Instytut Pamięci Narodowej i wojewoda chcą, aby władze Oświęcimia zmieniły nazwę ulicy Ignacego Fika. Chodzi o realizację zapisów ustawy o zakazie propagowania komunizmu, które nakładała na samorządy obowiązek usunięcia do 2 września br. nazw m.in. ulic patronów symbolizujących „represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989”.
Kim był Ignacy Fik? Poetą, publicystą, krytykiem literackim. Walczył podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., był nauczycielem w Prywatnym Gimnazjum Realnym Koedukacyjnym im. ks. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu. 26 listopada 1942 r. został rozstrzelany przez Niemców. A że wpadł w ręce okupanta za działalność w podziemnych organizacjach komunistycznych (jeszcze w II RP był za to więziony), podpada pod ustawę o zakazie propagowania tego ustroju.
Samorząd jednak nie zdecydował się na zmianę patrona ulicy w centrum Oświęcimia, stało się tak po konsultacjach z Radą Osiedlową Stare Miasto. - Nie widzi ona potrzeby zmiany nazwy ulicy, uznając, że osoba Ignacego Fika, który zginął z rąk oprawców niemieckich nie zasługuje na takie traktowanie - mówi Katarzyna Kwiecień, rzeczniczka prasowa prezydenta Janusza Chwieruta. - Tym bardziej, że Fik w czasie okupacji prowadził tajne nauczanie i podziemną działalność kulturalną, a wcześniej jako ochotnik walczył z bolszewikami - dodaje.
Ponieważ ustawa obliguje w takim przypadku wojewodę Piotra Ćwika do wydania w tej sprawie tzw. zarządzenia zastępczego, pod koniec września br. do Urzędu Miasta w Oświęcimiu wpłynęło pismo, w którym prawnicy wojewody proszą samorząd m.in. o wskazanie propozycji nowej nazwy ulicy zgodnej z przepisami ustawy. - W 1971 r., kiedy Rada Miasta podjęła decyzję o nadaniu ulicy imienia Ignacego Fika, kierowała się tym, że był on mieszkańcem ziemi oświęcimskiej, a za działalność w ruchu oporu został aresztowany i rozstrzelany przez gestapo w 1942 roku. W tej sytuacji prezydent nie przedstawi innej nazwy dla tej ulicy - mówi Kwiecień.
W Oświęcimiu mówi się nawet ironicznie, że dotycząca Ignacego Fika decyzja IPN i wojewody „po latach przyznaje niemieckim nazistom rację: tak, dobrze zrobiliście, bo to był wredny komunista!”.
Przed podobnym problemem stanie wkrótce położony po sąsiedzku Przeciszów. Wkrótce bowiem zakaz propagowania komunizmu obejmie także patronów szkół, a miejscowa podstawówka także nosi imię Ignacego Fika, który urodził się i wychowywał w Przeciszowie.
- Na razie nie dostaliśmy żadnego pisma z IPN, jak dostaniemy, będziemy się zastanawiać. Ale myślę, że ludzie nie zgodzą się na zmianę - mówi wójt Przeciszowa Bogdan Cuber.
Oświęcim nie jest jedyną gminą w Małopolsce, która jeszcze nie zastosowała się do zaleceń Instytutu Pamięci Narodowej. Na przykład w Dobczycach (pow. myślenicki) wciąż znajduje się ulica 21 stycznia, która upamiętnia dzień zajęcia miasteczka przez Armię Czerwoną. Tam również dotarło ponaglające pismo z Urzędu Wojewodzkiego, dlatego wszystko wskazuje na to, że pod koniec października radni zmienią jej nazwę na ul. Stromą.
- Czy musimy pamiętać, że tego dnia wyzwalali nas żołnierze radzieccy? Mamy pamiętać, że dla mieszkańców Dobczyc skończyła się pełna ofiar wojna - mówiła podczas jednej z dyskusji radna Elżbieta Kautsch. Głosów za zmianą nazwy ulicy praktycznie nie było.
- Mieszkańcy są jej przeciwni, ale skoro musi być zmieniona, zaproponowali nazwę, której w żaden sposób nie da się upolitycznić, bo nawiązuje do ukształtowania terenu - mówi sekretarz gminy Dobczyce Małgorzata Góralik-Piętka.
Na razie nie wiadomo, na jaką - i czy w ogóle - zmieniona będzie nazwa ul. 21 Stycznia w Sułkowicach (pow. myślenicki). Zmiany także nie chcą mieszkańcy. - Naszym zdaniem nie propaguje komunizmu i nie kojarzy się z czasami słusznie minionymi, a upamiętnia tych mieszkańców, którzy zginęli podczas wojny. Będziemy do tego przekonywać wojewodę - mówi burmistrz Sułkowic Piotr Pułka.
Jak poinformowała rzeczniczka wojewody Joanna Paździo, z ustawowego obowiązku nie wywiązały się 23 gminy w Małopolsce (chodzi o 29 ulic). Np. w Kluszkowcach na Podhalu wciąż są ulice działaczy komunistycznych: Jakuba Bąka i Stanisława Bochnaka. Najwięcej do dekomunacji miała Trzebinia, gdzie do niedawna były m.in. ulice Marcelego Nowotki, Aleksandra Zawadzkiego czy gen. Waltera (Karola Świerczewskiego).
WIDEO: Mówimy po krakosku
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?