Aktualny mistrz świata, lider Pucharu Świata - to Kamil Stoch, prawdziwy następca Adama Małysza FOT. EPA/URS FLUEELER Dostawca: PAP/EPA.
Zdaniem Adama Małysza, jedynego polskiego triumfatora Turnieju Czterech Skoczni, faworytem rozpoczynającej się dzisiaj imprezy jest Kamil Stoch.
Małysz doskonale pamięta swój zwycięski turniej w 2001 roku. - Nie jechałem na zawody jako faworyt. W Oberstdorfie wyskakałem czwarte miejsce i byłem rozzłoszczony. Powinienem był wygrać ten konkurs, ale zepsułem jeden skok. Potem w Garmisch-Partenkirchen była trzecia lokata i zaczęto o mnie mówić jako o faworycie. Kiedy poczułem się zwycięzcą? Dopiero po ostatnim skoku w Bischofshofen. Pamiętam, że rozpierała mnie duma, radość - wspomina wydarzenia sprzed niemal 13 lat były skoczek.
Dlaczego czterokrotny medalista olimpijski stawia teraz na Kamila Stocha?
- W ostatnich konkursach pokazał wysoką formę, jego skoki są równe, stabilne. Choć, jak sam mówi, są w nich jeszcze mankamenty. Ale drobne błędy zawsze się zdarzają, rzadko bywają skoki perfekcyjne. Widać, że Kamil jest mocny psychicznie, pytanie tylko - jak poradzi sobie z rola faworyta? Gdyby Kamil nie wygrał turnieju, byłaby to dla mnie wielka niespodzianka. Ale w skokach tego nigdy wykluczyć nie można. Na igrzyska w Salt Lake City jechałem jako główny faworyt, a przyjechał Simon Ammann i zabrał mi dwa złote krążki - przypomina Małysz.
Skoczek z Wisły jest zdania, że Stoch ma mocne wsparcie w całej drużynie. - Po dotychczasowych konkursach trzeba wystawić bardzo wysoką ocenę naszej ekipie, jest mocna jak nigdy. Na dobry wynik stać Piotra Żyłę, jeśli tylko w drugim skoku coś nie przekombinuje. Imponuje mi Janek Ziobro, jego skoki mają moc, są dobre technicznie. W wielkim stylu wygrał pierwszy konkurs w Engelbergu, w drugim, kiedy atakował z dalekiej pozycji, potwierdził, że o przypadku nie mogło być mowy - analizuje Małysz. - Maciek Kot do tej pory nie skakał tak dobrze jak latem, ale w każdej chwili może się przebudzić. Są jeszcze Krzysztof Biegun, Klimek Murańka. Kiedy ja skakałem, można było tylko pomarzyć o takiej ekipie.
Nasz najlepszy skoczek w historii jest zaskoczony słabszą obecnie postawą rywali Polaków.
- Na razie dają się nam ogrywać. Zapowiadał się dobry sezon Thomasa Morgensterna, ale nie wiadomo, czy po upadku odzyska formę na turniej. Gregor Schlierenzauer nie skacze tak dobrze jak Kamil, brakuje mu stabilności. Trzeba uważać na Niemców, w dwóch pierwszych konkursach skakać będą na swoich skoczniach. Namieszać może Norweg Anders Bardal - uważa Małysz.
Turniej rozgrywany jest systemem KO. Czy to może mieć wpływ na końcowe wyniki? - Ten system jest na pewno stresujący dla zawodników. Ale historia uczy, że kto dobrze skacze, ten poradzi sobie z każdym regulaminem.
Czy Adam Małysz będzie oglądał turniej? - Zobaczę tylko w telewizji konkurs w Oberstdorfie. 1 stycznia wyjeżdżam na Rajd Dakar, potem o wynikach będę już tylko informowany przez SMS - przyznaje.
Andrzej Stanowski
sport@dziennik.krakow.pl
SZEŚCIU PLUS ZMIENNIK
* W NIEMIECKICH KONKURSACH reprezentować Polskę będzie sześciu skoczków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Jan Ziobro, Krzysztof Biegun i Klemens Murańka. Na dwa konkursy w Austrii najsłabszego zawodnika ma zmienić Dawid Kubacki.
* PROGRAM TURNIEJU: 28.12. Oberstdorf, kwalifikacje (godz. 16); 29.12. Oberstdorf, konkurs (16.30); 31.12. Garmisch-Partenkirchen, kwalifikacje (13.45); 1.1.2014 Garmisch-Partenkirchen, konkurs (14); 3.1. Innsbruck, kwalifikacje (14); 4.1. Innsbruck, konkurs (14); 5.1. Bischofshofen, kwalifikacje (16.30); 6.1. Bischofshofen, konkurs (16).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
