Fot. Anna Kaczmarz
Nie wszyscy drugoklasiści, których rodzice są wyznania katolickiego, pójdą w tym roku do Pierwszej Komunii Św. W niektórych diecezjach poczekają do następnego roku. W innych Pierwszą Komunię mieli już w zerówce.
W parafii św. Piotra Apostoła w Wadowicach do Pierwszej Komunii idą wyłącznie drugoklasiści, ale tamtejszy proboszcz, ks. prałat Tadeusz Kasperek, jest zwolennikiem wczesnych Komunii Świętej. Choć nie dla wszystkich. Dla tych dzieci, których rodzice są autentycznymi "świadkami wiary". Bo jego zdaniem najważniejsze jest tu odpowiednie przygotowanie rodziców. W swojej parafii potrafiłby wskazać kilkudziesięciu pierwszoklasistów, a nawet uczniów "zerówki", którzy już dziś mogliby przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej. - Dzieci powinny lgnąć do Pana Jezusa sercem, nie umysłem. A im młodsze dziecko, tym mocniejsze duchowe przeżycie związane z tym sakramentem - mówi proboszcz z Wadowic.
Niezależnie jednak od tego, w jakim wieku dzieci polskich katolików przystępują do Pierwszej Komunii Św., oprawa tej uroczystości - dotyczy to nie tylko liturgii - jest niezwykle bogata. Rodzice i krewni pierwszokomunijnych dzieci zdają się głusi na głosy kapłanów, którzy coraz częściej i coraz głośniej nawołują do opamiętania w trakcie przygotowań do tego wydarzenia. Księża przypominają, że liczy się przede wszystkim fakt przyjęcia przez dzieci Pana Jezusa, a nie stroje dzieci, liczba gości i wartość prezentów.
Jedna z krakowskich maturzystek na pytanie zadane w ankiecie - co najbardziej pamięta ze swojej Pierwszej Komunii Św. - odpowiedziała że "pamięta, iż strasznie płakała", bo fryzjerka spaliła jej włosy w trakcie robienia trwałej ondulacji. Odpowiedzi innych uczestników ankiety też nie są budujące. Większość młodych respondentów mówi, co prawda o "podniosłym nastroju", ale przede wszystkim pamięta szczegóły dotyczące swojego stroju lub tego, w co były ubrane inne dzieci (dotyczy to głównie dziewcząt). W odpowiedziach na pytania ankiety, jest także mowa o prezentach. Młodzież dokładnie pamięta, co i od kogo dostała. Potrafi nawet podać kwotę pieniędzy zebraną z tej okazji od rodziny.
Jeśli zapytamy naszych dziadków, a nawet rodziców, o ich Pierwsze Komunie Święte, to przekonamy się, że w latach 50. i 60. ubiegłego wieku komunijne uroczystości były niezwykle skromne. Często, szczególnie na wsi, nie towarzyszyło im żadne przyjęcie, a uroczystość ograniczała się do udziału całej rodziny we mszy św. Wyraźny przełom w obyczajowości związanej z Pierwszą Komunią nastąpił w epoce gierkowskiej, w połowie lat 70. Wówczas komunie były obchodzone hucznie, dziewczynki ubierano w długie, falbaniaste sukienki, a chłopców w czarne garnitury. Na prezenty kupowano rosyjskie zegarki i rowery. W latach 80. było dużo skromniej. Wiadomo. Puste półki, brak odpowiednich materiałów na sukienki. W latach 90. w salonach ślubnych pojawiły się pierwsze atłasowe kreacje komunijne z haftami i koronkami. Skromniejsze, jednolite stroje - tak zwane alby, wprowadzono w niektórych parafiach pod koniec lat 90. Zabiegali o to księża, ale także niektórzy rodzice. Katecheci, przygotowujący dzieci do Pierwszej Komunii twierdzą, że obecnie większość rodziców głosuje za albami, zwolennicy sukienek i garniturów coraz częściej w zdecydowanej mniejszości, ale emocji wokół tej sprawy nie brakuje.
O ile rodzice i krewni przystępujących do Pierwszej Komunii liczą się ze zdaniem kapłanów w kwestii wyboru stroju dla dzieci, o, tyle jeśli chodzi o przyjęcia i prezenty - nie mają żadnego wpływu.
Pierwsze Komunie Św. są obecnie drugą, po weselach, okazją do dużych zjazdów rodzinnych i wystawnych przyjęć. Świetnie rozwija się więc "pierwszokomunijny" biznes. Dziś nikogo już nie szokują informacje, które po raz pierwszy obiegły Polskę kilka lat temu, że niektórzy rodzice lub dziadkowie w prezencie komunijnym fundują dzieciom operacje plastyczne. Wydają kilka tysięcy złotych np. na korektę uszu, aby na zdjęciu z I Komunii Świętej "nie wystawały spod wianka". Niektóre dziewczynki, jak panny młode, wysyłane są z tej okazji na zabiegi kosmetyczne i do solarium.
Prezenty dla dzieci są coraz droższe, a bywa, że nietypowe, takie jak quady albo kucyki.
"Należy pamiętać, że prezenty są najmniej istotnym elementem uroczystości pierwszokomunijnej. W tym duchu wychowujmy dzieci w ciągu całego przygotowania do pierwszej spowiedzi i Komunii Świętej" - apeluje do rodziców i krewnych dzieci, które przystępują do Pierwszej Komunii Świętej biskup Wiktor Skworc. Duszpasterzom zaleca, aby "tak formowali rodziców, a poprzez nich gości, by ich prezenty dla dzieci pierwszokomunijnych były symboliczne, a obdarowujący zaczekali z ich wręczeniem do momentu zakończenia uroczystości w kościele". Ordynariusz diecezji tarnowskiej przypomina też rodzicom, że przyjęcie rodzinne po uroczystości winno być "niezbyt wystawne" i "absolutnie bezalkoholowe".
Grażyna Starzak [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?