Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wracają szybciej

Katarzyna Hołuj
Wczoraj rozpoczęto remont.
Wczoraj rozpoczęto remont. Fot. Katarzyna Hołuj
Myślenice. Rozpoczął się remont dwóch szpitalnych oddziałów: położniczo-ginekologicznego oraz neonatologicznego. Obydwa są czynne, ale prace wymusiły pewne zmiany.

Pierwszy etap przebudowy i modernizacji oddziału obejmuje część położniczą i oddział noworodków. Z tego też powodu zarówno pacjentki, jak i noworodki zostały przeniesione w inne miejsca. Kobiety przebywają w ginekologicznej części oddziału, natomiast miejsce dla dzieci wygospodarowano w tylnej części bloku porodowego (w sali do cięć cesarskich, które teraz przeprowadzane są piętro wyżej - na bloku operacyjnym).

Najważniejszą jednak zmianą, z punktu widzenia ciężarnych, które decydują się tu rodzić i świeżo upieczonych mam, jest to, że kobiety są wypisywane ze szpitala po dwóch lub trzech dobach, w zależności od tego, jak rodziły. Zwykle dzień dłużej zostają te po cięciu cesarskim. - Musimy mieć oddział wolny popołudniu, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć ,ile porodów przyjmiemy w czasie dyżuru od godz. 15 do 8 rano - tłumaczy dr Wojciech Dudek, ordynator oddziału ginelologiczno- położniczego i zastępca dyrektora szpitala dodając, że zastosowano takie rozwiązanie, by kontynuować pracę oddziału i nie odsyłać pacjentek do innych ośrodków.

Taka szybsza rotacja ma obowiązywać do końca października lub listopada, do kiedy powinien zakończyć się pierwszy etap przebudowy.

Mamy, które właśnie urodziły, wiedziały już wcześniej lub były uprzedzane o remoncie, jednak decyzja o powrocie do domu już po 2-3 dobach, była dla nich mniejszym lub większym zaskoczeniem. - Myślałam, że będę mogła zostać tak długo, jak będę chciała. Wygodą jest, kiedy można w każdej chwili pójść do dziecka - mówiła jedna z kobiet, która miała być wypisana jeszcze wczoraj, bez dzieci.

Przeważnie jednak mamy wychodzą razem z noworodkami. Jeśli te są zdrowe, po upływie 48 godzin od urodzenia mogą być i są wypisywane do domu. Od 30 czerwca 7 kobiet, które urodziły poprzez "cesarkę" zostało w trzeciej dobie wypisanych z dziećmi. Po dwóch dobach opuściło szpital z pociechami 10 mam, które rodziły siłami natury.

Ogólnie rzecz biorąc pacjentki, poza zdarzającym się "rozłącznym" wypisywaniem ich i dzieci, nie miały zastrzeżeń, a wręcz chwaliły opiekę na oddziale.Przymusowa rozłąka jest tym bardziej dotkliwa im dłużej ma trwać lub im dalej ma mama do szpitala, bo wiąże się to z dojazdami do dziecka, aby je nakarmić piersią lub dowieźć odciągnięty pokarm. Na tymczasowy oddział noworodków wchodzą tylną klatką schodową.

Nadal możliwe jest korzystanie z porodów rodzinnych tj. z towarzyszeniem bliskiej osoby (przy porodach siłami natury).
Wprowadzono także nowy regulamin odwiedzin. Wymusił to remont, ale też jak mówi ordynator było to podyktowane sugestiami samych pacjentek. Tu najważniejszą zmianą jest, że jednocześnie pacjentkę może odwiedzać tylko jedna osoba. Do sali może ona wejść tylko za zgodą personelu i to na najwyżej kwadrans. Bez ograniczeń można się widywać w holu przed wejściem na oddział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski