Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Piekarczyk ponownie wcieli się w postać Jezusa

Paweł Gzyl
Lider grupy TSA już grał w „Jesus Christ Superstar” w latach 80.
Lider grupy TSA już grał w „Jesus Christ Superstar” w latach 80. Fot. MICHAł GĄCIARZ
Muzyka. Z okazji 1050-lecia chrztu Polski wokalista zagra w musicalu „Jesus Christ Superstar”

Widowisko na podstawie słynnego spektaklu z 1971 r., którego autorem był Andrew Lloyd Weber, zaprezentowane zostanie 16 kwietnia na stadionie w Poznaniu. Będzie stanowić część oficjalnych obchodów jubileuszu chrztu Polski. Rock-operę przygotuje Teatr Muzyczny z Poznania. Próby mają się rozpocząć w tym tygodniu. Główną rolę zagra mieszkający w Bochni wokalista rockowego zespołu TSA Marek Piekarczyk.

- Pierwszy raz zobaczyłem „Jesus Christ Superstar” na początku lat 70. w duszpasterstwie „Beczka”, w klasztorze krakowskich dominikanów, gdzie spotykali się wówczas miejscowi hipisi. Jeden z zakonników wrócił z Zachodu i przywiózł taśmę ze słynnym filmem. Zrobił on na mnie wielkie wrażenie - powiedział nam Marek Piekarczyk.

Dekadę później młody hipis z Bochni zrobił błyskotliwą karierę rockowego idola, śpiewając z zespołem TSA. Jego piosenki, choć objawiały bunt wobec peerelowskiej rzeczywistości, zawsze niosły pozytywne przesłanie, pełne chrześcijańskiej miłości i pokoju. Nic więc dziwnego, że kiedy w 1987 r. reżyser Jerzy Gruza postanowił wystawić polską wersję „Jesus Christ Superstar”, od razu pomyślał o Piekarczyku.

- „No nareszcie!” - krzyknąłem, gdy zadzwonił do mnie z propozycją. Już wcześniej mówiłem kolegom z zespołu, że chcę zagrać Jezusa, ale oni śmiali się ze mnie. Ja jednak wiedziałem, że jest mi to pisane. Kiedyś byłem u wróżki i __ona powiedziała: „Graj Jezusa” - uśmiecha się Marek Piekarczyk.

Spektakl odniósł wielki sukces. Na kolejne przedstawienia publiczność przyjeżdżała autobusami. Teatr musiał grać więc po dwa przedstawienia dziennie. Potem zespół wyruszył w trasę, prezentując widowisko w Polsce i za granicą.

Po wielu latach frontman TSA ponownie zagra Jezusa podczas spektaklu w Poznaniu. Wybór ten wywołał jednak tym razem sporo kontrowersji.

- Niektórzy mówią, że jestem za stary na tę rolę. To nieprawda. Jestem w dobrej formie fizycznej, mój głos nie jest gorszy niż kiedyś, nawet stał się wyższy. Zapewniam - to będzie piękny Jezus. Dla mnie to ostatnia okazja, aby zagrać w tym spektaklu. Do tego przy __tak ważnej rocznicy - mówi Piekarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski