Maleńka psinka porzucona w zaklejonym kartonie w Lasku Wolskim. Poncza ocalała cudem

Nie sposób zrozumieć, dlaczego ludzie decydują się na takie okrucieństwo, gdy tymczasem jest tak wiele możliwości, by oddać psa w dobre ręce, gdy sami nie możemy go zatrzymać.

- Bezbronna, zaniedbana, wychudzona, z obtarciami w kilku miejscach, oblepiona brudem, śmierdząca jakby była trzymana w miejscu pełnym odchodów - opisuje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Ciężko sobie wyobrazić, co ten szczeniak musiał przeżyć do tej pory. Trudno też chociażby dopuścić myśl, jak tragicznie skończyłaby się historia tego psa, gdyby ktoś nie odnalazł go pośrodku lasu na czas.

- Mała garnie się do ludzi, nawet troszkę zaczepia do zabawy. Ma około 3 miesięcy. Można ją już adoptować, ale na chwile obecną nie wiemy jeszcze, na ile jej organizm jest wyniszczony. Może potrzebować więcej opieki niż zdrowe i zadbane maluchy. Z drugiej strony nie ma lepszych warunków na powrót do zdrowia niż u kochających i odpowiedzialnych opiekunów w domu, dlatego prosimy o pomoc dla niej - pisze KTOZ i zarazem dodaje - Dziękujemy z całego serca osobie, która zainteresowała się porzuconym kartonem, tym samym ratując życie.