Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wysyp infekcji, ale to nie epidemia

Dorota Stec-Fus
Fot. Malgorzata Genca
Zdrowie. Łóżka są zajęte, a dzieci przybywa każdego dnia. Niektóre przejściowo musimy kłaść na dostawkach w korytarzach - przyznaje dr Stanisław Stępniewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Dyrektor Stępniewski za głównego winowajcę przepełnienia w szpitalu uważa pogodę. - Nie mieliśmy prawdziwej zimy, która "wymroziłaby" wirusy i bakterie - komentuje.

W szpitalu tzw. łóżka diagnostyczne zostały "zamienione" na łóżka infekcyjne. Badania diagnostyczne, które nie są pilne, przeniesiono na inny termin. U małych pacjentów najczęściej stwierdza się zapalenie płuc, oskrzeli oraz infekcje przewodu pokarmowego. Każde dziecko poddawane jest badaniom bakteriologicznym i wirusologicznym, które pozwalają określić charakter infekcji. Na razie nie potwierdziły one ani jednego przypadku grypy.

Przepełnione są także krakowskie i małopolskie przychodnie. Chorzy z wysoką gorączką nierzadko muszą długo czekać, bo niemal 30 proc. pacjentów przychodzi tylko po wypisanie skierowania do okulisty lub dermatologa. Przedtem takie dokumenty nie były potrzebne, a jeszcze większym paradoksem jest to, że w styczniu wprowadziła je tzw. ustawa antykolejkowa.

Dr Tomasz Sobalski, prezes Małopolskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych informuje, że najczęściej diagnozuje się infekcje górnych dróg oddechowych. - W tym roku przypadków grypy nie jest na razie zbyt wiele. Ostatecznie potwierdza je badanie wirusologiczne na podstawie wymazu z gardła chorego. Na wyniki musimy niestety czekać kilka dni (w szpitalu 12 godzin - przyp. red.), tymczasem pacjentowi z gorączką leki trzeba przepisać natychmiast - narzeka dr Sobalski.

W przypadku podejrzenia infekcji bakteryjnej (np. zapalenie płuc i oskrzeli) lekarze powinni wykonać badanie flory bakteryjnej, przydatne do określenia, czy i jaki antybiotyk podać. Ale również w tym przypadku na wyniki czeka się kilka dni. W konsekwencji medycy kierują się oceną objawów i własnym doświadczeniem.

Elżbieta Kuras z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej informuje, że w ostatnim tygodniu stycznia na grypę lub infekcje grypopochodne zapadło 16,9 tys. Małopolan. Natomiast w pierwszym tygodniu lutego już 18,3 tys. Najczęściej chorują dzieci w wieku do czterech lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski