Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małysz na podium

Redakcja
Dotychczasowe konkursy rozgrywane były w anormalnych warunkach. W Engelbergu wszyscy mieli wreszcie w miarę równe warunki, choć od czasu do czasu powiewało z tyłu. I na podium stanęli rzeczywiście najlepsi aktualnie skoczkowie świata.

Sobota w Engelbergu: austriacki dynamit!

Gregor Schlierenzauer, Anders Jacobsen, Adam Małysz - oto skład pierwszej trójki w sobotnim konkursie na skoczni w Engelbergu. Kolejność na podium jest taka sama, jak tydzień wcześniej w Lillehammer. Tam także na czwartym miejscu był Szwajcar Ammann, a na piątym jego rodak Kuettel. Czyżby wielka piątka obecnego sezonu?

Po pierwszej serii kapitalnym, najdłuższym skokiem na 137 m prowadził Norweg Jacobsen, drugi był Ammann - 135,5 m, trzeci Czech Janda - 130 m. Schlierenzauer miał daleki skok na 131 m, ale mocno zachwiało go przy lądowaniu i był 6.
Adam Małysz nieco spóźnił wybicie i lądował na 128 m, co dawało mu dopiero 9. lokatę, ale do trzeciego Jandy tracił niewiele - 5,6 punktu.
Druga seria wywróciła wyniki do góry nogami. Zaczęło się od ataku Małysza. Skok Polaka był świetny technicznie, bardzo płynny i, co najważniejsze, bardzo długi - na 134 m. To, jak się potem okazało, dało Małyszowi awans aż o sześć pozycji, na trzecie miejsce.
Nasz zawodnik nie spodziewał się tego awansu na podium, poszedł już do szatni przebrać się. Zaskoczył go głos spikera, wzywający do dekoracji. -To podium było mi potrzebne, bo forma jest, dobrze skakałem natreningach wKuusamo, ale trzeba to było potwierdzić nazawodach - mówił po konkursie Adam.
Po Małyszu skakał Schlierenzauer i pokazał, jak wielkim jest "kozakiem". 140,5 m - to było tylko o pół metra krócej od rekordu skoczni Ahonena. Austriak został liderem, nie przeskoczyli go Kuettel (130 m), Janda (tylko 121 m) ani Ammann (126 m).
Na górze został już tylko Jacobsen, wydawało się, że wygraną ma w kieszeni, bo jego przewaga nad Austriakiem wynosiła 13,7 punktu. To bardzo dużo. Ale Norweg nie wytrzymał nerwowo, 129 m oznaczało spadek na 2. miejsce. Dla tego młodego, zupełnie nieznanego minionej zimy skoczka ("wskoczył" do norweskiej kadry dopiero w czerwcu tego roku) był to i tak jednak wielki sukces.
Schlierenzauer wygrał pod raz drugi w swojej karierze, a był to dopiero jego trzeci konkurs w PŚ. -Nie mieliśmy takiego talentu odczasów Goldbergera - mówi Toni Innauer, który ma też swój wkład w obecne sukcesy Gregora, bo przygotowywał go do ubiegłorocznych MŚ juniorów, gdzie ten zdobył dwa złote medale.
Przez miniony tydzień Schlierenzauer chorował, leżał w łóżku! -Musiałem oszczędzać siły idlatego nie startowałem wkwalifikacji, wserii próbnej - mówił po konkursie. A Małysz mówi o Schlierenzauerze krótko: - Austriacki dynamit!
O krok od 30-osobowego finału był Marcin Bachleda, niezły skok na 121,5 m dał mu 31. miejsce, a więc zabrakło jednej pozycji, by wystartować w drugiej serii. (AS)

Wyniki

Sobotni konkurs w**Engelbergu (K 125): 1. Schlierenzauer (Austria) 269,2 (131 i 140,5 m), 2. Jacobsen (Norwegia) 263,3 (137 i 129), 3. Małysz 253,6 (128 i**134), 4. Ammann (Szwajcaria) 253,2 (135,5 i 126), 5. Kuettel (Szwajcaria) 249,6 (129,5 i 130), 6. Kofler (Austria) 246,8 (129 i 129,5), 7. Wasiliew (Rosja) 243,2 (126,5 i 132,5), 8. Romoeren (Norwegia) 239 (128,5 i 126,5), 9. Loitzl (Austria) 236,4 (126 i 127), 10. Morgenstern (Austria) 236,3 (128 i 125,5)... 31. Bachleda 107,2 (121,5).**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski