Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska kończy walkę z ptasią grypą

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Drób można już wypuścić, ale karmienie dozwolone tylko w kurniku
Drób można już wypuścić, ale karmienie dozwolone tylko w kurniku fot. Paweł Łacheta
Zagrożenie. Hodowcy nie muszą już trzymać w zamknięciu swojego ptactwa, choć nadal obowiązują restrykcje w zakresie handlu drobiem. Ostatnie zakazy znikną w ciągu kilku dni.

Najpóźniej w przyszłym tygodniu cofnięte zostanie rozporządzenie wojewody małopolskiego, które wprowadzało ograniczenia w powiatach z ogniskami ptasiej grypy (Kraków, gminy powiatu krakowskiego, myślenickiego i wielickiego). Jednak już teraz można wypuszczać ptactwo z kurników i pomieszczeń zamkniętych, za co do tej pory groziły kary (nawet do prawie 8 tys. zł). O odwołaniu restrykcji zdecydował minister rolnictwa i rozwoju wsi.

- Mimo to karmienie ptaków nadal musi się odbywać w zamknięciu. Nie jest też dozwolone przenoszenie oraz handel drobiem - podkreśla Krzysztof Giza, powiatowy lekarz weterynarii w Myślenicach. Tylko w tym rejonie Małopolski na walkę z ptasią grypą wydano ok. 230 tys. zł, z czego połowa na odszkodowania za utylizowany drób. W powiecie myślenickim za zabicie jednej kury z terenu ogniska choroby hodowcy dostawali 35 zł.

W ciągu ostatnich miesięcy w Małopolsce stwierdzono dziewięć ognisk ptasiej grypy wśród drobiu oraz jedenaście w przypadku dzikiego ptactwa. Ostatnie są jeszcze likwidowane w Jurczycach i Libertowie (obie miejscowości w pow. krakowskim). W związku z tym ostatnim ogniskiem ptasiej grypy prowadzone są jeszcze działania na terenie Krakowa. W stolicy Małopolski również stwierdzono przypadek choroby w gospodarstwie przy ul. Warchałowskiego, przy granicy z gminą Skawina. Wokół niego utworzono trzykilometrową strefę zapowietrzenia. Na jej granicach zostały rozłożone maty dezynfekcyjne. Ponadto wyznaczono 10-kilometrową strefę zagrożenia, gdzie obowiązywał zakaz handlu drobiem.

Podobne środki bezpieczeństwa zastosowano w przypadku pozostałych ognisk ptasiej grypy w Małopolsce. Teraz te restrykcje są stopniowo łagodzone.

- Na razie nie wiemy, ile wydano na walkę z ptasią grypę w naszym regionie - usłyszeliśmy od Kazimierza Żaka, powiatowego lekarza weterynarii w Krakowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w całym województwie na likwidację ognisk choroby oraz wypłatę odszkodowań poszło od jednego do dwóch milionów złotych. Dokładne dane będą za kilka tygodni.

- Przypadki ptasiej grypy nie zostały wykryte w dużych gospodarstwach. W przeciwnym razie ryzyko byłoby znacznie większe - mówi Grzegorz Kawiecki, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii. Pomimo zniesienia zakazu odosobnienia ptactwa nadal prowadzone są kontrole prewencyjne.

W Małopolsce szerzył się wirus H5N8, który wywołuje ostrą i niezwykle zakaźną chorobę wśród ptactwa. Na szczęście ten szczep nie jest groźny dla ludzi. Od listopada ubiegłego roku, gdy odkryto pierwsze przypadki choroby ptactwa, w całym kraju stwierdzono 37 jej ognisk.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Praca w rezerwacie przyrody. Jak zostać wolontariuszem w Afryce?

Źródło:Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski