Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manifestacji skutki uboczne. Podmiot czy przedmiot?

Liliana Sonik
Staram się pisać o sprawach, o których nie pisze nikt. Mam satysfakcję gdy temat, który uznałam za ważny staje się, choćby po latach, odkryciem. Jak w sprawie wypychania mieszkańców z centrum Krakowa by uwolnić miejsce dla hosteli. Teraz wszyscy się obudzili z krzykiem, że katastrofa. No tak, katastrofa której można było uniknąć.

FLESZ - 500+ nie pomogło. Dzieci rodzi się coraz mniej

Dziś nie wiem od czego zacząć, bo wolałabym aby tematu nie było. Ale temat jest, bo konsekwencje wyroku Trybunału Konstytucyjnego będą dramatyczne. Nie tylko dla rodziców dzieci, u których doszło do pomieszania genów i uszkodzeń rozwoju ale fatalne dla wszystkich. Zwłaszcza dla Kościoła.

Co zatem myślę o prawie aborcyjnym? Wpierw opowiem o kilku doświadczeniach osobistych. Miałam sąsiadkę doskonałą: uroczą i uczynną. Mieszkała w sąsiedniej kamienicy z mężem i dwojgiem dzieci. Kiedyś powiedziała, że woli aborcję, niż wizytę u dentysty. A miała tych aborcji 7. Nie jest więc prawdą, że dla każdej kobiety aborcja jest dramatem. Dramatem jest dla tych, które uznają płód za dziecko. Dla pozostałych, to tylko zabieg uwalniający od kłopotu. Obserwowałam proces wytoczony lekarzom przez matkę kilkuletniej już dziewczynki, zdrowej i ślicznej, lecz urodzonej bez jednego paluszka. Kobieta żądała odszkodowania, ponieważ nie zrobiono jej aborcji. Chciała dziecka doskonałego.

Pomagałam dziecku ślepemu a zarazem głuchemu, bo matka przeszła różyczkę. Zajmowałam się trzema braćmi chorymi na pęcherzycę, kiedy najmniejsze dotknięcie wywołuje niegojące się rany. Chłopcy nie mieli już warg ani palców, nie mogli przełykać, bo ta genetyczna choroba niszczy przełyk, odbyt, powieki... Mieli kochających i głęboko wierzących rodziców, którzy bez jednej skargi od 16 lat spędzali dnie i noce na bandażowaniu synów. Kiedyś matka chłopców wyznała, że żałuje iż dopuściła do urodzenia najmocniej dotkniętego, najmłodszego. I nie chodziło jej o własny komfort, tylko o golgotę dziecka... Czy mielibyśmy ją potępić, a prawo miałoby ścigać lekarza?

W sytuacjach granicznych i tragicznych, gdy nie ma dobrego rozwiązania, lepiej niech prawo milczy. Niech uzna, że nie wszystko można zamknąć w rejestry i paragrafy. Dlatego jestem zwolenniczką obalonego kompromisu aborcyjnego.

Było jasne, że politycznym następstwem decyzji Trybunału będzie otwarcie drogi do żądania pełnej swobody aborcyjnej wraz z wszystkimi tego konsekwencjami. Ludzie wychodzą dziś na ulice pomimo haseł "płód to nie człowiek". To jednak nie zmienia faktu, że aborcja na życzenie opiera się na takiej „idei”. Czy ją dostrzegamy czy nie, ona dostrzega nas i powoli zmienia myślenie. A zatem zmienia paradygmat. Płód przestaje być podmiotem i przestaje być jako podmiot postrzegane.

Kiedy znana posłanka mówi, że „płód to nie człowiek”, a inna twierdzi, że to tylko „zlepek komórek” jest czego się bać. Zwłaszcza, w czasach, gdy Nobla dostają (zresztą słusznie) Charpentier i Doudna za "nożyce genetyczne" pozwalające na szybkie i łatwe reorganizowanie genów.

Zanik chroniącego tabu i wyzucie płodu z podmiotowości połączone z nowymi technologiami niesie zagrożenia, o jakich nam się nie śniło. To co niewątpliwie ułatwi leczenie genetycznych wad ułatwi również poprawianie człowieka. Na zamówienie i wedle potrzeb. Wpierw zapewne w Chinach, bo tam pragmatyzm jest częścią kulturowego DNA. A potem pojawi się argument, że skoro w innych krajach wolno, to ma być wolno wszędzie, bo granice są przepuszczalne i nie możemy pozostać w tyle…

Niedawno dyskutowano czy wprowadzony na rynek krem przeciwzmarszczkowy robiony z tkanek ludzkich embrionów powinien być zakazany. A to bajeczka dla grzecznych dziewczynek w porównaniu z sytuacjami, jakich możemy być bezsilnymi świadkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski