Mamed Chalidow poznał nazwisko kolejnego rywala. To były zawodnik UFC!

Po ostatniej gali KSW w Ergo Arenie Mamed Chalidow przyznał, że jest zmęczony MMA. Otwarcie też zdradził, że potrzebuje dłuższej przerwy od sali treningowej. Jak zapowiedział, tak też zrobił. Jego przerwa nie potrwa jednak zbyt długo. Do akcji Chalidow wróci w marcu przyszłego roku.

Czeczeniec z polskim paszportem nie będzie się jednak bił dla federacji KSW. 11 marca stoczy bój w rosyjskiej organizacji ACB. Gala odbędzie się w Manchesterze.

Wydawało się, że Chalidow po przerwie dostanie rywala na przetarcie, a może nawet „kelnera”. Nic z tego! Chalidow stoczy bój z 28-letnim Anglikiem, Luke Barnattem, który miał okazję bić się dla najlepszej organizacji MMA na świecie - UFC.

Barnatt jak dotychczas stoczył w zawodowej karierze 14 pojedynków. Wygrał 11 z nich. Trzy razy natomiast przegrał - w UFC. Wówczas nie przedłużono z nim kontraktu. W Europie się jednak odbudował i na pewno zrobi wszystko, by pokonać Chalidowa przed rodzimą publicznością.

Dodajmy, że Chalidow jest bardziej doświadczony od swojego rywala. Na 36 pojedynków, tylko w czterech musiał uznać wyższość przeciwników. W ringu jest niepokonany od ponad sześciu lat.

Przypomnijmy, w ostatnim pojedynku na gali KSW, Czeczeniec z polskim obywatelstwem pokonał decyzją sędziowską Aziza Karaoglu.

Walka dla federacji ACB będzie prawdopodobnie jednorazowym „wyskokiem” poza KSW. Jeszcze w pierwszej połowie przyszłego roku Chalidow ma stoczyć bowiem kolejny pojedynek dla polskiej federacji MMA.

Ile potrwa walka "Popka" z "Pudzianem"? "Życzyłbym sobie i Mariuszowi, żeby to starcie skończyło się pod koniec 1. rundy"

Opracował: ŁŻ