Małe szanse

   Ostatnio interpelacje w tej sprawie na sesji rady powiatu złożył kalwaryjski radny Tadeusz Ryłko. Apelował o remont drogi, bo znajduje się ona w fatalnym stanie, a jest to główny trakt prowadzący pod klasztor. Przyjedzie nim papież.
   Wygląda jednak na to, że w przypadku tej drogi na próżno można liczyć, że jeszcze przed papieską wizytą pojawi się na niej nowy asfalt. To raczej nie wchodzi w rachubę. - Liczyliśmy, że w związku z papieską wizytą otrzymamy jakieś dodatkowe pieniądze z ministerstwa na inwestycje drogowe w Kalwarii. Na razie takowych nie ma. Nie mamy również na ten cel również innych ekstra pieniędzy - _mówi szefowa Powiatowego Zarządu Dróg Stanisława Pamuła.
   Starostwo nadzieje na inwestycje na drodze w Kalwarii wiązało z kredytem w wysokości 500 tys. zł. Być może z tej puli znalazłyby się jakieś pieniądze na Kalwarię. Problem w tym, że ostatnia sesja rady powiatu zakończyła się przedwcześnie i radni nie zdążyli podjąć uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu. - Prawdopodobnie kolejna sesja odbędzie się w przyszłym tygodniu. Jej głównym punktem będzie właśnie sprawa kredytu i liczymy na przychylność radnych - mówi Daniel Mastek, członek zarządu starostwa odpowiedzialny za drogownictwo.
   Jeśli nawet kredyt zostanie zaciągnięty, jego zdaniem, na drodze prowadzącej do kalwaryjskiego klasztoru raczej nowy asfalt się pojawi. - Sądzę, że na to nas nie stać. Wyremontowane zostaną jedynie najbardziej uszkodzone odcinki. Cała droga zostanie uporządkowana. Wymienimy też barierki ochronne, ale na pewno na nową nakładkę asfaltową z centrum miasta pod klasztor nie ma szans - dodaje Mastek.
   Zdaniem Stanisławy Pamuły kluczowym dla Kalwarii może okazać się też najbliższy poniedziałek. - Rozstrzygamy wtedy przetargi na inwestycje drogowe. Jeśli okaże się, że oferty będą korzystne i uda się zaoszczędzić trochę pieniędzy to przeznaczymy je na drogę w Kalwarii -_ obiecuje.
(GM)