Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Krajewski „Mock. Golem”. Recenzja książki

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Fot. Archiwum
Słynny detektyw Eberhard Mock tym razem musi zmierzyć się z tajemnicami hipnozy.

FLESZ - Azjaci i... roboty na ratunek polskiej gospodarki

„Z grupami ludzi, którzy w sferze politycznej nie chcą dłużej znosić upokorzeń traktatu wersalskiego, a w sferze moralnej żyją w Nietzscheańskim świecie niezłomnych wojowników. Pełnych godności i gardzących kodeksem maluczkich”.

Z takimi ludźmi zetknął się i musiał stoczyć (kolejny w swym życiu) bój Eberhard Mock, detektyw wymyślony przez Marka Krajewskiego, w najnowszej powieści tego autora zatytułowanej „Mock. Golem”. Detektyw, dodajmy, dość luźno związany z policją, działający we Wrocławiu należącym jeszcze do Niemiec i noszącym nazwę Breslau, alkoholik i życiowy rozbitek mający jednak spory fart i wiele silnej woli, pozwalających mu wychodzić z najtrudniejszych nawet opresji.

Tak jest i w powieści najnowszej, rozgrywającej się w roku 1920, wkrótce po zakończeniu Wielkiej Wojny, gdy do Breslau napłynęły tysiące Żydów uciekających ze wschodu, spod władzy Rosji, nie tylko bolszewickiej, ale i jeszcze carskiej (ciekawie kojarzy się to z dziejami osiedlających się w tym mieście po kolejnej wojnie naszych rodaków „zza Buga”).

W zasadzie uciekinierzy planują dalszą podróż do Ziemi Obiecanej, okazują się jednak problemem dla mieszkańców miasta. Tak Niemców, jak i rodowitych niemieckich Żydów, co staje się zaczątkiem powieściowej intrygi – a budują ją tajemnicze zgony i spiski mające skłonić przybyszy do wyjazdu lub wręcz przeciwnie, do pozostania na miejscu, dla wzmocnienia żydowskiego żywiołu. W tle zaś pojawiają się zarysowane w przywołanym na wstępie cytacie zaczątki narodowego socjalizmu.

Takie historyczne konteksty, widoczne nie tylko w tej powieści, korzystnie wyróżniają pisarstwo Krajewskiego spośród innych autorów powieści kryminalnych. A w „Golemie” ciekawe są również inne odniesienia do realiów opisywanej epoki.

Ważną rolę w powieściowej intrydze odgrywa kwestia hipnozy, stosowanej zarówno w celach naukowych (dla leczenia na przykład alkoholików) jak i przestępczych – wedle obowiązujących naówczas teorii za pomocą hipnozy, sugestii i odpowiedniego warunkowania każdego człowieka można zmusić do określonych działań, nawet niezgodnych z jego poglądami, zasadami czy interesem. Autor co prawda w posłowiu zastrzega się, że teorie te współcześnie zostały obalone, trzeba jednak pamiętać, że początek XX wieku to czasy rozkwitu wszelakich nauk ezoterycznych, okultystycznych i parapsychologicznych.

Wielkim uznaniem cieszyła się choćby wielokrotnie wznawiana książka „Potęga suggestyi: wykład o mocy woli ludzkiej i wskazówki do jej wykonania w życiu codziennem z licznymi przykładami i dowodami z dzieł najwybitniejszych psychologów i badaczy” dr. J. D. – echa przedstawionych tam teoryj można znaleźć właśnie w „Golemie”.

Na szczęście Eberhard Mock nie poddał się mocy, jak to wtedy mówiono, „hypnotyzmu”, dzięki czemu możemy liczyć na kolejną powieść z jego udziałem.

Marek Krajewski „Mock. Golem”, Wydawnictwo Znak 2019, 408 str.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski