Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Markiewicz o roli kobiet. W Bunkrze Sztuki wystawa prac artystki "To nie jest już męski świat"

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Jednym z celów wystawy jest wywołanie dyskusji na temat współczesnej roli kobiet w relacjach zawodowych, rodzinnych i społecznych
Jednym z celów wystawy jest wywołanie dyskusji na temat współczesnej roli kobiet w relacjach zawodowych, rodzinnych i społecznych Anna Piątkowska
Wydziergana na szydełku "Meduza", sukienka-pajęczyna, wideo "Kuchnia oporu" czy kolaż-makatka z serii „Składanie kwiatów” to prace krakowskiej artystki Małgorzaty Markiewicza, które złożyły się na wystawę "To nie jest już męski świat" prezentowaną do 8 maja w Bunkrze Sztuki. Ekspozycja mówi o potrzebie przełamywania męskiej dominacji w przestrzeni publicznej i prywatnej oraz wzmacniania obecności kobiet, zachęca kobiety do odkrywania w sobie twórczego potencjału, ma być także pretekstem do dyskusji o współczesnej roli kobiet w relacjach zawodowych, rodzinnych i społecznych.

FLESZ - Marcin Mamoń o pomocy humanitarnej dla Ukrainy

od 16 lat

Na wystawie znalazły się prace, które stworzyłaś na przestrzeni dwudziestu lat, te z okresu studiów, jak i najnowsze realizacje, które łączy temat przełamywania męskiej dominacji. Jak przez te dwie dekady zmieniło się w twoje postrzeganie tego tematu i jego twórcza realizacja?

Na początku, pracowałam głównie na własnych doświadczeniach, przeżyciach i relacjach, dziś moje prace są osadzone w szerszym kontekście – myślę, że to najważniejsza zmiana. Można to zauważyć choćby w instalacji „Ciepło/zimno”, zrealizowanej po raz pierwszy w 2004 roku dla Goethe-Institutu, a która znalazła się także na tej wystawie. W 2004 robiłam ją intuicyjnie. Zimny, biały, renesansowy pałac ociepliłam kolorowymi, używanymi ubraniami. Do czegoś, co jest sztuką wysoką, zabytkiem wprowadziłam coś niepoważnego, co właściwie nadawało się do wyrzucenia. Z połączenia tych dwóch materiałów, jakości, poziomów, powstała kolorowa mozaika. Podczas studiów doktoranckich, które częściowo realizowałam na Wydziale Architektury Królewskiego Instytutu Technologicznego w Sztokholmie, poznałam szerszy kontekst architektury, która przez wieki była domeną mężczyzn, kobiety bardzo późno zostały dopuszczone do jej tworzenia. Z tej perspektywy instalacja „Ciepło/zimno” nabrała szerszego znaczenia, można ją odbierać, min. jako krytykę tego, że kobiety nie mogły studiować architektury, nie miały wpływu na kształt budynków, mogły jedynie urządzać wnętrza, „udomowiać” je, ozdabiać. Przez te dwadzieścia lat zmieniła się na pewno moja świadomość sztuki, architektury, zmian geopolitycznych na świecie.

Nawiązując do tytułu wystawy, to nie jest już męski świat?
Tak i nie. Tytuł można uznać za zaklęcie rzucane w przyszłość. Patrząc choćby na to co się dzieje w Ukrainie, to nadal jest męski świat, natomiast okazywana przez ludzi solidarność i empatia skłania nas do myślenia, że jednak on się już kończy i tego się trzymajmy.

Wspomniałaś o instalacji „Ciepło/zimno”, w której do rangi sztuki podnosisz ubrania z second-handu, ale to zasada, którą można odnieść w ogóle do twojej twórczości. Twoje prace to przecież przedmioty codziennego użytku, ubrania, tkaniny, miękkie, kobiece materiały czy sfera przypisana kobietom.
Twórcze poszukiwania własnego języka oraz sposobu wyrazu miało i ma bezpośrednie przełożenia na technikę, jaką się posługuję. Prace z tkaniną wybrałam trochę wbrew, na przekór, już na studiach na Wydziale Rzeźby, realizując miękkie formy. Właściwie cała moja praktyka artystyczna jest związana w głównej mierze z tkaniną, ubraniem używanym jako metafora, krytyka, narzędzie refleksji. Moje prace już od dawna poruszały zagadnienie tkaniny jako tekstu pisanego przez kobiety, opowiadającego o ważnych dla nich rzeczach. Dlatego bardzo świadomie chciałam uczynić z niej równoprawne medium wyrazu. Zresztą sama tkanina artystyczna długo kojarzyła się z domem kultury, folklorem, czymś, co wprawdzie było sztuką, ale nie miało rangi wysokiej. Dziś świat zaczyna doceniać tkaninę artystyczną, a my mamy niesamowite dziedzictwo w tym obszarze w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Realizujesz formy miękkie, ale idea pomnika jako takiego też nie jest ci obca.
Jestem autorką pomnika Witolda Gombrowicza, który znajduje się na Podgórzu. Ale pomnik „Gombrowiczowi - Rodacy” nie jest typowym pomnikiem, nie jest wertykalną formą, jest w nim ruch i element zabawy, ma formę huśtawki. Podobnie „Przekupka”, która wprawdzie jest figuratywna, ale nie jest to tradycyjnie rozumiany odlew z brązu na cokole, również jest w niej ruch.

