Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska Liga Antysmogowa. Pompy ciepła najpopularniejszym źródłem ogrzewania w programie Czyste Powietrze

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Pompy ciepła stały się najczęściej wybieranym przez mieszkańców źródłem ogrzewania w programie Czyste Powietrze. We wrześniu 2022 aż 62,1 procent osób składających wnioski o dofinansowanie wymiany źródła ciepła wskazało właśnie pompy – przede wszystkim powietrzne, a w dalszej kolejności gruntowe. A jeszcze w styczniu odsetek ten wynosił 27,9 proc. Z powodu cenowego szaleństwa na rynku surowców energetycznych mocno spadła natomiast popularność – królujących w minionych latach - gazowych kotłów kondensacyjnych (22 proc. udziału wobec ponad 40 proc. w styczniu) oraz kotłów na biomasę (13,4 proc. wobec 31 proc. w lutym). Udział pozostałych źródeł nie przekracza 2,5 proc.

Synoptycy ostrożnie wieszczą Polsce łagodną zimę – i to jest świetna wiadomość, o ile prognozy się sprawdzą. Wszyscy przy tym zdajemy sobie sprawę, że ogrzewanie domów i tak będzie drogie, jak nigdy. Już dziś powinniśmy więc myśleć o termomodernizacji, unikaniu strat energii i efektywnych, a przy tym czystych źródłach ciepła. W przeciwnym razie w kolejnym sezonie koszmar powróci.

Ogrzewanie domu w 2022 r. Najdroższym i najbardziej niepewnym źródłem jest węgiel

Ogrzewanie węglem przeciętnego (180 m kw.) domu pod Nowym Targiem, Nowym Sączem, Bochnią czy Tarnowem będzie kosztować tej zimy – przy obecnych cenach (ok. 3 tys. zł za tonę) – od 15 do 20 tys. złotych, chyba że komuś uda się upolować POLSKI opał bezpośrednio z państwowych kopalń. Wtedy koszt spadnie – zależnie od zużycia - do 8 lub 10 tys. zł. Dopłata z kieszeni podatników obniży rachunek o 3 tys. zł.

Eksperci szacują, że przeciętne „węglowe” gospodarstwo wyda w tym sezonie na ogrzewanie grubo ponad 10 tys. zł. Te szacunki zakładają zużycie ok. 4 ton węgla na dom, choć w nieocieplonym lub słabo ocieplonym – a takich jest w Małopolsce najwięcej – przy chłodnych zimach potrzeba nawet więcej. Wcześnie wprowadzone embargo na węgiel z Rosji sprawiło, że u progu obecnego sezonu grzewczego składy opału opustoszały, a ceny wzrosły do absurdalnych poziomów.

Do Polski docierają sukcesywnie kolejne statki z urobkiem z różnych stron świata, pewne jest jednak, że tanio nie będzie. Państwowa Polska Grupa Energetyczna (PGE) oferuje importowany węgiel w cenie 2,1 tys. zł netto plus 23 proc. VAT i akcyza, czyli razem ponad 2,6 tys. zł brutto. Do tego trzeba dodać koszty dowozu. Wychodzi o ok. 1 tys. zł więcej niż w przypadku węgla zakupionego wprost z polskich kopalń, np. w sklepie PGG lub Weglokoksu. Niestety, analiza obecnego poziomu wydobycia w krajowych kopalniach (spadek o ok. 10 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem) wskazuje, że na ów tańszy, a generalnie lepszy (bardziej kaloryczny i czystszy) opał załapie się mniejszość chętnych.

Określenie „tańszy” jest przy tym co najmniej względne. Trzeba pamiętać, że w poprzednim sezonie grzewczym dobry gruby węgiel można było kupić po 800 zł za tonę, a ekogroszek – po 900 zł. Państwowe kopalnie dwukrotnie „urealniały” jednak swoje ceny – bo i tak wszystko sprzedaje się na pniu. Ich wynik ekonomiczny poprawił się dzięki temu wręcz spektakularnie – podobnie jak zarobki górników. Niestety, wynik ekonomiczny gospodarstw domowych równie widowiskowo się pogarsza.

W Lidze Antysmogowej wielokrotnie wskazywaliśmy, że oprócz kwestii ekologicznych i zdrowotnych – czyli pożytków z czystego powietrza – użytkownicy kotłów węglowych, zwłaszcza tych najmniej efektywnych, powinni zwracać uwagę na ekonomię. To się teraz sprawdza bardzo brutalnie.

W ostatniej dekadzie polski rynek węgla dla gospodarstw domowych i lokalnych ciepłowni w ogromnym stopniu uzależnił się od importu z Rosji i można było przewidzieć, że zawirowania w relacjach Zachodu z Moskwą będą miały bolesne skutki. Polski rząd zrobił bardzo wiele, by uniezależnić nasz kraj od rosyjskiego gazu – i tu jesteśmy (lub wkrótce będziemy) względnie bezpieczni, ale rynek węgla okazał się naszą piętą Achillesa. Przykre konsekwencje ponoszą gospodarstwa domowe.

Ogrzewanie domu w Małopolsce. Wybierając źródło ciepła pomyśl o kolejnej zimie

Tym bardziej warto już dziś pomyśleć nie tylko o tej zimie, ale zabezpieczeniu się na kolejne. Coraz więcej Małopolan to robi. Kto mądry i kto może, korzystając ze sprzyjającej jesiennej aury, ociepla dom styropianem lub wełną oraz wymienia stare okna i drzwi, bo to przynosi najwięcej korzyści – zarówno dla domowego budżetu, jak i jakości powietrza. Odsetek mieszkańców sięgających po dofinansowanie z państwowego programu Czyste Powietrze po to, by wymienić źródło ciepła i równocześnie przeprowadzić termomodernizację, jest rekordowy w historii – przekracza 80 proc.
A jakie źródła ciepła preferują obecnie ludzie składający wnioski do Czystego Powietrza? Od początku programu, czyli od września 2018 r., do końca sierpnia 2022 największy odsetek – blisko 40 proc. – stanowiły gazowe kotły kondensacyjne. Na drugim miejscu utrzymywały się długo kotły na biomasę (20 proc.), ale w ostatnich miesiącach zostały wyprzedzone przez pompy ciepła (najpopularniejsze - powietrzne i rzadsze - gruntowe), które zbliżyły się już do poziomu 25 proc. Co więcej – ów odsetek szybko rośnie. Kotły węglowe (najnowszej generacji, czyli o 30 proc. efektywniejsze od kopciuchów) wybrało przez te cztery lata 13 procent wnioskujących; działo się to głównie w latach 2018 i 2019. Teraz na węgiel nie stawia nikt.

Ogrzewanie domu w Małopolsce. Na co wymienić stary piec?

Spójrzmy na dane za wrzesień 2022. Spośród wszystkich wniosków do programu Czyste Powietrze:

  • 62,1 procent dotyczyło pomp ciepła (gruntowych i powietrznych)
  • 22 proc. - gazowych kotłów kondensacyjnych
  • 13,4 proc. - kotłów na biomasę
  • 1,8 proc. - systemów ogrzewania elektrycznego
  • 0,7 proc. - węzłów ciepła i kotłów olejowych.

Pompy ciepła królują dziś zatem zdecydowanie i trudno się temu dziwić, skoro roczny koszt ogrzewania w ten sposób przeciętnego dobrze ocieplonego domu w Małopolsce nie przekracza 3 tys. zł, a przy instalacjach niskotemperaturowych (podłogówka) – 2,5 tys. zł. Koszt ten można jeszcze zbić przy pomocy odpowiednio dobranych paneli fotowoltaicznych. Mieszkańcy doskonale to wiedzą i dlatego złożyli we wrześniu kolejne tysiące wniosków o dofinansowanie takich instalacji. Tylko w Czystym Powietrzu – bo są jeszcze inne programy wspierające, na czele ze sztandarowym - Mój Prąd. Jeśli dodać do tego ulgi podatkowe (na termomodernizację), inwestycja taka zwraca się bardzo szybko. Wystarczy porównać koszty ogrzewania paliwami stałymi, w tym węglem, a także – przy obecnych cenach – biomasą (ceny pelletu wahają się od 2,7 do 3 tys. zł za tonę).

Pewne jest, że także ogrzewanie gazowe po raz kolejny zdrożeje, nakładają się na to obawy związane z dostępnością gazu ziemnego - zapewne nieuzasadnione, ale raczej oczywiste jest, że w obecnych warunkach, gdy cała Europa próbuje się przestawić na gaz inny niż rosyjski, towar ten radykalnie nie stanieje. Rozsądek podpowiada więc Małopolanom wybór rozwiązań najkorzystniejszych ekonomicznie. Tak się składa, że są one również najkorzystniejsze dla naszego powietrza i zdrowia.

Głównym partnerem Małopolskiej Ligi Antysmogowej jest:

Małopolska Liga Antysmogowa. Pompy ciepła najpopularniejszym źródłem ogrzewania w programie Czyste Powietrze
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adrianem Meyerem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski