MKS Andrychów - AT Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:13, 25:14, 25:20)
MKS: Syguła, Gawina, Kozłowski, Gaweł, Żłobecki, Guzdek (libero) oraz Mamica, Maryon, Pochłopień.
Na zakończenie fazy zasadniczej andrychowianie spotkali się z jastrzębską młodzieżą, z którą przegrali w pierwszej rundzie po pięciosetowej walce. Chcieli zatem wziąć rewanż na rywalach. - Nie lubimy mieć sportowych długów - podkreśla Tomasz Rupik, II trener MKS Andrychów. - Nie przypuszczaliśmy jednak, że wygrana przyjdzie nam tak łatwo.
Dla gospodarzy był to bardziej sparing, niż poważna gra o punkty. Nic dziwnego, bo dla obu zespołów był to już pojedynek bez stawki. Jastrzębianie na finiszu sezonu wypadli poza pierwszą czwórkę, mającą prawo gry w play-off, natomiast andrychowianie już dwie kolejki wcześniej fetowali wicemistrzostwo.
- Było to spotkanie z gatunku tych, które musiało się odbyć i nasz zespół mógł go poświęcić na doskonalenie stylu w perspektywie rozpoczynającego się za __dwa tygodnie play-off - kończy doświadczony trener z Andrychowa.
Contimax Bochnia - AKS V LO Rzeszów 3:0 (25:21, 25:22, 25:22)
Contimax: Jarzyna, Samborski, Stajer, Konieczny, Kącki, Zmarz, Luks (libero) oraz: Ściślak, Habel, Wysocki, Góra.
Podopieczni trenera Roberta Banaszaka potwierdzili dobrą dyspozycję przed czekającymi ich spotkaniami już w fazie play-off z trzecim po rundzie zasadniczej zespołem Neobusu z Niebylca. Pierwsze dwa spotkania rozegrają 5 i 6 marca we własnej hali.
Mecz z drużyną AKS-u miejscowi rozpoczęli od stanu 4:4. Od tego momentu skuteczniej zagrali blokiem, dobrze bronili, a wyprowadzone kontry kończyli Samborski i Konieczny. Miejscowi objęli prowadzenie 16:11, lecz goście, dzięki dobrej zagrywce, doprowadzili do remisu 16:16. Trener dokonał podwójnej zmiany, do gry desygnował Habla i Ściślaka i zwłaszcza ten drugi skutecznie punktował z kontrataków.
Drugi set to szybkie prowadzenie 11:6.W grze blokiem imponował tym razem Zmarz. Najmniejsza przewaga miejscowych wynosiła trzy punkty i taka różnica utrzymała się do końca tej partii.
W trzecim secie przyjezdni toczyli wyrównaną walkę do stanu 11:11. Po dwóch blokach Stajera i Ściślaka gospodarze objęli prowadzenie 13:11. W kontrataku tym razem świetnie radził sobie Konieczny i wygrana Contimaksu ani przez moment nie była zagrożona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?