Mało pracy sezonowej

Rozmowa z Marią Guz, pośrednikiem pracy w Centrum Edukacji i Pracy przy Ochotniczym Hufcu Pracy w Tarnowie

   - W naszej instytucji mamy kilka ofert. Wszystkie schodzą na bieżąco, ale w ich miejsce pojawiają się inne. Obecnie głównie poszukiwani są kasjerzy - sprzedawcy do marketów budowlanych i spożywczych. Ostatnio pojawiły się propozycje z kurortów nadmorskich. W tym przypadku dojazd jest na własną rękę, a pracodawca dopłaca 10 złotych do dobowego zakwaterowania. Organizujemy również dwa grupowe hufce w Żabnie, w zakładach przetwórczo - owocowych oraz w Niecieczy przy kostce brukowej. Oprócz tego mamy również pracę przy roznoszeniu ulotek czy gazetek. Jeżeli pogoda pozwoli to powinny też pojawić się oferty dotyczące zbioru owoców.
   - Kto może podjąć pracę sezonową?
   - Wszyscy. Jedynym wymogiem jest ukończenie 15-tego roku życia. Mogą do nas przyjść bezrobotni, absolwenci szkół średnich i wyższych. Nie ma wyznaczonej górnej granicy wieku, tę określają pracodawcy. Wszyscy zainteresowani powinni zgłaszać się do naszej siedziby przy ulicy Mościckiego 27 pokój 11. Tutaj wypełniają odpowiednie ankiety. Do tej pory uczyniło to już 2000 osób.
   - Na jakie zarobki mogą liczyć pracownicy sezonowi?
   - Np. w hipermarketach na rękę za godzinę pracy otrzymają 3,50 - 3, 60 złotych. Przy pracy nocnej stawka wzrasta o 40 groszy.
   - Czy pracownicy sezonowi mogą liczyć na stałe zatrudnienie?
   - Nie jest to koniecznością, ale zdarzają się takie przypadki. Kilku osobom propozycję stałej pracy przedstawiono w hipermarketach.
   - Jaka jest młodzież szukająca sezonowego zatrudnienia?
   - Są to ludzie odpowiedzialni. Wiedzą, czego chcą. Nie zdarza się żeby wśród nich były osoby sprawiające kłopoty. Większość z nich jest bardzo otwarta na nowe wyzwania.
(AMIZ)