Mandat za reklamę jogurtu

Wszystkie partie jogurtu miały nieprawidłowe oznakowanie. Jeden z producentów zobowiązał się przygotować nowe opakowania, które sukcesywnie będą zastępowały obecnie używane. Nie było zastrzeżeń do jakości wyrobów, a także do sposobu ich przechowywania. Stwierdzono, że produkty magazynowane są w warunkach dopuszczonych przez odpowiednie normy. Wszystkie wyroby oznaczone były aktualnymi datami produkcji. Ustalono, że producenci prowadzą badania przechowywanych wyrobów i na podstawie zebranych wyników ustalają terminy przydatności do spożycia. Kefir można z powodzeniem konsumować w 7 dniu od daty produkcji, a maślankę w 5 dniu.
Ważąc jogurt okazało się, że zawartość jest cięższa od deklarowanej na opakowaniu. Uwadze inspektorów nie uszedł produkt "Joger" pochodzący z innej mleczarni. Napis na pudełku zachwalał: "Kupując nasz jogurt dokonałeś właściwego wyboru. Jedząc go, wprowadzasz do organizmu żywe kultury bakterii, które podnoszą odporność organizmu, opóźniają starzenie, hamują rozwój bakterii gnilnych, działają korzystnie na mikroflorę przewodu pokarmowego, obniżają poziom cholesterolu we krwi, chronią przed rakiem, pomagają w zwalczaniu grypy, wszelkich infekcji bakteryjnych oraz choroby wieńcowej, powodują zwiększenie uwagi i koncentracji, skuteczne w kuracji antybiotykowej".
Podobne zalety posiada każdy tego typu produkt. Szczegółowy opis jest zachętą do sięgnięcia po ten a nie inny jogurt. Inspektorzy uznali, że "Powyższe oznaczenie wyczerpuje znamiona czynu nieuczciwej konkurencji, tzn. narusza przepis ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji".
Przesada w reklamie pociąga za sobą konsekwencje finansowe. Producent powinien liczyć się z mandatem i nakazem wycofania z handlu produktów z tak szczegółowym opisem.
(KIS)