Kim/czym jest Meduza, bohaterka tej wystawy, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twoich prac?
Ta praca nawiązuje oczywiście do mitologicznej Meduzy, budzącej lęk, której spojrzenie zamieniało ludzi w kamień. Kiedy nad nią pracowałam, cały czas pobrzmiewały mi w głowie cytaty z tekstu Hélène Cixous "Śmiech Meduzy" o wiekach wyparcia kobiet z głównego nurtu historii, z tekstu, odebrania im prawa głosu, o dominującym wstydzie kobiet, który hamował je przed wybuchem emocji, słów, namiętności oraz wyrażania siebie. Meduza jest tą, która po wiekach ukrywania się wyszła z ciemności, z lasu, jest zaakceptowaną agresją i brzydotą, ciemną stroną każdej psyche. Ta agresywna część kobiecego ja może stać się źródłem kobiecej twórczości, ale kobieta musi ją zaakceptować, przytulić i uczynić częścią siebie.

Meduza uosabia wszystko to co zostało w kobiecie wyparte przez kulturę, co wykracza poza schemat, jest przeciwne spokojowi - bo przecież kobiety powinny być cierpliwe, wspierające, nie dbające o siebie, a o innych. Przez całe wieki próby wyłamania się z tego schematu często kończyły się dla kobiet wykluczeniem, albo nawet szpitalem psychiatrycznym, kiedy np. były zbyt ekspresyjne, ubierały się po męsku czy w jakikolwiek inny sposób przekraczały wyznaczone im granice. Przykładem nasza krakowska artystka Zofia Stryjeńska, którą mąż regularnie umieszczał w szpitalu psychiatrycznym. Gdyby Stryjeńska żyła dziś, mogłaby zrobić niesamowitą karierę. Za nami całe wieki poskramiania kobiet, kiedy wmówiono nam, że w kobietach nie ma miejsca na tę „brzydsza” część, która przecież jest ona integralną częścią każdej osobowości. Kobiety więc ją wypierały, zamiast oswoić, zaakceptować i np. przetworzyć w twórczą energię. Meduza jest brzydka i przerażająca, ale kiedy jej się przyjrzymy, okazuje się, że nie jest taka straszna, jest częścią nas, dziką i nieujarzmioną, schowaną w ciemności.

Udostępniłaś na wystawie miejsce innym artystkom.
W pracy i życiu otacza mnie wiele wspaniałych kobiet, za co jestem bardzo wdzięczna losowi, niektóre z nich są blisko mnie inne rozsiane po całym świecie, ale w tej wyobrażonej pajęczej sieci tworzymy mocne więzi wzajemnego wsparcia. Dlatego też, przy okazji mojej wystawy chciałam wytworzyć podobną sieć i podzielić się przestrzenią z innymi artystkami, których prace znajdują się w kolekcji Bunkra Sztuki i MOCAK-u. Do wystawy zaprosiłam też moją studentkę Marię Mytrofanovą, której praca dotyczy właśnie kobiecej linii jej przodkiń.

Małgorzata Markiewicz (ur. 1979)
Tworzy obiekty, instalacje, wideo, uprawia także fotografię. Od samego początku swojej twórczości używa w pracach tkaniny jako medium. Mieszka i pracuje w Krakowie. Jest absolwentką Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (dyplom w 2004 roku w pracowni Antoniego Porczaka). W 2015 roku uzyskała stopień doktory. Studiowała także na Konstfack oraz w Critical Design Studio na Wydziale Architektury Królewskiego Instytutu Technologicznego w Sztokholmie. Interesuje ją złożoność współczesnej dynamiki płci w kontekście środowiska domowego oraz sfery publicznej. Jej prace znajdują się m.in. w kolekcjach Bunkra Sztuki w Krakowie, MOCAK-u w Krakowie, MuFo w Krakowie, Arsenału w Białymstoku, BWA w Bielsku-Białej, Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi oraz Muzeum Kolekcji Berardo w Lizbonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Małgorzata Markiewicz o roli kobiet. W Bunkrze Sztuki wystawa prac artystki "To nie jest już męski świat" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski