Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maratończyk z telewizji

Rozmawiał Tomasz Bochenek
Przytuła był wcześniej trenerem Hutnika (IV liga) i ŁKS Łomża (III liga)
Przytuła był wcześniej trenerem Hutnika (IV liga) i ŁKS Łomża (III liga) fot. Wacław Klag
Rozmowa z KRZYSZTOFEM PRZYTUŁĄ, jednym z duetu trenerów Okocimskiego Brzesko

– Podjął się Pan pracy z drużyną – nie oszukujmy się – wręcz skazaną na spadek. Dlaczego?

– Wiedzieliśmy – bo mówię też o trenerze Orłowskim – jaką sytuację zastajemy. Myślę, że ludzie, którzy prowadzą klub też mają świadomość, że nie wiadomo czego od razu nie da się zrobić. My mamy pomysł na drużynę i myślimy o niej w perspektywie dłuższej. Być może. Mówię tak, bo ludzie w klubie też muszą się zastanowić nad dalszą przyszłością drużyny.

– Prezes Roman Pawełek jasno dał do zrozumienia, że jeśli Okocimski nie utrzyma się w I lidze, może nie przystąpić do rozgrywek II ligi, bo klub nie będzie miał na to pieniędzy. Z taką świadomością też pracujecie?

– My przyszliśmy pracować, OK, dla klubu, ale też pracować z piłkarzami. Chcemy podnosić ich umiejętności. A to, jak będą prowadzić klub ludzie za to odpowiedzialni, to nie nasza działka. My nie możemy powiedzieć, co będzie w czerwcu, lipcu, sierpniu... To nie my prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami. W polskiej piłce pół roku to jest wieczność, może się zdarzyć wszystko. Mało jest klubów takich, które planują przyszłość na kilka lat. Ale mam taką nadzieję, opartą na pewnych sygnałach, że wszyscy w klubie robią wiele, by nawet mimo spadku byli przy klubie inwestorzy i będzie można budować zespół na zdrowych zasadach.

– Zastanawiam się mimo wszystko, co skłoniło Pana do podjęcia pracy. W telewizji nc+ ma Pan roboty sporo, nie musi jej szukać, a Brzesko nie jest pewnie miejscem, w którym zarobi Pan kokosy. Może chce Pan teraz się przypomnieć: jestem trenerem, jestem na tym rynku...

– Nie, to raczej nie to. Odpowiem tak: mówienie o piłce, komentowanie meczów, a robienie czegoś dla piłki to dwie różne rzeczy. Mnie ciągnie do obu. Praca trenerska polega na tym, że musisz wyjść na boisko i pokazać piłkarzowi, jak ma grać. My z trenerem Orłowskim, co pokazał mecz w Stróżach (przegrany w środę 0:2 – przyp.), nie mamy piłkarzy ukształtowanych na ten poziom. Takich, którym wydasz polecenia, a oni dokładnie je wykonają. Podjęcie pracy w takim momencie na pewno jest wyzwaniem, ale powtórzę: my przyszliśmy pracować z piłkarzami.

– Okocimski ma dwóch równorzędnych trenerów czy w duecie Orłowski – Przytuła ktoś jest szefem, a ktoś pomocnikiem?

– Jest dwóch równorzędnych trenerów.

– Trener Orłowski ma dobre rozeznanie w pierwszoligowej piłce. A Pan się nią interesował?

– Kubę Grzegorzewskiego znałem z boiska, Kacper Tatara był w Cracovii, kiedy ja tam grałem, Michała Nawrota prowadziłem w Hutniku. Daniel Brud, Bruno Żołądź, Radosław Jacek – to też piłkarze, których znam dobrze. A jeśli nawet kogoś do tej pory nie znałem, to żaden kłopot.

– Obowiązki w telewizji nie będą kolidowały z Pana obecnością na meczach?

– Jest problem w niedzielę (Okocimski gra z Puszczą – przyp.). Jeszcze zanim pojawiła się propozycja z Brzeska, zostało ustalone, że będę w telewizji w niedzielnym programie. Drużynę ma jednak kto prowadzić. Ja zakładam, że w miesiącu opuszczę nie więcej niż trzy jednostki treningowe.

– A własne starty w najbliższym czasie Pan planuje?

– Nie. Mam taki plan, żeby w roku przebiegać dwa maratony. W pierwszym robić dobry wynik, „życiówkę”, oczywiście do momentu, gdy dojdę do swojej granicy. Drugi maraton będę traktował jako bardziej turystyczne bieganie. Nastawiam się na bieganie poza Polską.

– Ze względów krajoznawczych?

– Też. Myślę o tym, żeby w październiku pobiec w Atenach.

– Miesiąc temu biegł Pan w Rzymie. 2 godziny i 54 minuty z tego maratonu to Pana „życiówka”?

– Tak.

– A do jakiego wyniku chciałby Pan zejść?

– 2:48.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski