Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wychodzą z domów

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Fot. katarzyna hołuj
Dobczyce. Młode mamusie dowodzą, że ich świat nie kończy się na przysłowiowych „zupkach i kupkach”. Razem z dziećmi przychodzą do własnego klubu, żeby spotkać się z innymi kobietami, porozmawiać na różne tematy, nie tylko te związane z dziećmi.

Dobczycki Klub Mam stworzyły rok temu Natalia Maj, mama 11-letniej Elizy i 20-miesięcznej Laury oraz Magda Piwowarczyk, mama 5-letniego Józia i 3,5-letniej Tereni. Taki pomysł „chodził im po głowie” już wcześniej, jednak dopiero kiedy trafiły na siebie i zaczęły o tym rozmawiać, postanowiły przejść od słów do czynów. - Zależało mi na tym, żeby mamy pomyślały wreszcie o sobie. Wiadomo, że z dziećmi, bo bez nich, zwłaszcza kiedy są małe, trudno jest gdziekolwiek pójść czy cokolwiek zrobić. Ale jedno, czyli zrobienie czegoś dla siebie nie wyklucza drugiego, czyli opieki nad dzieckiem - mówi Natalia.

Magda dodaje, że mamy przebywające na urlopach macierzyńskich, często nie z własnej woli zostają wyłączone z życia społecznego. Są zamknięte w czterech ścianach, gdzie nierzadko muszą sobie radzić całkiem same, bo mąż prze cały tydzień pracuje. Obowiązki powodują zaś, że nie mają czasu na spotkania towarzyskie.

Postanowiły więc, że zorganizują miejsce, gdzie mamy będą mogły przyjść z dziećmi (żeby nie martwic się o to, z kim je zostawić). Co więcej, takie miejsce, gdzie nie będzie wymówek, aby nie przyjść. Dlatego w ich klubie nie ma żadnych składek (w roli gości-prelegentów zapraszają osoby nie żądające honorarium), lokal mają za darmo (jest to Miejska Biblioteka Publiczna). - Biblioteka daje nam miejsce i kawę. Nikt tu nas krzywo nie patrzy, ani na dzieci, ani na mamy, także te karmiące, za co jesteśmy bardzo wdzięczne - mówią dziewczyny.

W bibliotece jest urządzony kącik zabaw dla dzieci (powstał już wcześniej, jeszcze zanim mamy się zrzeszyły), a Natalia postawiła sobie za punkt honoru, żeby w Regionalnym Centrum Oświatowo-Sportowym (tu mieści się MBP) powstał jeszcze pokój dla mamy z dzieckiem, gdzie malucha można by nie tylko przewinąć, ale też nakarmić piersią. Poczyniła już w tym kierunku pierwsze kroki.

Na pierwsze spotkanie zaprosiły ratownika medycznego, żeby opowiedział i pokazał, jak udzielać pierwszej pomocy maluszkowi, kiedy np. zakrztusi się. Potem były jeszcze zajęcia z instruktorką fitness, która zachęcała mamy do aktywności fizycznej, z położną, z fizjoterapeutką, z dyrektorem biblioteki, który przygotował prezentację aplikacji przygotowanych właśnie z myślą o mamach, z bibliotekarką - o wartościowych pozycjach literatury dla dzieci, z pasjonatką ekologicznych kosmetyków, pod okiem której mamy przygotowywały musujące kule do kąpieli (oczywiście z naturalnych składników). Były też konsultacje z chustonoszenia. - Przez niektórych, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, jest to nadal źle postrzegane a mamy które noszą dzieci w chustach spotykają się wręcz z ostracyzmem. My się wspieramy i wyznajemy zasadę: fachowa wiedza ponad zabobony - mówi Natalia.

Z tej wiedzy skorzystała m.in. Renata Górecka, mama rocznej Tosi. Do klubu przystąpiła jako jedna z pierwszych, kiedy tylko znalazła informację o nim na portalu społecznościowym i od tego czasu stara się nie opuszczać zajęć - Każda z nas wręcz wyczekuje tych spotkań - mówi młoda mama i dodaje, że oprócz wiedzy zyskała także sympatyczne znajome.

Dziś klub tworzy kilkanaście mam, które uczestniczą w organizowanych raz na dwa tygodnie spotkaniach z różną częstotliwością. - Do klubu trafiłam przypadkiem, bo przyszłam do biblioteki akurat wtedy, gdy odbywało się jedno z jego spotkań - wspomina Katarzyna Nowak, mama 3-letniego Rafałka. - To taka „odskocznia”, myślę, że nie tylko dla mnie, ale też innych mam, które od rana do wieczora spędzają czas z dziećmi. Mamy okazję porozmawiać, nawet uświadomić się w naszych prawach. Rozmawiałyśmy o opiece okołoporodowej i prawach kobiet w szpitalu. Muszę przyznać, że byłam w tej kwestii „zielona”. Bardzo ciekawe było także spotkanie z mamą, która prowadzi własną firmę. Opowiadała o tym jak zakłada się firmę i jak pogodzić jej prowadzenie z wychowywaniem dzieci.

Tą mamą jest Anna Janik, także członkini Dobczyckiego Klubu Mam. W domu nie tylko wychowuje 4-letnią Milenkę i roczną Alicję, ale też pracuje zawodowo. Klub to więc także „odskocznia” od pracy. - Przychodząc do klubu nie ma problemy „z kim zostawić dzieci?”. Spotkania ze znajomymi w kawiarni wiążą się z ryzykiem, że ktoś krzywo spojrzy, bo dziecko płacze albo ściąga coś ze stołu - mówi. - Poza tym w klubie fajna jest jeszcze jedna rzecz. Widzę, że pewne problemy nie dotyczą tylko mnie, ale też innych mam. Dlatego po każdym spotkaniu czekam aż miną dwa tygodnie i spotkamy się znów. Zresztą nie tylko ja, starsza córka też dopytuje o kolejne spotkania.

- Rozwój dziecka i opieka nad nim to jedno, ale interesuje nas też rozwój mam, dlatego szukamy tematów, którym będą poświęcone kolejne spotkania, żeby nie było w kółko o poradach- mówi Natalia. Z pomocą koleżanki, która prowadzi portal adresowany do mam, dotarła do fotografki Agaty Pałys-Suchorab, która realizowała projekt „Jestem kobietą, jestem matką, daję życie” i przyjechała do Dobczyc, by sfotografować dobczyckie mamy (nie tylko te zrzeszone w klubie) z ich pociechami. W minioną środę w dobczyckiej bibliotece otwarto wystawę tych fotografii. Jest to, jak podkreśliła autorka zdjęć, pierwsza taka wystawa poza Krakowem. Fotografie można tu oglądać do końca maja.

„Dylematy - klub mamy i taty” , czyli myślenicka odpowiedź na dobczycki klub mam. Pierwsze spotkanie odbyło się w tym tygodniu

Na pierwsze spotkanie przyszło kilkanaście mam, jedna babcia i jeden tata. Wszyscy oczywiście z maluchami. Pomysłodawczynie to młode mamy: Magda Ścibor i Ela Ślusarczyk, mają plan podobny do dziewczyn z Dobczyc: Natalii i Magdy. Słowo „dylematy” w nazwie nie jest przypadkowe. Jak mówi Magda, dylematy to domena młodych rodziców. Dlatego chcą ich wyciągnąć z domów i zintegrować, aby mogli wymienić doświadczenia, poradzić się kogoś, albo doradzić komuś. W ogłoszeniu napisały: „Jeśli jesteś rodzicem dziecka w wieku 0-2 lat, chcesz spotkać innych rodziców, porozmawiać, wymienić się doświadczeniami, ponarzekać, pośmiać, wypić wspólnie kawę lub herbatę, odpocząć, podczas gdy Twoje dziecko bawi się z innymi, to spotkanie jest dla ciebie. W planach działalności Klubu jest organizacja m.in. warsztatów z chustonoszenia, pierwszej pomocy, spotkań z lokalnymi specjalistami oraz inne ciekawe inicjatywy”.

Mamy, które przyszły na pierwsze spotkanie mówiły, że czekały na taką inicjatywę, a tym, co je tu sprowadziło była nie tylko chęć poznania innych mam, ale też zapoznania dzieci z rówieśnikami i dania im okazji do wspólnej zabawy.

- Jestem bardzo zadowolona z frekwencji na pierwszym spotkaniu. Myślałam, że zbiorą się trzy-cztery osoby, a doliczyłam się czternastu, w tym także mam ciężarnych, babci i taty. Ustaliliśmy, że spotykamy się za tydzień o tej samej porze. Będziemy wtedy rozmawiać o żywieniu dzieci, a kto chce, może przynieść za sobą przepisy na zdrowe dania - mówi Magda.

***

Spotkania myślenickiego klubu będą się odbywały w czwartki (godz. 10) w Centrum Aktywnego Rozwoju „Frajda” (ul. 3 Maja 16 a).

Klub działa przy jego i fundacji „Progresja” wsparciu.

(KAR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski