Małopolska liga juniorów

Hutnik - Garbarnia 4-0 (0-0)

   Hutnik: Mastalerz (70 Lipiński) - Czajka (46 Rajzer), Pazdan, T. Tomasik (46 Chrząszcz), Niechciał (46 Pluta) - Antas, Świątek, Baś (46 Kokoszka), P. Tomasik - Jarosz (46 Siedlarz), Paszkot.
   Garbarnia: Machlowski - Nęcka (46 Iżycki), Para, Kasiarz, Mitana - Wolas, Sochacki, Rożek, Urban (71 Luzar) - Rusoń (80 Wolski), Urbański.
   Mecz był ciekawy i emocjonujący, jedynym jego minusem była niepotrzebna ostra gra w końcówce, gdy losy zawodów zostały rozstrzygnięte. W pierwszej połowie mecz miał w miarę wyrównany przebieg; w miarę, bo minimalnie lepsi byli gospodarze, ale i Garbarnia mogła pokusić się o zdobycie gola. Po przerwie na placu pojawiło się w zespole Hutnika czterech nowych graczy i to dało pozytywny efekt. Pierwszy z nich Siedlarz otrzymawszy piłkę w polu karnym zwiódł obrońcę i strzałem w długi róg nie dał szans Machlowskiemu. Kilka minut później Kokoszka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego P. Tomasika ładnie trącił piłkę głową, podwyższając wynik. Później do akcji wkroczył najlepszy strzelec Hutnika Jarosz, który najpierw wykończył ładną akcję prawą stroną kolejnego rezerwowego Rajzera, a następnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul w polu karnym na Rajzerze.
(PAN)

Limanovia

- Unia MOSiR Oświęcim 3-1 (2-0)

   1-0 Piela 31 - karny, 2-0 Chochół 35, 2-1 Parysz 54, 3-1 Smoroński 86. Sędziował Wacław Gargula z Nowego Sącza. Żółte kartki Gałgan, Zieliński. Widzów 50.
   Limanovia: Banach - Knapik, Wojtas, Ślazyk, Smoroński - Tokarz, Jordan, Drab, Czaja - Piela, Drożdż.
   Unia MOSiR: Liszka - Mączka, Gałgan, Czernik, Kubicki - Skóra (46 Zieliński), Nowak, Snadny, Parysz - Mazur, Dudzic.
   Gospodarze byli zespołem lepszym, grającym bardziej konsekwentnie, zatem ich zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Prowadzenie padło w 31 min, kiedy to za faul na Czai sędzia podyktował "jedenastkę", pewnie zamienioną na gola przez Pielę. 4 min później było już 2-0. Do bezpańskiej piłki dopadł na piątym metrze przed bramką Unii Chochół, lokując ją w siatce. Goście kontaktowego gola zdobyli w 54 min. Parysz otrzymał prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam pokonał Banacha. Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. Na uderzenie z 16 metrów zdecydował się Smoroński. Piłka po drodze otarła się o jednego z obrońców oświęcimskich i myląc Liszkę znalazła drogę do bramki. Wcześniej trzech stuprocentowych sytuacji dla Limanovii nie wykorzystał Czaja.
(JH)

Dunajec Nowy Sącz

- Unia Tarnów

2-0 (1-0)

   1-0 Fałowski 12, 2-0 Lasyk 76. Sędziował Mariusz Wrażeń z Gorlic. Żółte kartki: Tomczak, Mikołajczyk, Pawłowski - Soja. Widzów 50.
   Dunajec: Bobak - Jurek (60 Brzyżek), Niemiec, Rożek, Słowik (70 Fritz) - Tomczak, Fałowski, Korona (75 Pawłowski), Mikołajczyk (80 Racoń) - Lasyk, Stawiarz.
   Unia: Jarmuła - Węgrzyn, Cierpich, Tadel, Soja - Marszałek (54 Osowski), Konieczny, Ziomek (60 Pierzchała), Kubala - Witek, Rodak.
   Sądeczanie odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo. Zdobyli tylko dwa gole, co świadczy tylko o ich indolencji strzeleckiej. Już w pierwszym kwadransie gry Lasyk (dwa razy) i Rożek zmarnowali znakomite okazje na zdobycie bramki. W 12 min powiodło się natomiast Fałowskiemu, który z 18 metrów uderzeniem pod poprzeczkę ustalił wynik do przerwy. W pierwszej połowie tarnowianie ograniczali się tylko do kontrataków, które jednak nie przyniosły spodziewanych dla nich efektów. Po pauzie ponownie do szturmu ruszył Dunajec. Najpierw Korona, a chwilę później Fałowski w dogodnych sytuacjach nie potrafili pokonać Jarmułę. Unia w tym czasie coraz groźniej kontrowała, a największe zagrożenie Bobakowi stwarzał Kubala. Odsłonięcie się przyjezdnych wykorzystali miejscowi. Dwukrotnie Fritz znalazł się w doskonałych sytuacjach. Jego strzał głową obronił co prawda bramkarz Unii, ale już za drugim razem w polu karnym sądeczanin przepuścił piłkę do Lasyka, który przytomnym uderzeniem przypieczętował sukces swojego zespołu.
(EMKA)

Krakus Nowa Huta

- Sandecja Nowy Sącz

2-1 (1-0)

   1-0 Kapcia 7, 2-0 Pacanowski 61, 2-1 Michalik 78. Sędziował Grzegorz Dubiel. Widzów 50.
   Krakus: Rajczyk - Basta, Bielach, Kapcia, Wesołowski - Pacanowski, Biernacik, Kobylski, Druzgała - Nowak (60 Krauss), Kwiecień (75 Woźniak).
   Sandecja: Bulanda - Hajduk, Szufryn, Rusin, Wójcik - Leśniak (43 Tomasz), Owsianka, Michalik, Rysiewicz - Janczyk, Opyd (50 Nieć).
   Sandecja nie pokazała w Krakowie nic godnego uwagi i zasłużenie przegrała. Juniorzy z Nowego Sącza imponowali warunkami fizycznymi, kilka groźnych strzałów z dystansu oddał Michalik (jeden z nich zakończył się bramką), na początku meczu bramkową okazję miał Janczyk, ale piłkę po jego uderzeniu sparował Rajczyk. Krakus objał prowadzenie po bardzo ładnie wykonanym rzucie wolnym przez Kapcię, który mimo ostrego kąta uderzył na bramkę i piłka skozłowała przed bramkarzem Sandecji, nabierając szybkości i nie dając Bulandzie szans na jej sparowanie. W 36 min drugą szansę miał Janczyk, ale znów Rajczyk świetnie interweniował. Na początku drugiej połowy wydawało się, że goście rozniosą w pył rywala, bowiem przystąpili do walki z ogromną ambicją, ale efektów przewagi Sandecji nie było. W 61 min po dośrodkowaniu Druzgały bardzo ładnym strzałem głową popisał się Pacanowski i Bulanda musiał po raz drugi sięgnąć do siatki. W 78 min Michalik zaskoczył Rajczyka bardzo silnym uderzeniem w długi róg i mimo że przyjezdni dążyli do wyrównania, to celu nie zrealizowali, a gdyby Biernacik wykorzystał sytuację sam na sam, przegraliby wyżej.
(PAN)

Wisła Kraków

- Glinik Gorlice

3-0 (1-0)

   1-0 Mączyński 43, 2-0 Jasik 62, 3-0 Jacek 87. Widzów 100.
   Wisła: Grabowski - Bielecki, Jacek, Kokoszka, Kowalski - Myśków, Pławiak, Rado (35 Mączyński), Wajda - Waksmundzki, Jasik.
   Juniorzy Wisły, prowadzeni przez Marcina Jałochę, zapewnili sobie mistrzostwo jesieni, podobnie jak szkoleni przez Andrzeja Turczyńskiego juniorzy młodsi. Glinik przyjechał na mecz nie tylko się bronić, ale i postarać się o korzystny wynik. Mecz mógł się podobać, bo w przeciwieństwie do innych zespołów, gorliczanie nie postawili wyłącznie na defensywę. Krakowianie zagrali z determinacją, zdając sobie sprawę, że tylko wygrana da im awans na pierwsze miejsce w tabeli. Wisła miała szczęście w nieszczęściu, ponieważ najważniejszą bramkę meczu, otwierająca wynik, zdobył Mączyński, który na placu znalazł się, gdyż kontuzji doznał Rado. W drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Jasik i Jacek. Ten ostatni to czołowa postać zespołu juniorów Wisły. Zwykle czołowymi postaciami są ci, którzy strzelają bramki lub kreują grę, w zespole krakowskim najlepszymi i najbardziej rokującymi na przyszłość zawodnikami są bramkarz Grabowski, wspomniany Jacek oraz czyniący systematyczne postępy Bielecki i Kokoszka.
(PAN)

Skawa Wadowice

- Okocimski Brzesko

2-3 (2-1)

   Mecz Cracovia - Wawel rozegrano awansem.
2. Wisła 13 33 43-10
1. Sandecja 13 30 39-8
4. Hutnik 13 27 45-15
3. Wawel 13 25 30-11
5. Cracovia 13 22 23-18
7. Krakus 13 21 21-23
9. Okocimski 13 19 28-35
6. Glinik 13 18 16-14
8. Garbarnia 13 16 14-20
10. Dunajec 13 14 21-35
11. Unia T. 13 10 10-28
14. Limanovia 13 10 12-52
12. Skawa 13 8 13-25
13. Unia O. 13 8 11-33

Juniorzy młodsi:

   Limanovia - MOSiR Oświęcim 0-7, Cracovia - Wawel - rozegrano awansem, Dunajec Nowy Sącz - Unia Tarnów 3-2, Skawa Wadowice - Okocimski Brzesko 1-3, Krakus Nowa Huta - Sandecja Nowy Sącz 0-3, Wisła Kraków - Glinik Gorlice 8-0, Hutnik - Garbarnia 2-0.
1. Wisła 13 37 81-5
2. Cracovia 13 37 59-3
3. Unia O. 13 27 41-16
4. Hutnik 13 26 41-18
5. Sandecja 13 25 33-13
6. Glinik 13 18 27-29
7. Okocimski 13 17 23-31
8. Krakus 13 15 17-33
9. Wawel 13 13 12-13
10. Dunajec 13 13 12-47
11. Unia T. 13 12 18-37
12. Garbarnia 13 11 17-28
13. Limanovia 13 6 8-69
14. Skawa 13 2 7-51
(PAN)