Mało czasu na naukę

   - W tym roku do jednego hektara gospodarstwa rolnik otrzyma 118 euro dopłat bezpośrednich do gruntów rolnych - oznajmił przedwczoraj Wojciech Olejniczak, minister rolnictwa. Jest to zatem kwota znacząca, szczególnie dla właścicieli średnich i dużych gospodarstw. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest jednak złożenie w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prawidłowo wypełnionego wniosku w dniach od 15 kwietnia do 15 czerwca.
   Formularze wniosków są dość trudne do wypełnienia, dlatego jesienią ubiegłego roku ARiMR rozpoczęła cykl szkoleń dla rolników w całym kraju. W Małopolsce zaplanowano aż 5 tys. spotkań tego typu, które miały zostać zakończone do połowy marca. Dziś wiadomo jednak, że termin ten jest nierealny i najprawdopodobniej szkolenia potrwają jeszcze co najmniej do połowy kwietnia.
   Zainteresowanie szkoleniami jest olbrzymie. - Dotąd przeprowadziliśmy już ponad 3 tys. spotkań. Niejednokrotnie jednak okazuje się, że - choć szkolenia w danej miejscowości zostały już zakończone - rolnicy proszą nas o ponowne spotkanie, bo nie wszystko jeszcze wiedzą i chcą dopytać. Rzecz jasna, nie odmawiamy, ale w efekcie czas przeszkalania musi się wydłużyć - zauważa w rozmowie z "Dziennikiem" Magdalena Hess, kierownik sekcji promocji i szkoleń małopolskiego oddziału ARiMR. Warto wiedzieć, że o wyjaśnienie wątpliwości rolnicy mogą też prosić pracowników ośrodków doradztwa rolniczego, którzy dyżury, poświęcone tej tematyce, powinni pełnić w każdej gminie raz w tygodniu.
   Bardzo ważne jest to, że rolnicy uczestniczący w szkoleniach otrzymują od pracowników agencji nieodpłatnie wypisy z ewidencji gruntów; potem będą musieli uiszczać za nie opłaty. Konieczność płacenia za wypisy była dotąd jedną z barier dla wielu rolników, gotowych ubiegać się o dopłaty. W Małopolsce problem dotyczył przede wszystkim Podhala, gdzie rolnicy mają bardzo wiele rozdrobnionych działek, zaś rekordzista ma ich... dwieście, musiałby zatem zapłacić za 200 wypisów z ewidencji gruntów. Mogłoby zatem okazać się, że koszty, które poniesie z tego tytułu, przekroczą wysokość dopłat.
   W każdym spotkaniu uczestniczy też pracownik banku, wyjaśniający, jak zakładać konto bankowe, ile kosztuje jego prowadzenie itp. Dopłaty obszarowe mogą być bowiem przekazywane wyłącznie na konto rolnika: pobieranie pieniędzy w np. w kasie agencji jest niemożliwe.
   Do otrzymania dopłat nie są konieczne akty notarialne własności ziemi: wystarczą oświadczenia samych zainteresowanych, że faktycznie użytkują oni wskazane działki, można przedłożyć też akt dzierżawy ziemi. We wniosku trzeba będzie jednak podać wiele danych, jak np. numer obrębu geodezyjnego działki; nr arkusza mapy działki ewidencyjnej; powierzchnię całkowitą działki ewidencyjne; nr działki ewidencyjnej, na której położona jest działka rolna itp. Chcąc otrzymać pieniądze, rolnik musi też dokładnie wyliczyć, na jakiej powierzchni uprawia ziemniaki, na jakiej buraki, pszenicę itp.
   Piotr Dukielski, kierownik biura kontroli w Małopolskim Oddziale ARiMR radzi, by wnioski wypełniać bardzo starannie, m.in. dlatego, że prawdziwość podanych w nich danych będzie sprawdzana i jeśli będą błędy, dopłaty zostaną wstrzymane. Dziś nie wiadomo ostatecznie, w ilu gospodarstwach pojawią się inspektorzy, najprawdopodoboniej jednak kontrolą zostanie objętych ok. 8-9 procent wszystkich wnioskodawców. Kontrolerzy mają też obowiązek sprawdzać wszystkie donosy: jeśli zatem sąsiad poinformuje agencję, że w naszym wniosku mogła pojawić się nieprawda, inspektorzy pojawią się u nas na pewno. Generalnie można się ich spodziewać w lipcu - sierpniu tego roku.
   Czasu jest zatem naprawdę mało. Choć ostateczny termin składania tych wniosków wyznaczono na 9 lipca, to za każdy dzień spóźnienia po 15 czerwca rolnikowi zostanie potrącone po 1 proc. z należnej dopłaty. Pieniądze będą wypłacane od 1 grudnia 2004 do 30 kwietnia 2005.
    (DSF)