Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marazm może być lepszy od zmian

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Marazm krakowian - tak władze naszego miasta oceniają zaangażowanie mieszkańców w tegoroczną edycję budżetu obywatelskiego. Chyba nie jest aż tak źle, skoro zgłoszono 587 pomysłów.

To wprawdzie o ponad 20 mniej niż rok temu, ale przy wpadkach, jakie miały poprzednie edycje, spadek powinien być o wiele większy. Albo wzrost powinien być lawinowy, skoro wygrać mogą nawet zupełnie odlotowe inicjatywy obywatelskie. Choć raczej pseudoobywatelskie.

Ale tak naprawdę nie widać, by urzędnicy przejmowali się zobojętnieniem krakowian dla spraw miejskich. Właśnie zaczęli konsultacje strategii na najbliższe kilkanaście lat, chcą wciągnąć do nich mieszkańców i liczą chyba na ich zaangażowanie, a nie apatię. Przecież nie chodzi chyba tylko o stworzenie pozorów, że każdy krakowian może decydować, jak ma wyglądać jego miasto w roku 2030...

Zastanawiać się można jedynie, dlaczego miejscy aktywiści, do tej pory raczej krytyczni wobec prezydenta Jacka Majchrowskiego i jego działań, trafili do prezydenckiego zespołu konsultacyjnego. Czy chodzi o ich zaktywizowanie i wyciągnięcie z marazmu? A może to oni mają zaktywizować urzędników? Bo chyba celem nie jest tkwienie w marazmie, który wielu krakowian zapewne zarzuciłoby miejskim urzędnikom.

Aktywizowanie kogoś na siłę nie ma żadnego sensu. Można wydać na promocję budżetu obywatelskiego więcej niż pół miliona złotych, a i tak swoje projekty zgłoszą tylko ci, którzy uważają, że ta forma działalności publicznej ma sens. Lub jest okazją do sfinansowania czegoś, za co w normalnym trybie nie dałoby się zapłacić publicznymi pieniędzmi. Można przekonywać krakowian, że ich głos w dyskusji o przyszłości miasta jest ważny, ale dadzą go tylko ci, dla których wizje urzędników to za mało. Albo zbyt dużo jak na konserwatywny i zabytkowy Kraków.

A dla utrzymania marazmu pod Wawelem wcale nie trzeba wiele robić. Wystarczy choćby informacja o tym, że krakowianie żyją statystycznie dłużej niż mieszkańcy innych dużych miast. Jak podaje raport Biura Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta Krakowa, mężczyźni w naszym mieście dożywają prawie 75 lat, gdy średnia dla Polski to nieco ponad 70 lat. Z kolei krakowianki mogą stąpać po krakowskich brukach do 83. roku życia, gdy inne Polki żyją prawie o rok krócej. Autorzy raportu przypominają też, że nasze miasto wygrało Ranking Zdrowia Polski w obszarze ochrony zdrowia.

Skoro jest więc tak dobrze, to po się aktywizować na nowe, wyczerpujące czas i naszą energię pomysły obywatelskie czy zmieniać coś w kierunkach rozwoju miasta? Przecież możemy coś zmienić na gorsze, co przy pseudoaktywności pseudodziałaczy społecznych i pseudourzędników nie jest niczym nadzwyczajnym. Wtedy nawet marazm ktoś może uznać za całkiem przyjemny stan, nie tylko ducha.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski