Rehabilitanci pracują bardzo ciężko, bo malec nie wszystkie polecenia wykonuje z jednakowym zapałem.
- Dziecko w tym wieku ma prawo marudzić, odmawiać pewnych ćwiczeń, dlatego część z nich "przemycamy" w formie zabawy.
Równocześnie Adaś ma olbrzymią motywację do samodzielnego poruszania się, co ułatwia nam pracę - mówi dr Anna Świerczyńska. Dodaje, że najbardziej doświadczeni terapeuci stosują najnowocześniejsze metody rehabilitacji neurologicznej.
Dziecko rozumie wszystkie polecenia, formułuje zdania adekwatnie do wieku i - jak podkreśla dr Świerczyńska - jest bardzo komunikatywne.
Chłopiec jest pod opieką psychologów. Czy pamięta traumatyczne przeżycia, kiedy w mroźną noc, w samej pidżamce wyszedł z domu dziadków, przeszedł ok. 400 m i po pokonaniu potoku padł z wycieńczenia?
- Nie rozmawiamy z nim na ten temat, bo nie chcemy budzić demonów w jego psychice. Byłoby najlepiej, gdyby jego mózg "zresetował" się do momentu sprzed nocnej przechadzki - komentuje lekarka.
Czy tak się stanie? Tego nie wiadomo. Odpowiedź będzie znana dopiero po serii specjalistycznych badań psychologicznych, którym Adaś zostanie poddany przed wyjściem do domu.
Dziecku nieprzerwanie towarzyszy mama, która wspiera pracę terapeutów.
Opuszczenie szpitala nie oznacza, że dziecko będzie już całkowicie sprawne. Rehabilitacja potrwa jeszcze długo.
30 listopada ub.r. Adaś wyszedł w nocy z domu babci i szedł prawdopodobnie w stronę swojego miejsca zamieszkania. Chłopca odnalazł Michał Godyń, policjant z Krzeszowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?