To nie był udany występ zarówno Gorata, jak i jego drużyny. Polski koszykarz zdobył zaledwie cztery punkty, zaliczył jedenaście zbiórek. I to w sytuacji, w której przebywał na parkiecie najdłużej spośród wszystkich zawodników, bo aż 32 minuty.
Wizards mogli jednak wygrać to spotkanie, gdyby nie fatalna w ich wykonaniu czwarta kwarta. I pomyśleć, że na jej początku prowadzili jeszcze 82:81. Kolejne minuty były już jednak w ich wykonaniu bardzo słabe, zdobyli raptem cztery punkty.
Koszykarze z Atlanty grali w tym czasie o wiele skuteczniej i spokojnie powiększali dystans z każdą minutą. Najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięskiej drużyny był Paul Millsap, który zdobył 28 punktów. Dla pokonanych najwięcej punktów uzyskał Markieff Morris - 22.
Warto dodać, że Wizards zagrali pierwszy raz pod wodzą nowego trenera Scotta Brooksa. - Jest to dla nas nowy początek. Wyniki w poprzednim sezonie były poniżej naszych oczekiwań. Teraz zrobimy wszystko, żeby wrócić do play--offów - mówił niedawno podczas Media Day Marcin Gortat.
W poprzednim sezonie były trener Wizards Randy Wittman regularnie nie wpuszczał Polaka na parkiet w czwartej kwarcie pomimo tego, że gra w pierwszej piątce.
- Czuję, że jestem w stanie pomóc drużynie w kluczowych momentach. Z całym szacunkiem, ale nie pozwolę, żeby Kris Humphries kończył spotkania zamiast mnie. Kocham Krisa, ale on po prostu nie ma takich zdolności jak ja. W zeszłym sezonie wielokrotnie zdarzało się, że w końcówkach spotkań trener stawiał na niego. Więcej na to nie pozwolę - odpowiedział szczerze Marcin Gortat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?