Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska, moja miłość

Redakcja
- Urodziła się Pani w Klęczanach, do szkoły chodziła w Gorlicach, mieszka Pani w Krakowie. Lubi Pani Małopolskę?

Rozmowa z EWĄ WACHOWICZ, dziennikarką, autorką programów kulinarnych

- Uwielbiam ten region. Urodziłam się tutaj, mieszkam od wielu lat, mieszka tutaj też moja rodzina, rodzice, brat, najbliżsi przyjaciele. Tam, gdzie się mieszka, tam są korzenie, a sentyment do tego miejsca jest największy. To naturalna sprawa. Odwiedziłam wiele krajów na całym świecie, ale zawsze tu wracam.

- Które miejsca naszego regionu szczególnie Pani lubi?

- Bardzo lubię Magurę Małastowską i tamte okolice. Są przepiękne i nadają się do fantastycznych spacerów. Lubię też Ojców i Pieskową Skałę, do których mam z Krakowa całkiem blisko, a ich uroda wynagradza wszystko. Sympatią darzę dolinę Białego w Zakopanem, przejście przez Orlą Perć i Zmarzły Staw do Doliny Pięciu Stawów. To naprawdę wspaniały szlak. Sympatyczne jest też schronisko na Turbaczu. Mam sporo takich miejsc, do których chętnie wracam, a każdy powrót przynosi mi wiele radości.

- Zwykło się mówić, że Kraków jest specyficznym miastem, wspomina się o jego genius loci. Czy jako wieloletnia krakowianka odbiera go Pani w taki sposób?

- Kraków to rzeczywiście miasto, które jest w stanie oczarować każdego. Zapraszam tutaj gości z różnych części świata i zawsze wywiera on na nich ogromne wrażenie. Kraków ma swój specyficzny urok i klimat, jest piękny o każdej porze roku. Poza tym mamy w Krakowie czakram i to też nie jest bez znaczenia...

- Czy Małopolska może być atrakcyjna dla turystów ze świata? Czy nasz region może konkurować z Francją, Włochami czy Wielką Brytanią?

- Bez wątpienia. Sama dużo podróżuję, uwielbiam podróże po Europie i świecie, zwiedziłam dziesiątki krajów i prawie wszystkie kontynenty, byłam w wielu atrakcyjnych i pięknych miejscach. To podróżnicze doświadczenie daje mi pewne porównanie w ocenianiu naszych własnych zasobów. Bez wątpienia mamy w Małopolsce dwie wyjątkowe w skali świata rzeczy. Mam na myśli kopalnie soli w Wieliczce i Bochni. Obydwie znam i bardzo lubię. Wieliczka robi na wszystkich ogromne wrażenie i powinniśmy starać się chronić ją ze wszystkich sił, aby mogła nam służyć jeszcze przez długie lata. Dodam jeszcze, że zwiedzając wielicką kopalnię, oglądamy zaledwie naparstek tego, co tam się znajduje. Dobrze byłoby jeszcze bardziej rozbudować szlak turystyczny i jeszcze więcej pokazywać zwiedzającym. Marzy mi się np. trasa survivalowa, z zakładaniem kombinezonów i hełmów i zwiedzaniem miejsc, do których zwykli turyści nie trafiają. Trasa taka funkcjonuje już w bocheńskiej kopalni soli. Tamtejsza kopalnia jest mniejsza, ale nie mniej ciekawa i warta zobaczenia. Obydwie saliny są bardzo dobrze utrzymane, wiele rzeczy można tam zobaczyć z bliska, a nawet dotknąć. W Wieliczce można zorganizować koncert orkiestry symfonicznej, albo zagrać mecz koszykówki. To naprawdę niesamowite rzeczy. Swoim gościom wielokrotnie pokazywałam wielicką salinę i wiem, z jakim zachwytem na nią reagują.

- Czy Małopolska jest wystarczająco promowana w świecie? Czy zwykły turysta z Niemiec, Francji, ale też np. Japonii czy USA ma szansę o niej usłyszeć?

- Uważam, że na promocję zawsze trzeba kłaść ogromny nacisk. W turystyce tak jak wszędzie są rozmaite mody. Takie czy inne miejsca, miasta czy kraje cieszą się ogromną popularnością, która z czasem mija. Boom turystyczny na Kraków, który trwał dobre kilka lat, osłabł nagle jakiś czas temu. A zatem promocja jest ważna, bo pozwala podtrzymać zainteresowanie. Kraków sam w sobie jest dość znany, myślę natomiast, że cały region wymaga reklamy. Kto na świecie wie, że mamy tutaj piękne góry, wspaniałe dwie kopalnie soli, malownicze rzeki, zabytki itd.? To wszystko domaga się promocji i reklamy, a wyłożone na nią środki na pewno się zwrócą. Myślę więc, że promocja jest bardzo ważna.

- A co z małopolskich kulinariów mogłaby Pani zareklamować?

- Wróciłabym do soli, jako bogactwa naszego regionu. Przeżywamy modę na sól morską. Namawia się mocno do jej używania jako produktu naturalnego i zdrowego. A przecież sól z kopalni w Bochni i Wieliczce również jest solą morską, w dodatku wzbogaconą o rozmaite minerały. Ma fantastyczne zastosowania również w kuchni. Zachłyśnięcie się solą morską, która jest ostatnio tak bardzo promowana, nie powinno nas odciągać od naszej małopolskiej soli. Z innych regionalnych specjałów jestem absolutną wielbicielką oscypka. Prawdziwego tatrzańskiego oscypka robionego z sera owczego. Uwielbiam też żętycę, która powinna być mocniej promowana. Wreszcie - dziczyzna. Uważam, że mało się o niej mówi i nadal mało się jej używa w kuchni. A przecież to obecnie najzdrowsze mięso, z jakim możemy mieć do czynienia. Mamy w Małopolsce fantastyczne tereny łowieckie, nawet blisko Krakowa, w okolicach Niepołomic czy Wieliczki, gdzie można polować bez problemu, zgodnie z prawem i zasadami bezpieczeństwa. Prawdziwe mięso z dzika lub prawdziwa kiełbasa z dzika to moim zdaniem rarytasy na dużą skalę. To też jest bogactwo Małopolski, którym trzeba się chwalić.

- Gdyby mogła Pani coś zmienić w naszym regionie... Są rzeczy, które się Pani tutaj nie podobają?

- Chyba nie będę oryginalna, gdy powiem, że mamy fatalne drogi. Niestety, to rzecz, którą turystom i przyjaciołom przyjeżdżającym do mnie z całego świata bardzo trudno wytłumaczyć. No bo jak wytłumaczyć to, że z jakichś powodów nie ma u nas obwodnicy Krakowa, że ciągle tkwi się w korkach, że do Zakopanego można jechać siedem godzin, a to przecież tylko sto kilometrów... Żeby móc powiedzieć, że region rzeczywiście stawia na turystykę, musimy zainwestować w infrastrukturę.

Rozmawiał: PAWEŁ STACHNIK

EWA WACHOWICZ

- Miss Polonia, III wicemiss konkursu Miss Świata, Miss Świata Studentek. Ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Marcina Kromera w Gorlicach. Koronę miss zdobyła w wieku 22 lat jako studentka Akademii Rolniczej w Krakowie. Później ukończyła studia magisterskie z zarządzania jakością na Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Po oddaniu korony została sekretarzem prasowym premiera Waldemara Pawlaka. Przez wiele lat była producentką programu "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza". Obecnie występuje w programie "Ewa gotuje", który emitowany jest w Polsacie. W Polsat Café prowadzi program "Gadżety kobiety" i "WySPA". W 2007 r. wzięła udział w V edycji "Tańca z gwiazdami", w którym zajęła siódme miejsce. Od 13 marca br. bierze udział w programie muzycznym "Tylko nas dwoje. Just The Two Of Us", w którym jej partnerem i nauczycielem wokalnym jest inny krakowianin - Jacek Wójcicki.

REKLAMA

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski