Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam czyste serce

Redakcja
- Co było bezpośrednią przyczyną rezygnacji Księdza Infułata z funkcji proboszcza na Wawelu?

Rozmowa z ks. infułatem Januszem Bielańskim

- Ponieważ sytuacja jest, jaka jest w Krakowie i w ojczyźnie, żeby nie krępować rąk księdza kardynała, ponieważ jest moim kolegą z jednego rocznika seminarium, ale nade wszystko moim przełożonym, biskupem, powiedziałem księdzu kardynałowi: "Oddaję się dodyspozycji. Jeżeli ksiądz kardynał uzna, że lepiej, aby proboszczem naWawelu był ktoś inny, nie będę miał żadnych pretensji. To jest prawo księdza kardynała. Tu chodzi o____sprawy Wawelu, katedry, archidiecezji krakowskiej".
-**Co Ksiądz ma na**myśli, mówiąc **"sytuacja jest, jaka jest"?
- Mam na myśli sprawy lustracji w Kościele. Pod moim adresem też się wiele mówi, dlatego powiedziałem: "Niech ksiądz kardynał czyni, co uważa, ja będę wdzięczny za____każdą decyzję".
-**Gdy rozmawialiśmy w**lutym ubiegłego roku, po**pierwszej publikacji prasowej na**temat rzekomych kontaktów Księdza z**SB, mówił Ksiądz Infułat, że jest niewinny, że "dzięki wsparciu przyjaciół będzie niósł ten krzyż". Okazał się on za**ciężki? Czy też są jakieś inne okoliczności, które wpłynęły na**decyzję Księdza?
- Nie odwołuję tego, co mówiłem. Mogę jeszcze raz powtórzyć. Otóż pełniąc funkcję opiekuna katedry wawelskiej, odwiedzanej często przez delegacje najwyższego szczebla, a wcześniej budując kościół w Mydlnikach, chcąc nie chcąc musiałem się stykać z funkcjonariuszami tajnych służb. Nie było tygodnia, aby na wawelskim wzgórzu nie pojawiła się jakaś ważna osobistość. Ja również byłem odpowiedzialny za bezpieczeństwo tych ludzi. Dlatego z nimi - z policją i SB - rozmawiałem. To nie znaczy, że byłem po ich stronie. Nigdy. Ale starałem się być grzeczny wobec nich. Gdy było więcej tematów do omówienia, prosiłem do mieszkania, żeby ustalić szczegóły wizyty przy stole. Przy tej rozmowie byli również przedstawiciele drogówki, reprezentanci wojewody, prezydenta miasta. Ustalaliśmy, gdzie kto będzie siedział, gdzie ustawię klęcznik, jaka będzie msza, kto będzie miał kazanie. Wszystko to tłumaczyłem im i oni mnie - od swojej, organizacyjnej strony. Nigdy nie byłem agentem, nigdy nie byłem współpracownikiem, na nikogo nie pisałem ani nie mówiłem i nigdy żadnych honorariów nie otrzymywałem. Mówi się i pisze, że dostałem album. Tak, dostałem album i zaraz wstałem, aby zrewanżować się temu panu albumem o katedrze. Czy to można nazwać współpracą? Uważam, że to nie była współpraca z SB w tym znaczeniu najbardziej przykrym, o którym wszyscy myślą. Ja nie podpisałem żadnego dokumentu o współpracy. Nigdy nie było nawet rozmowy na ten temat.
-**Co miało największy wpływ na**decyzję Księdza Infułata? Publikacje prasowe? A**może była jakaś sugestia ze strony kardynała Dziwisza?
- To była moja decyzja. To ja wystąpiłem z prośbą o spotkanie z księdzem kardynałem, żeby mu tę decyzję oznajmić. Ponieważ to jest człowiek delikatny, grzeczny, życzliwy, nie tylko wobec mnie, również wobec innych ludzi, więc zrobiłem ten krok. Poprosiłem o spotkanie, żeby mu powiedzieć trochę w konwencji żartu, jak często ze sobą rozmawialiśmy: "Księże kardynale, jestem dodyspozycji. Wawel się nie tylko nie zawali, jak Bielańskiego tam nie będzie, ale może iskorzysta na____tym".
