Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało nas...

Redakcja
- A wie pani, ile w tym roku mamy uczniów w pierwszej klasie? - zapytał dyrektor szkoły z podgórskiej wsi. - Oczywiście nie wiedziałam i nawet bym nie zgadła...

Salon pod gruszą

   - Do czego to podobne? Mój wnuczek od września ma iść do szkoły, a tu się okazuje, że szkoły we wsi już wtedy nie będzie. To po cośmy ją budowali? - oburzała się niegdysiejsza sołtyska, która dobrze pamiętała, ile energii i pracy trzeba było, żeby we wsi stanęła szkoła. No i służyła przez parę dziesiątków lat nie tylko dzieciakom, ale i dorosłym, bo do szkoły szło się na różne spotkania, imprezy, zawsze się coś działo. - A teraz - co - budynek pusty zostanie i całkiem w ruinę popadnie, albo się go sprzeda i jeszcze w nim jakąś "agencję towarzyską czy tam salon masażu" urządzą, albo jeszcze jedną knajpę we wsi. Ktoś na tym kabzę zbije, a dzieciaki będzie trzeba dowozić do szkoły kilkanaście kilometrów. Dobrze jeszcze, że nie będą musiały na piechotę chodzić, jak za moich czasów.
   - Jednego! Oczywiście musieliśmy zrobić łączoną klasę i chłopak uczy się razem z drugoklasistami, których jest już "dużo", bo aż ośmioro. Podobnie jest i gdzie indziej - wiem, bo spotykam się na różnych zebraniach z innymi dyrektorami. I co to za sens taką pseudoszkołę utrzymywać? W tej sytuacji nie pomogą żadne protesty i strajki rodziców, bo jak tak dalej pójdzie, to w szkołach będzie więcej nauczycieli niż uczniów. - ciągnął dyrektor zdecydowany widać podcinać gałąź, na której siedzi. Tłumaczyło go to, że właśnie osiągnął wiek emerytalny.
   - Jedyne wyjście, żeby się młodzi do roboty zabrali! - Będą we wsi dzieci, to będzie i szkoła i nie będzie na co narzekać - rzucił hasło miejscowy handlowiec. - Ja tam robię, co mogę - dwóch chłopaków już w szkole, a za trzy lata najmłodsza do nich dołączy. Mam zresztą nadzieję, że to nie koniec - zapowiedział.
   - Zasadniczo ma pan rację - zgodził się dyrektor. - Tylko że oprócz szkoły dzieciom potrzebny jest jeszcze dom, a w nim coś do jedzenia, ubrania, no i w ogóle do życia. A o to przeciętnym rodzinom coraz trudniej. Więc to, że coraz mniej dzieci na świat przychodzi, to kwestia nie tyle "lenistwa", co odpowiedzialności.
    BAR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski