Małopolska na końcu

   - Poprawiliśmy wykrywalność, a przede wszystkim aż o 10 proc. zmalał przyrost przestępstw. A to przecież efekt dobrej pracy funkcjonariuszy - _zaznacza rzecznik.
   Zdaniem Dariusza Nowaka, takie systemy ocenne są ryzykowne, jeżeli chodzi o ich wiarygodność i użyteczność.
   - Pewnie gdybyśmy wzięli inny dobór kategorii zdarzeń, wtedy i kolejność byłaby inna. Np. na ilość wypadków policja ma niewielki wpływ, a Małopolska ma bardzo niebezpieczne drogi - autostradę, "zakopiankę" i trasę tarnowską. Właśnie z tego powodu w łącznej klasyfikacji nasza komenda znalazła się na tak odległym miejscu - tłumaczy rzecznik.
   Policjanci, z którymi rozmawialiśmy, uważają, że klasyfikacje przygotowane przez KGP pokazują tylko wycinek ich pracy. Opublikowane statystyki dotyczą jedynie pierwszego kwartału, a po drugie, nie wzięto pod uwagę wyników w zwalczaniu przestępczości gospodarczej czy zabójstw, gdzie małopolscy funkcjonariusze mają świetne wyniki.
   - _Jedną trzecią przestępczości w regionie generuje Kraków, który w klasyfikacji stanu bezpieczeństwa miast powyżej 100 tys. mieszkańców jest na 37. pozycji na 40 miejscowości, ale zwrócimy też uwagę, kto prowadzi w tej konkurencji - Legnica, przed Rybnikiem. Jak można porównywać z nimi duże aglomeracje, np. stolicę Małopolski? - mówią krakowscy policjanci. - Do Krakowa w ciągu roku przybywa 9 mln turystów, za którymi podążają tabuny przestępców. Jeździmy na szkolenia zagraniczne i tam się tłumaczy, że słupki i statystyki to nie wszystko. Najważniejszym wskaźnikiem w USA jest poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. A akurat badania przeprowadzone w tym zakresie pod koniec ubiegłego roku wykazały, że ten wskaźnik wyniósł w Małopolsce ponad 72 proc. i był najwyższy w kraju. Mamy więc najgorsze oceny KGP, a najlepsze mieszkańców.(MADE)