Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe sekrety

Redakcja
Film czeski. Skromny i nieefektowny. Małe sekrety - małe kino. Rodzinne. Jest tak, jakbyśmy witali się ze starymi znajomymi. Znanymi z innych filmów czeskich.

Władysław Cybulski: ZAPISKI KINOMANA

To znaczy nie tymi samymi osobami, ale podobnymi w charakterystyce, naturalnymi, zwyczajnymi. Czujemy się wśród nich swojsko, choćby problemy przeżywane przez nich na ekranie były dla nas oryginalne. Dramatyczne, ale jak to u Czechów, zabarwione humorem. Raz są nawet makabryczne, po czym natychmiast zabawne. Odbywamy wraz z nimi podróż samochodową, w czasie której ujawniają się we wzajemnych relacjach urazy i pretensje, aby ostatecznie doszło do happy endu, czyli do pojednania. A osią narracyjną jest przewożenie urny z prochami nestora rodu do miejsca, gdzie życzył sobie być pochowany.

 Ten pomysł wymyśliła sobie we własnym scenariuszu Alice Nellis, która objęła także funkcję reżysera filmu. Scenariusz otrzymał nagrodę Czeskie Lwy w zeszłym roku. "Małe sekrety" wyróżniono także nagrodą międzynarodowej krytyki na festiwalu filmowym w Salonikach. Zagrane zostały na wyrównanym, dobrym poziomie przez grupę aktorów, na czele których stanęła niewątpliwie Iva Janżurova ("Szpital na peryferiach") jako matka wdowa, czynnie zaaferowana życiem poszczególnych członków rodziny, ale też sama przysparzająca kłopotów z przewozem urny. Opis żałobnej ceremonii posunięty został aż do granic ryzyka wobec powagi religijnego obrządku, na szczęście rozładowany został w dialogach i niespodziewanym obrotem sprawy.

 Kto uczestniczy w feralnej podróży samochodowej? W dwóch samochodach: wymieniona już wdowa, dwie jej córki, jedna w towarzystwie męża, druga w zaawansowanej ciąży, teściowa i "swawolny Dyzio", czyli niesforny dzieciak. Łączą ich więzy familijne, dzielą zaś różnice temperamentów i prywatne anse. Łączy przede wszystkim solidarność w chęci zrealizowania wspólnego projektu oddania ostatniej posługi zmarłemu seniorowi rodu, ale właśnie w tym newralgicznym punkcie spotyka ich przykra niespodzianka.

 Scenki rodzajowe, obyczajowe, filmowane są kameralnie, a nawet z pewną czułością dla bohaterów komediodramatu. Plenerów nie ma prawie wcale. Jedno ze zdjęć krajobrazu sprawia wrażenie, jakby został on celowo przydymiony. Może to aluzja do rozsypanych z urny prochów nieboszczyka? Właśnie zdjęcia nominowane zostały do nagrody krytyków, wraz z reżyserką, aktorami i kostiumami. Gdyby nie wyjątkowa okoliczność pogrzebowa, "Małe sekrety" byłyby prostym opowiadaniem o codziennych stosunkach w obrębie rodziny, mocno związanej pokoleniowo, a raptem poddanej nieoczekiwanej próbie solidarności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski