Małopolska zachodnia. Relacji na żywo nie będzie

Tylko jedną sesję Rady Gminy Oświęcim można było zobaczyć na żywo w internecie. Kolejnych transmisji, przynajmniej na razie, nie będzie.

- Nie oglądałam tej transmisji, ale szkoda, że już ich nie będzie. Kiedyś, jakby debatowali nad ważną sprawą, na pewno bym obejrzała - mówi Małgorzata Gawron z Oświęcimia.

Szło zbyt powoli

Transmisja ta została zrealizowana nieodpłatnie przez firmę informatyczną w ramach testów. Nie do końca wszystko się udało. Podczas transmisji obraz się przycinał. Okazało się, że łącze jest zbyt wolne i tylko dźwięk przekazywany jest poprawnie.

- Tak długo, jak długo firma nie będzie miała lepszej wydolności łącza, nie ma sensu tego robić - uważa Albert Bartosz, wójt gminy Oświęcim.

Jak dodaje, lepiej później udostępnić materiał wideo zadowalającej jakości, niż realizować transmisję na żywo, gdy jej strona techniczna pozostawia sporo do życzenia. Nawet jeśli nie wiąże się to z żadnymi dodatkowymi kosztami. Podkreśla, że radni nie mają nic do ukrycia.

- Jestem za tym, by obywatele mieli dostęp do tego, co się dzieje na sesji, i wiedzieli, jak ona wygląda - zapewnia Albert Bartosz. Transmisje na żywo nie są jednak dla niego priorytetem, dlatego wszystko leży w rękach firmy informatycznej.

Strona internetowa

Gmina Oświęcim uruchomiła ostatnio nową stronę internetową. Poprzednia była już przestarzała, nie spełniała obecnych standardów i przysparzała wielu problemów technicznych. Były m.in. kłopoty z pobieraniem zamieszczonych zdjęć. Nowa jest bardziej funkcjonalna i przejrzysta. Zintegrowana jest z portalami społecznościowymi. Jest tam dostępny kalendarz, na którym łatwo można odnaleźć najważniejsze wydarzenia. Dostępna jest także jej jaskrawa wersja oraz różne wielkości czcionki dla osób mających problem ze wzrokiem. Nowa strona kosztowała ok. 12 tys. zł.

W Małopolsce zachodniej żadna z dużych gmin nie prowadzi transmisji na żywo z sesji, można natomiast później obejrzeć z nich relacje wideo. Materiały z sesji Rady Miasta Oświęcimia zazwyczaj publikowane są trzy dni po niej. Podobnie jest w Olkuszu, gdzie starają się jak najszybciej udostępnić relację. Jak zapewniają urzędnicy, nie tylko mieszkańcy oglądają relacje z sesji.

- To także pomoc dla radnych, którzy często przeglądają zapisy wideo i dokładnie analizują przebieg sesji - tłumaczą w Urzędzie Miasta Olkusza.

Lokalna telewizja nagrywa i publikuje

W Chrzanowie stałym gościem miejskich sesji jest lokalna telewizja, która je nagrywa, a później przygotowuje relacje z najciekawszymi fragmentami. Można je obejrzeć w sieci kablowej, później publikowane są także w internecie.

W Wadowicach, podobnie jak w Oświęcimiu, były próby transmisji obrad na żywo, jednak nie cieszyły się zbyt dużą popularnością, dlatego z nich zrezygnowano.

- Nasze sesje są nagrywane od momentu, kiedy to zapoczątkowałem jeszcze jako radny. Sam wówczas nagrywałem obrady i udostępniałem filmy w sieci - przypomina Mateusz Klinowski, burmistrz Wadowic.

Sesje w Wadowicach są nagrywane i później można je obejrzeć na stronie Urzędu Miejskiego w Wadowicach.

Dostępność informacji
Niskie zainteresowanie transmisjami na żywo z sesji nie powinno wpływać na decyzję dotyczącą ich realizacji.

- To zamknięte koło. Jeśli chcemy zwiększyć zainteresowanie społeczeństwa, musimy ułatwić dostęp do informacji o działalności władz - mówi Przemysław Żak z Fundacji Stańczyka.

W części społeczeństwa panuje błędne przekonanie, że nie ma dostępu do informacji nt. działalności samorządów.

- Radni powinni wyjść naprzeciw społeczeństwu. Pokazać, czym się zajmują i budować zaufanie - podkreśla Przemysław Żak.

Praca radnych powinna być kontrolowana na bieżąco, a nie tylko weryfikowana w trakcie wyborów.

- Z doświadczenia wiemy, że transparentność wpływa pozytywnie na jakość pracy radnych - dodaje Przemysław Żak.