Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały pacjent dzielny jak Superman

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Patryk z tatą w klinice, w której poddawany jest nowoczesnej terapii protonowej
Patryk z tatą w klinice, w której poddawany jest nowoczesnej terapii protonowej fot. archiwum prywatne
Dobczyce. Ze Stanów Zjednoczonych, dokąd 6-letni, chory na glejaka Patryk Galia poleciał po szansę na życie docierają dobre informacje.

Chłopiec poddawany jest w USA protonoterapii. Stało się to możliwe dzięki pomocy mieszkańców Dobczyc i okolic oraz tysięcy anonimowych internautów, którzy zebrali prawie 2 mln zł. Dzięki temu Patryk od ponad miesiąca leczony jest za oceanem.

- Lekarze mówią, że jest w porządku, że leczenie przebiega tak jak powinno, prawidłowo, ale Patryk musi się oszczędzać, wypoczywać - mówi Iwona Galia, mama chłopca. Rodzice nie usłyszeli do tej pory zapewnień, że wszystko będzie dobrze, ale jak domyśla się kobieta, to dlatego że na efekt terapii trzeba poczekać. Ma być znany cztery miesiące po jej zakończeniu. Obecnie trwa siódmy tydzień z zaplanowanego na 9 tygodni leczenia. Tak więc w Wielkanoc Patryk będzie jeszcze za oceanem. Rodzina spędzi święta rozdzielona.

Mama Patryka, która została w Dobczycach razem z młodszym synkiem regularnie zamieszcza na Facebooku krótkie relacje o tym co słychać za oceanem, a konkretnie w Oklahoma City u Patryka, który poleciał tam z tatą. Pisze np. że prowadzą „normalne” codzienne życie, chodzą na zakupy, sami sobie gotują, robią pranie i sprzątają „wiec na nudzenie się czasu nie mają” albo o tym jak dr Chang powiedział Patrykowi, że jest dzielny jak Superman.

Stąd wiemy również, że Patryk tęskni już za domem, bratem i za mamą. Ona również tęskni. Wcześniej nie rozstawała się z synem na tak długo. - Trzeba jakoś funkcjonować - mówi pani Iwona. Jej myśli krążą przede wszystkim wokół tego co dzieje się ponad 8000 km od Dobczyc.

W internetowym „pamiętniku”, jaki prowadzi na Facebooku możemy też oglądać zdjęcia małego bohatera. Uśmiechniętego od ucha do ucha na przyjęciu urodzinowym u kogoś z amerykańskich przyjaciół i z prezentami, jakie dostał z okazji imienin. Albo skupionego i poważnego na sali, gdzie poddawany jest terapii. Na jednym ze zdjęć widać widać specjalną maskę, jaką Patryk musi mieć na głowie podczas badania.

Maska jest sztywna (ma unieruchamiać głowę), zakrywa całą twarz, a jednak chłopiec spokojnie leży na stole, a nawet unosi kciuk do góry pokazując fotografowi i wszystkim, że jest dobrze. Nic dziwnego, że lekarz porównał go do Supermana!

Rodzice Patryka od kiedy tylko dowiedzieli się o protonoterapii, uwierzyli, że dla Patryka to szansa na życie. W Polsce po dwóch operacjach, po których guz na nowo odrastał, oferowano mu chemioterapię nie dając nadziei na wleczenie. Rodzice mając świadomość, że „chemia” niszcząc złe komórki zabija jednocześnie także te dobre uznali, że ryzyko byłoby zbyt duże.

Szukając ratunku dla syna natrafili na informację o terapii protonami. Terapii, w której wiązka promieniowania dociera do guza z dużą precyzją nie niszcząc zdrowych tkanek. Terapii innowacyjnej i… bardzo kosztownej. Koszt leczenia Patryka w Stanach wyceniono na 271 tys. dolarów, czyli ponad 1,1 mln zł! Darczyńcom wystarczyło kilka tygodni (nawet nie miesiąc!) żeby zebrać tyle, a nawet więcej.

W zbiórkę na Siepomaga.pl zaangażowało się prawie 50 tys. osób. Organizowano imprezy charytatywne (tu prym wiodło dobczyckie przedszkole, do którego chodzi Patryk), ale swoje „cegiełki” dołożyły m.in. szkoły, piłkarz Jerzy Dudek, fani zumby, fani motoryzacji, biegacze, szachiści, a nawet Pierwsza Dama - Agata Kornhauser-Duda, która przekazała pióro na licytację.

Dzięki tylu ludziom dobrej woli dwóm fundacjom i komitetowi społecznemu udało się zebrać w sumie ok. 2 mln zł! Ostatnio - kiedy Patryk już przebywał w USA - swoją akcję dla niego przeprowadzili wędkarze. Zapowiedzieli ją wcześniej i nie wycofali się z deklaracji.

Dziś trudno powiedzieć ile będzie kosztowało leczenia Patyka (z wizytami kontrolnymi i rehabilitacją), ale jego rodzice już zadeklarowali, że jeżeli zostanie niewykorzystana kwota to przekażą ją na rzecz innego potrzebującego pomocy dziecka.

[email protected]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 6-letni Jurek zorganizował turniej piłki nożnej dla chorego na glejaka kolegi swojego ojca

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski