Źródło: x-news/ TVN24
Hodowcy ryb w Dolinie Karpia z rosnącym niepokojem patrzą na swoje stawy i oglądają prognozy pogody na kolejne dni. Stale spada stan wód w rzekach, potokach i stawach. Sucho jest także w lasach. Leśnicy apelują o zachowanie wyjątkowej ostrożności w obchodzeniu się z ogniem w pobliżu leśnych kompleksów.
Krzysztof Kuwik, hodowca ryb w Głębowicach (gm. Osiek) obawia się, że suche lato odbije się na tegorocznej produkcji. Posiada 6-hektarowe gospodarstwo. Codziennie obchodzi wszystkie swoje stawy i obserwuje obniżający się poziom wody.
Przyducha atakuje
Hodowca szacuje, że w ostatnich dniach ubyło od 20 do 30 cm wody w głębokich na 1,5 m stawach.
- Wody jest mało, do tego jest ciepła i zamulona, co powoduje, że spada w niej zawartość tlenu. Efektem jest przyducha, która zaczyna atakować ryby - narzeka Krzysztof Kuwik.
Ostatnio na jednym ze swoich stawów zebrał sześć śniętych ryb. Obawia się, że w kolejnych dniach może ich przybywać. Z tym większym niepokojem słucha prognoz pogody na kolejne dni. Ma być bardzo gorąco. Deszczu brak.
- Nawet jakby były burze i gwałtowne ulewy, to sytuacji nie poprawią. Są zbyt krótkotrwałe. Potrzebne są dwa, trzy dni spokojnych opadów - dodaje Kuwik.
Franciszek Sałaciak, prezes Stowarzyszenia Dolina Karpia twierdzi, że podobnie jest w wielu innych miejscowościach rybiego zagłębia.
W trochę lepszej sytuacji są hodowcy ryb, których stawy zasilane są z rzek. Ale też nie wiadomo, jak długo tak będzie, ponieważ stan wód w dużych rzekach naszego regionu: Wiśle, Skawie i Sole również spada, nie mówiąc o mniejszych rzeczkach i potokach, gdzie giną ryby.
W tej chwili za wcześnie jeszcze na oszacowanie strat. Na pewno każdy kolejny dzień suchej pogody będzie je powiększał, chociaż specjaliści przekonują, że w tej chwili nie można mówić o suszy hydrologicznej.
- Poziom wody w dużych rzekach jest stabilny, utrzymuje się w strefie stanów niskich, lokalnie średnich - przekonuje Przemysław Plewa z Biura Prognoz Hydrologicznych w Krakowie. Jak dodaje, w najbliższych dniach mają wystąpić burze, ale potwierdza: takie opady nie poprawią sytuacji.
Sucho w lasach
Na dłuższe opady deszczu czekają także leśnicy. Leśnik z Nadleśnictwa Andrychów powiedział nam, że ściółka w lesie jest sucha jak kartka papieru. W okolicznych lasach obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Podobna sytuacja panuje w Nadleśnictwie Chrzanów.
- Jest bardzo sucho. Od wiosny niemal nie było opadów, które w znaczący sposób poprawiłyby sytuację - stwierdza Ewelina Boruń, zastępca chrzanowskiego nadleśniczego.
Widać to gołym okiem. W lasach poznikały zastoje i oczka wodne, wyschły leśne strumyczki. - W ubiegłym roku było pod tym względem lepiej - dodaje Ewelina Boruń.
Na razie nie ma jeszcze zakazu wstępu do lasów, ale zarówno leśnicy, jak i strażacy apelują o szczególną ostrożność i nieposługiwanie się otwartym ogniem. - Ściółka jest tak wyschnięta, że niewiele trzeba, aby zajęła się ogniem - ostrzega st. asp. Mariusz Niemysa z KP PSP w Wadowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?