Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam talent i kwalifikacje, żeby uczyć. Dajcie mi pracę!

Rozmawiała Majka Lisińska-Kozioł
Małgorzata Czaplak czeka na swoją szansę
Małgorzata Czaplak czeka na swoją szansę Jacek Taran
Rozmowa z Małgorzatą Czaplak, mieszkanką powiatu wielickiego o tym, jakie szanse na zatrudnienie i samodzielność ma tu osoba niewidoma z wyższym wykształceniem pedagogicznym.

- Nie pracuje Pani od dziesięciu lat.

- Prawie. W 2005 roku ukończyłam historię na Akademii Pedagogicznej (dziś Uniwersytet Pedagogiczny - przyp. MLK)i zarejestrowałam się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Wieliczce.

- I co?

- Urzędniczka była zaskoczona, że osoba z niepełnosprawnością chce pracować. Znalazłam się w bazie, zyskałam status osoby poszukującej pracy i tyle. Dziś wiem, że nie poinformowano mnie wówczas o żadnych formach wsparcia jakie należą się osobom z niepełnosprawnościami jak np. staże. Moje koleżanki, jak się potem dowiedziałam odbyły je w swoich miejscach zamieszkania. Były one płatne, trzy lub sześciomiesięczne.

Nikt mi też nie podpowiedział, że Urząd Pracy może mi dofinansować szkolenie zwiększające kwalifikacje. Żeby nie czekać bezczynnie pojechałam do Mysłowic i zrobiłam studia podyplomowe z tyflopedagogiki. Tak czy inaczej w ciągu dziesięciu lat od ukończenia studiów magisterskich miałam zajęcie zaledwie przez półtora roku i to nie jako nauczyciel historii, nie jako tyflopedagog, ale jako masażystka; mam kwalifikacje. Ze względu na stan zdrowia z tej pracy musiałam zrezygnować.

- Prosiła Pani kogoś z miejscowych władz o pomoc w znalezieniu zatrudnienia?

- Swego czasu zwróciłam się do ówczesnego burmistrza Niepołomic Stanisława Kra-cika. Obiecał, że mi pomoże, ale jak się okazało, były to puste słowa. Rozmawialiśmy wiele razy i nic te rozmowy nie dały. No poza opinią jaka do mnie przylgnęła, że jestem osobą roszczeniową.

- A jest Pani?

- Nie chcę zasiłków i zapomóg. Nie mówię, że należy mi się jakaś pomoc materialna, bo taka bidusia ze mnie. Ale jeśli to, że pragnę dostać szansę, by móc się wykazać w pracy i na siebie zarobić uznać za roszczeniowość - to tak. Jestem roszczeniowa.

- Siedzi zatem Pani w domu i czeka na propozycje?

- Nie bezczynnie. Wciąż się dokształcam, ostatnio skończyłam Akademię Pedagogiki Specjalnej w Warszawie.

- Czego tam uczono?

- Zdobyłam wiedze z zakresu doradztwa, ale też z zakresu aktywizacji osób z niepełnosprawnościami. W Warszawie uczono nas, że wedle najnowszych europejskich trendów powinno się kłaść nacisk na to, żeby osoby z niepełnosprawnościami włączać do społeczeństwa, a nie tworzyć dla nich jakieś osobne getta. Wróciłam na swoją prowincję wyedukowana, świadoma praw oraz swoich możliwości i zderzyłam się z kamienną rzeczywistością, w której nie wiele się da, nie wiele się może i nie wiele się chce.

- Nie widzi Pani od urodzenia?

- Straciłam wzrok piętnaście lat temu, w wyniku postępującej choroby. Jako dziecko słabowidzące chodziłam do normalnych szkół, ale studiowałam już jako osoba niewidoma.

- Jest Pani zintegrowana?
- Owszem, bo nie czuję się wśród zdrowych ludzi inna, ani gorsza. Mam ręce, nogi, głowę, mam swoje zdolności, rozum i wykształcenie. Nie mam tylko sprawnych oczu. Poza tym jestem taka jak pani. Mogę robić to co pani. Jestem zwolenniczką włączania osób z niepełnosprawnościami do otwartego rynku pracy.

- Dałaby Pani sobie radę?

- Jeśli ktoś będzie chciał mi udowodnić, że jestem gorsza i da do przeczytania tekst napisany na kartce, nie uda mi się tego zrobić, bo przecież nie widzę. Jednak, gdy ten sam tekst będzie w komputerze z zainstalowanym programem mówiącym - dam radę.

- Zdobyła Pani wykształcenie pedagogiczne…

- ... poszłam w tym kierunku, bo mam talent pedagogiczny, dlatego najbardziej na świecie chciałabym uczyć. Rozumiem, że wpuszczenie niewidomego nauczyciela do trzydziestoosobowej klasy w liceum byłoby nierozsądne, bo zachowania nastolatków bywają nieprzewidywalne. Ale z małymi dziećmi, w zerówce czy przedszkolu nie miałabym problemu. Jeśli dostane szansę - udowodnię to.

- Co Panią skłoniło, żeby opowiedzieć mi o sobie?

- Sięgnęłam po telefon w akcie desperacji, bo sama chyba nie dam rady przebić muru niemożności. Kilka razy miałam wrażenie, że nie jest on taki gruby, ale się myliłam.

- Kiedy na przykład?

- Jesienią tuż przed wyborami samorządowymi spotkałam się ze starostą Jackiem Juszkiewiczem.

- Po co Pani poszła do starosty?

- Chciałam mu zwrócić uwagę na niekompetencję urzędników Powiatowego Urzędu Pracy, którzy nie wiedzieli na przykład, że od lipca zeszłego roku osoby z niepełnosprawnością mogą komunikować się z urzędem pracy - i na przykład potwierdzać swoją gotowość do podjęcia zatrudnienia - telefonicznie lub mailowo. Niesłusznie zarzucano mi więc, że nie stawiam się w UP. Byłam zmuszona wnieść zażalenie do Rzecznika Praw Obywatelskich potem do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Przecież w ciągu 10 lat skierowano mnie tylko na jedno szkolenie, nie dostawałam też z UP żadnych informacji o możliwych formach wsparcia dla takich osób jak ja.

- Co na to powiedział ?

- Podczas spotkania, które odbywało się w obecności pani sekretarz, zaproponowano mi - ku mojemu zaskoczeniu - pracę w charakterze szkolnego doradcy zawodowego; na pół etatu w przychodni psychologiczno- pedagogicznej w Wieliczce. Ucieszyłam się. Powiedziano mi, że pieniądze na wynagrodzenie dla mnie miały być pozyskane ze środków PUP na prace interwencyjne. Kilka razy kontaktowałam się potem z panią sekretarz, żeby upewnić się, czy wszystko jest w porządku. Potwierdzała.

- I co? Bo rozumiem, że pracy Pani nie podjęła.

- W połowie stycznia znów do niej zadzwoniłam. Chciałam się dowiedzieć, co słychać w mojej sprawie i usłyszałam, że jako osoba poszukująca pracy - taki mam status jako osoba z niepełnosprawnością - nie mam prawa do proponowanej mi wcześniej formy wsparcia.

A poza tym, jak się okazało, starostwo wolałoby mieć mobilnego doradcę zawodowego, a ja - jako osoba niewidoma - z dużą mobilnością mogłabym mieć trudności.

- W listopadzie też Pani przecież była niewidoma…
- Pewnie, że byłam. Tylko wtedy to nie była przeszkoda. Zwłaszcza, że na ogół doradcy zawodowi wykonują swoją pracę stacjonarnie; w przychodni albo w szkole. Uczniowie do nich przyjeżdżają, tak jak do logopedy, psychologa itp. Czułam się zawiedziona, więc chciałam usłyszeć powody takiego obrotu sprawy od samego starosty.

Miał w tym czasie kłopoty z ekwiwalentem za urlop, ale w sekretariacie powiedziano mi, że wykonuje swoje obowiązki normalnie. Umówiłam się na rozmowę, ale staroście w ostatniej chwili wypadło spotkanie, i kazano mi dzwonić później, potem jeszcze później aż w końcu nie odbierano ode mnie telefonu.

- I co?
- Uznałam, że nie ma mocnych na takie zachowanie i umówiłam się z przewodniczącym Rady Powiatu Markiem Burdą. Ma rozeznać sprawę, ale o konkretach nie rozmawialiśmy. Nie tracę nadziei, że zadzwoni.

Przekaż 1 procent
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO" 77-400 Złotów, Stawnica 33A; KRS 0000186434

Z dopiskiem: Dla Małgorzaty Czaplak, cel szczegółowy 78/C

Niepełnosprawni w powiecie wielickim
* W starostwie Powiatowym: nie pracują osoby niepełnosprawne; nie ma specjalnej oferty zatrudnienia dla osób z niepełnosprawnością, ale osoby te mogą ubiegać się o pracę, gdy jest nabór na stanowiska; obecnie w jednej szkole (Powiatowe Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Wieliczce) jest zatrudniony nauczyciel z niepełnosprawnością;
* PCPR dane za rok 2014 ; usunięto: bariery architektoniczne 17 wniosków (168 333 zł.), bariery w komunikowaniu się 18 wniosków (20 970zł.), bariery techniczne 9 wniosków (19 809 zł);
* Turnusy rehabilitacyjne : 212 wniosków (263 387 zł) miejsca pracy dla niepełnosprawnych: do zagospodarowania było jedno i jedna osoba rozpoczęła działalność gospodarczą;
* formy wsparcia osób niepełnosprawnych: wsparcie informacyjne, np. porada prawne; wsparcie materialne np. dofinansowań do sprzętu rehabilitacyjnego, sprzętów technicznych itp;
- grupa wsparcia (Aktywna Mama)
* Zadanie " Aktywny samorzad" : wpłynę ło86 wniosków (293 944,43 zł) w tym dofinansowanie kosztów nauki na poziomie akademickim, dofinansowanie protez trzeciego stopnia, dofinansowanie zakupu wózków o napędzie elektrycznym, naprawa wózków o napędzie elektrycznym, dofinansowanie do uzyskania prawa` jazdy kategorii B, dofinansowanie do oprzyrządowania samochodu, dofinansowanie do sprzętu elektronicznego oraz do kursów i szkoleń w ramach nabytego sprzętu elektronicznego.
* Instytucjonalne formy pomocy osobom niepełnosprawnym: na terenie Powiatu Wielickiego jest 5 Środowiskowych Domów Samopomocy w tym 2 powiatowe dla 55 niepełnosprawnych intelektualnie i z zaburzeniami psychicznymi, 2 warsztaty terapii zajęciowej dla 64 osób;
* Działa Program "wyrównywania szans między regionami" : PCPR zatrudnia 2 osoby niepełnosprawne, a ponadto w roku 2014 PCPR wydało 109 kart parkingowych dla osób niepełnosprawnych. Środki przyznane przez PFRON zostały wykorzystane w 99,99 procentach.
* PCPR realizuje w latach 2013 -2015 projekt " krok w przyszłość"; współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.W jego ramach wsparciem objęte są kobiety sprawujące opiekę nad osobą zależną, rodzice z problemami w sprawach opiekuńczo-wychowawczych oraz osoby niepełnosprawne. W roku 2014 projektem objęto 52 osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, korzystające ze wsparcia systemu pomocy społecznej w wieku między 15 a 64 rokiem życia, nieaktywni zawodowo i bezrobotni.
Wiecej na: www.pcpr-wieliczka.pl lub tel. 12 2880220

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski