Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Pacuła nie żyje. To on przejął prowadzenie Piwnicy pod Baranami po Piotrze Skrzyneckim

Wacław Krupiński
W niedzielę zmarł Marek Pacuła, dziennikarz, scenarzysta, reżyser, satyryk. W latach 70. pracował w Polskim Radiu, także w krakowskim Ośrodku TVP. Artysta Piwnicy pod Baranami, którą prowadził od śmierci Piotra Skrzyneckiego do 2010 r. Miał 72 lata. Ostatnie 4,5 roku pozostawał w śpiączce.

Po raz pierwszy poznał Piwnicę jako student I roku polonistyki UJ. „Te trzy godziny wstrząsnęły mną niezwykle, poczynając od demonicznej Ewy Demarczyk, w której się od razu - w niej i w jej talencie - zakochałem, do tego Dymny i Litwin, i Tadek Kwinta z rewelacyjnymi monologami. Bodaj on, poza Ewą, zrobił na mnie wrażenie największe. I jeszcze Zygmunt Konieczny, i Staszek Radwan... I śpiewająca Krystyna Zachwatowicz” – przywoływał w rozmowie ze mną pierwsze wrażenia z obecności w kabarecie.

Ale wtedy jeszcze bardziej był zainteresowany własną uniwersytecką Grupą Twórczą Sowizdrzał, w której działała m.in. Barbara Natkaniec. Poznali się w 1961 roku, będąc nastolatkami… Później została jego żoną. Działał także w klubie „Nowy Żaczek”, gdzie często gościli piwniczanie, przygotowywał z Krzysztofem Materną radiowe „Spotkania z balladą”, bo właśnie od radia się one zaczęły. Dla radia w 1971 r. nagrywał jako dziennikarz koncert jubileuszowy Piwnicy zorganizowany w Teatrze im. Słowackiego. Aż sam, namówiony przez Wiesława Dymnego, trafił do kabaretu.

W 1981 r. Marek Pacuła poleciał do Chicago, gdzie zastał go stan wojenny. Tam także występował - z czworgiem aktorów stworzył kabaret „U Chochoła, czyli grupę autorów i aktorów chwilowo na emigracji”. Wykorzystywał doświadczenia z Piwnicy, czerpał z Dymnego, z jej piosenek... Powrócił do Krakowa w 1985 r. Także do kabaretu. Będąc z nim w USA i Kanadzie, opowiadał rodakom, że w Polsce jest świetnie; żona, w przeliczeniu, dostaje 5 dolarów renty, a on ma za wieczór w kabarecie 25 centów, zatem po miesiącu już ma dolara. Z czego więc żyją? Ze stypendium wujka Reagana, czyli tego, co zarobił w Chicago.

W Piwnicy wygłaszał swoje teksty: „Życiorys”, „Wizualizację”, doraźnie improwizował albo prezentował swoją wersję „Rozmówek chłopskich” Dymnego. I też coraz bardziej zbliżał się do Piotra Skrzyneckiego. Gdy ten, wiosną 1997 r., zmarł, to Marek Pacuła z woli zespołu go zastąpił. Robił to już wcześniej, gdy Piotr chorował. Teraz odpowiadał sam… Z czasem nie krył, że jest kabaretem zmęczony; w końcu odszedł. To była jedna z najtrudniejszych decyzji – przyznawał.

Poza Piwnicą w różnych teatrach Polski wystawił jako reżyser, także autor scenariuszy, kilkanaście premier; głównie spektakli muzycznych, poświęconych m.in. twórczości Dymnego, Zygmunta Koniecznego… Był także gospodarzem spotkań „Opera B/O” w Operze Krakowskiej.

Pogrzeb Anny Szałapak

Kraków żegna Annę Szałapak - "Białego Anioła" Piwnicy Pod Baranami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marek Pacuła nie żyje. To on przejął prowadzenie Piwnicy pod Baranami po Piotrze Skrzyneckim - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski