Liczba miejsc w Małopolsce, w których rzeki przekraczały wczoraj stany alarmowe zmalała z 12 do 9. Wezbrane były jeszcze m.in. Wisła, Soła, Raba i Dunajec. Zmniejszyła się także liczba odcinków rzek, na których notowano stany ostrzegawcze.
Alarmy przeciwpowodziowe obowiązywały jeszcze tylko w dwóch powiatach: oświęcimskim i brzeskim. - Sytuacja jest stabilna i opanowana. Biorąc pod uwagę panujące obecnie warunki pogodowe i optymistyczne prognozy na kolejne dni będzie już tylko lepiej - tłumaczy Jan Brodowski z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
O mało nie doszło do tragedii. Do szpitala w Suchej Beskidzkiej trafił nieprzytomny mężczyzna, którego w sobotę w południe porwał nurt wezbranej rzeki w Bystrej. Po około trzech kilometrach ze wzburzonej Skawy zdołali wyciągnąć go strażacy.
Przypomnijmy. Podniesienie się poziomu wód na głównych rzekach do stanów powyżej ostrzegawczego i alarmowego spowodowały trwające od czwartku opady deszczu.
W tym czasie małopolscy strażacy interweniowali ponad 3,5 tys. razy, najczęściej w powiecie suskim, nowosądeckim, nowotarskim, limanowskim i tatrzańskim. Teraz już mają mniej pracy, choć nadal pomagają w odpompowaniu wody z zalanych budynków i studni. - Opada poziom rzek, tym samym zmniejsza się zagrożenie. Wczoraj mieliśmy zaledwie kilka interwencji - mówi kpt. Sebastian Woźniak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Wieczorem nadal nieprzejezdne było siedem odcinków dróg, w tym dwóch wojewódzkich - nr 968 w Kamienicy (powiat limanowski), gdzie woda zniszczyła most, oraz nr 973 w Borusowej (powiat dąbrowski), gdzie zawieszono kursowanie promu przez Wisłę.
Udało się przywrócić prąd w powiatach: nowotarskim, nowosądeckim i limanowskim. W sobotę z powodu awarii sieci energetycznej nie miało go ponad 3,5 tys. osób.
W wyniku licznych podtopień w Małopolsce uszkodzonych zostało ponad 1000 budynków. Intensywne opady deszczu i silny wiatr doprowadziły do największych zniszczeń w powiatach: suskim, nowosądeckim, nowotarskim, limanowskim i tatrzańskim.
Na tych terenach wystąpiły podtopienia budynków, dróg i pól uprawnych, doszło do uszkodzeń dachów (w okolicach Limanowej). Uaktywniły się również osuwiska, szczególnie na Sądecczyźnie, gdzie z tego powodu ewakuowano 78 osób.
Obecnie trwa szacowanie strat. - Jest jeszcze za wcześnie na podawanie konkretnych liczb dotyczących strat finansowych spowodowanych podtopieniami. W wielu miejscach stoi jeszcze woda - tłumaczy Jan Brodowski.
- Po tym, co się działo na Podhalu przez ostatnie dni, cieszę się tylko z tego, że nikt nie zginął - mówi starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. - To jedyny pozytyw, bo straty będą ogromne. Będę prosił wojewodę małopolskiego o natychmiastową pomoc finansową na usunięcie skutków powodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?