-**Kardynał był zdziwiony?
- Mało - zdziwiony; był zaskoczony. Ale widać było po nim, że bardzo się ucieszył z mojej postawy. Nawet zażartował: "A____czy byś mi podpisał rezygnację?". A ja na to: "Proszę mi dać kartkę papieru, to odrazu piszę ipodpisuję się własnoręcznie". Tak to się odbyło. Podpisałem i przypomniałem, co kiedyś powiedziałem kardynałowi Wojtyle przy święceniach kapłańskich: "Przyrzekam posłuszeństwo. Tobie i____Twoim następcom". To jest aktualne i nie żałuję tego.
-**Czy Ksiądz Infułat zamierza opuścić wzgórze wawelskie, czy też pozostanie na**nim jako szeregowy ksiądz w**parafii?
- Kardynał powiedział mi, że jeśli nawet ktoś przyjdzie na moje miejsce, to ja i tak będę mógł na Wawelu pozostać, ponieważ naprzeciw mojego mieszkania jest inne, wolne od czasu śmierci mojego poprzednika, księdza infułata Figlewicza. "Tam będzie mieszkał nowy proboszcz, aty zostaniesz nastarych śmieciach" - oznajmił kardynał Dziwisz. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, bo Wawel, katedra - to całe moje życie.
-**Czy po**złożeniu rezygnacji miał Ksiądz okazję porozmawiać ze swoimi parafianami? Jak oni odbierają tę sytuację?
- Oni mnie kochają. Dzisiaj pełno ich było na mszy rannej. Modlili się, żebym został i żeby wszystko było jak najlepiej. Ja im za to podziękowałem i obiecałem, że będę zawsze sercem z nimi. Ale tak jest w Kościele - tutaj decyzje podejmuje biskup. On widzi wyżej i lepiej, co jest dla Kościoła najlepsze.
-**Czy ma Ksiądz żal do**ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, na**relacjach którego opierali się dziennikarze?
- Nie mam żalu, tylko sobie myślę, co ten człowiek wyrabia ze mną. Tak mnie lubił, tak mnie szanował, jeszcze parę miesięcy temu zapewniał, że nic nie ma przeciwko mnie. Bo i co ma mieć? Przecież w IPN-ie też nie jest napisane, żebym był jakimś zdrajcą czy donosicielem. Myślę, że ks. Isakowicz-Zaleski kiedyś do mnie przyjdzie, wyciągnie rękę, czekając, żebym ja mu podał swoją. Chętnie to zrobię.
-**Infułat z**Wawelu nie jest jedynym duchownym, o**którym pisze prasa w**kontekście rzekomych kontaktów z**SB. Czy sądzi ksiądz, że za**jego przykładem pójdą inni?
- Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Mogę mówić w swoim imieniu, że chociaż mam bardzo czyste serce, to trzeba być w życiu konsekwentnym. W kapłaństwie, jak w małżeństwie - gdy się powiedziało a, mówi się b. Jestem księdzem i muszę być posłuszny obowiązującym w Kościele prawom i swojemu biskupowi.
-**Czy zna Ksiądz Infułat swojego następcę, księdzaprałata Zdzisława Sochackiego, dotychczasowego prokuratora i**prefekta Wyższego Seminarium Duchownego archidiecezji krakowskiej? W**jakich relacjach byliście do**tej pory?
- W bardzo dobrych. On często przychodził do katedry. Jesteśmy na przyjacielskiej stopie i myślę, że tak już na zawsze zostanie.
Rozmawiała:**
GRAŻYNA STARZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski