Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia. Dostaną należne pieniądze od kopalni

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Krzysztof Stetkiewicz
Krzysztof Stetkiewicz Bogusław Kwiecień
Mieszkańcy Brzeszcz i okolicznych miejscowości, którzy budując domy na obszarach zagrożonych szkodami górniczymi związanymi z działalnością tutejszej kopalni, mają szansę na odzyskanie pieniędzy wydanych na mocniejsze fundamenty.

Chodzi o okres, gdy kopalnia „Brzeszcze” podlegała pod Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, czyli od maja do końca 2015 roku.

W takiej sytuacji znalazły się 63 osoby. Wśród jest m.in. Krzysztof Stetkiewicz, który wybudował dom w Rajsku (gm. Oświęcim) - czyli w części objętej działalnością wydobywczą brzeszczańskiego zakładu. Bez dodatkowych zabezpieczeń w takich rejonach nie można budować domów.

Ponad rok czekania

- Przed budową zapewniano nas, że otrzymamy zwrot poniesionych nakładów. Teraz nie możemy doprosić się pieniędzy - mówi Krzysztof Stetkiewicz.

W jego przypadku była to kwota ok. 22 tys. zł, ale wśród wśród ludzi czekających na odszkodowania są tacy, których wydatki z tym związane sięgały nawet 30 tys. zł. Tak jest w przypadku Adama Cygala, który wybudował dom w Brzeszczach.

Kilkakrotnie chodził zarówno do SRK, jak i do Tauronu, by dowiedzieć się, gdzie złożyć dokumenty dotyczące wypłaty pieniędzy.

- Obydwie spółki przerzucały się odpowiedzialnością. Nikt nie potrafił nawet wyjaśnić, do kogo mam się zgłosić. Oni chyba sami nie wiedzieli, za jaki teren i za co odpowiadają - mówi mieszkaniec Brzeszcz.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń nie chciała płacić, bo jak twierdzili jej przedstawiciele, ma ona obowiązek naprawiać tylko te szkody, które są wywołane ruchem likwidowanych zakładów górniczych.

Pieniądze na mocniejsze fundamenty może wypłacać jedynie spółka, która ma koncesję na wydobycie węgla, a taką od 1 stycznia 2016 r. stał się Tauron Wydobycie.

Zapłaci jednak tylko tym osobom, które rozpoczęły budowę po dacie zmiany właściciela kopalni. SRK odsyłała ludzi z roszczeniami do sądu.

- Tylko wyrok sądowy może być tytułem do zwrotu poniesionych nakładów - tłumaczył Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK.

Poszkodowani mieszkańcy zwracają jednocześnie uwagę, że ich sąsiedzi, którzy kilka miesięcy wcześniej rozpoczynali budowę domów, bez problemów otrzymali rekompensatę. Oni natomiast już ponad rok czekają na finał tej sprawy.

Nowe przepisy

Sprawę opisywaliśmy na łamach „Gazety Krakowskiej”. Po publikacjach na ten temat okazało się jednak, że SRK zapłaci za wykonanie mocniejszych fundamentów.

- SRK do tej pory wypłacała jedynie pieniądze na prace związane z usuwaniem szkód, a nie mogła finansować kosztów ich zapobiegania - przypomina Witold Jajszczok. Jak zaznacza jednak, od 31 marca obowiązuje rozporządzenie ministra energii w sprawie dotacji budżetowej przeznaczonej m.in. na finansowanie likwidacji kopalń, działań wykonywanych po zakończeniu likwidacji kopalń, naprawiania szkód wywołanych ruchem zakładu górniczego.

Nowe przepisy dotyczą także właśnie SRK. W trakcie likwidacji wymienia prace zabezpieczające oraz przedsięwzięcia zapobiegające zagrożeniom w związku z likwidowaną kopalnią.

- Taki zapis w rozporządzeniu ministra, w połączeniu z instrukcją jego interpretowania i stosowania pozwala Spółce Restrukturyzacji Kopalń na zmianę traktowania tego typu spraw - tłumaczy Witold Jajszczok.

Mają być ugody

SRK będzie teraz zwracać się pisemnie do osób, które mają tego typu roszczenie, o przedstawienie dokumentacji budowlanej i kosztorysów wykonanych prac.

Następnie te dokumenty poddane zostaną weryfikacji przez niezależnych specjalistów i na tej podstawie będą proponowane wysokości odszkodowań.

Jeśli dojdzie do porozumienia stron , będzie podstawa do zawarcia ugody i wypłaty pieniędzy. Jeśli nie, pozostanie droga sądowa.

- Sądzę, że będą kwestionować nadal same nakłady, jakie poniosłem na mocniejsze fundamenty - obawia się Krzysztof Stetkiewicz.

Mieszkaniec Rajska jest już po jednej rozprawie przeciwko SRK przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu.

Ten w trybie postępowania nakazowego wydał postanowienie o zwrocie Krzysztofowi Stetkiewiczowi żądanych 22 tys. zł. SRK jednak się odwołała i podważyła tę kwotę. Mieszkaniec Rajska liczy, że teraz uda się już dogadać. - Ale tak naprawdę będę mógł się cieszyć dopiero, gdy zobaczę te pieniądze na moim koncie - podkreśla.

Termin wypłat zależny jest od obu stron. Jak zapewnia Witold Jajszczok, SRK będzie niezwłocznie występować do Ministra Energii o przeznaczenie środków finansowych na ten cel.

Mistrzejowice. 1978 r.

Z archiwum: życie codzienne w Nowej Hucie [ZDJĘCIA]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Praca w rezerwacie przyrody. Jak zostać wolontariuszem w Afryce?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Małopolska zachodnia. Dostaną należne pieniądze od kopalni - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski