Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malują z pasją na emeryturze

Majka Lisińska-Kozioł
Malowanie daje nowe spojrzenie na świat sztuki
Malowanie daje nowe spojrzenie na świat sztuki Archiwum JUTW
Reportaż. Dla jednych jest to powrót do przeszłości, dla innych nowe spojrzenie na sztukę, czasami nawet medytacja

Od października w ramach Jagiellońskiego Uniwersytetu III Wieku uczą się technik malarskich, poznają rodzaje farb i z większą niż dotąd uwagą przyglądają się światu.

Poniedziałkowe południe. Kraków skąpany jest w słońcu, ale w sali na II piętrze Śródmiejskiego Ośrodka Kultury nikt nie zwraca uwagi na dochodzący z zewnątrz gwar. Dwanaście pań zasiadło właśnie przed sztalugami.

- Spróbujemy przenieść na papier martwą naturę. Najpierw na zwykłej kartce proszę zrobić szkic butelki, owoców, płótna. Potem odwzorować go na właściwym papierze i pomalować. Dziś będziemy używać tempery bez wody - mówi Marta Makarczuk, adiunkt krakowskiej ASP. Na co dzień zajmuje się studentami. Seniorki ją jednak zauroczyły. - Tu się pracuje zgoła inaczej: spokojnie, ale zarazem intensywnie. Panie malują, a przy okazji odkrywają też inne sposoby patrzenia na sztukę.

Tymczasem mija pierwsza godzina. Martwa natura z butelką i owocami stoi nieruchomo jak stała. Ale kartki uczestniczek warsztatów są już rozplanowane, a kolory dobrane.

Przez cały pierwszy semestr seniorzy z Jagiellońskiego Uniwersytetu III Wieku zgłębiali sposoby wyznaczania proporcji przedmiotów. Poznawali różne rodzaje kompozycji i definiowali najważniejsze z nich. Dziś wiedzą już, że linia to podstawowy element rysunku. Ale jeśli jest to rysunek światłocieniowy przydają się i linia, i plama. Swoje znaczenie ma też kontrast.
Pięknie im wychodziło rysowanie białymi kredkami na czarnym papierze. Studiowali efekty światła i koloru - jako źródła ruchu. Zgłębiali właściwości farb.

Bo farby są bardziej wymagające niż ołówek, ale dają sporo satysfakcji, gdy na przykład udaje się uzyskać potrzebny kolor lub odcień dzięki odpowiedniemu ich mieszaniu, zamiast wyciskania "gotowca" z tubki.
Dzisiejsze studium martwej natury jest podsumowaniem wszystkich dotychczasowych ćwiczeń. - Będziemy malować suchą temperą, a więc proszę mieszać i nakładać farby bez użycia wody - wyjaśnia Marta Makarczuk. - Efekt końcowy powinien trochę przypominać ten, który daje olej.

Elżbieta ma za plecami Mały Rynek, ale to nie on skupia dziś jej uwagę. Liczy się owa zielonkawa butelka, złamany parasol, pomarańcze. - Malowałam jeszcze w szkole, ale potem przyszło dorosłe życie, praca i o pasji trzeba było zapomnieć. Ale gdy przeszłam na emeryturę wróciłam do sztalug. Rodzina się cieszy, że mam zajęcie, a mnie idzie coraz lepiej, choć obrazów na ścianach jeszcze nie wieszam. Może kiedyś...

Jolanta przyznaje, że zainteresowanie sztuką jest u niej rodzinne; jej siostra Monika ilustruje książki dla dzieci. - Za młodu, jeszcze we Wrocławiu, lubiłam malować stare kościółki, pejzaże. Po latach pracy na krakowskiej uczelni postanowiłam na nowo spróbować swoich sił. A że maluje też moja wnuczka Ania - mamy wspólne tematy.

Renata jest z wykształcenia inżynierem, umysłem ścisłym. - Nie mam talentu plastycznego, ale te zajęcia są dla mnie bardzo cenne, gdyż dają mi zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość. Uczę się też skupiać na zadanym temacie, na kresce, na kolorze. To dla mnie rodzaj - powiedziałabym - medytacji, która daje odprężenie i relaks. Mimo że moja ręka nie potrafi oddać tego, co widzę, uważam, że zajęcia to był znakomity pomysł. Rodzina patrzy na moją plastyczną pasję z podziwem.
Barbara pracowała jako lekarz. - Rezultaty moich wysiłków malarskich nie są zniewalające, ale powiem szczerze: nie spodziewam się, iż nagle objawi się mój plastyczny talent. Dla mnie liczy się to, że dzięki temu, iż sama maluję potrafię inaczej niż dotychczas obcować ze sztuką. Wnikliwiej patrzę na obrazy, umiem je ocenić i umiem stawiać pytania. Bo żeby zadać mądre pytanie, proszę pani, trzeba samemu coś wiedzieć. Znajomi nie kryją zadowolenia, że wpadłam na pomysł, żeby się plastycznie edukować.

Anna jest anglistką. Nigdy nie malowała, więc mówi, że początki nie mogą być dobre, ale się nie zraża. Uczy się pilnie, bo jej wnuczka Olga lubi malować. - Zaskoczę ją, gdy zobaczy u mnie różne farby i pędzle.
Ela, psycholog pracy i pedagog, o tym, żeby tworzyć marzyła od zawsze. Dlatego na "sześćdziesiątkę" dzieci kupiły jej sztalugi.

- I stały sobie cały rok, aż przyszła wena i wzięłam pędzel do ręki. Początkowo chodziłam na kurs, gdzie malowaliśmy na przykład muzykę, którą nam puszczano. To było raczej ćwiczenie wyobraźni. Mnie potrzebna była technika, więc zajęcia z panią Martą uwielbiam. I korzystam, ile się da. Obrazy wystawiam w domu, nawet się podobają.

Halina kocha sztukę, bo jej brat Andrzej był artystą plastykiem i scenografem. - Dziś już nie żyje, za to ja z przyjemnością stoję przy sztalugach. Przekonałam się, że teraz, na emeryturze, czas płynie właściwie tylko dla mnie. Znajduję dużą radość w malowaniu, inaczej dzięki niemu postrzegam świat.

Za to dla Marty Makarczuk praca z seniorami to nowe i fajne doświadczenie; bo jak zauważyła wszyscy bardzo chcą malować, a uzdolnienia są tu sprawą drugorzędną. Jako osoba młoda miała obawy, czy potrafi znaleźć wspólny język z ludźmi dużo starszymi, ale okazało się, że nie ma z tym kłopotu.

- Zaskoczyła mnie witalność, energia i pilność uczestników warsztatów. Praktycznie nie ma nieobecności. Bardzo mobilizująca jest ich chęć poznawania nowego, która z moich malujących seniorów po prostu emanuje. Na dodatek panie są zadbane, modnie uczesane,mają topowe sukienki.

Pani adiunkt przyznaje, że choć do wieku seniora jeszcze sporo jej brakuje, to już dziś zdobyła dowód na to, że aktywność i ciekawość świata pomaga zachować młodość. - Kto wie, może będąc na emeryturze pójdę za przykładem moich studentów-

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski