Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Rutkiewicz: Chcę jeszcze się ścigać

Jacek Żukowski
Tour de Pologne to był kluczowy wyścig dla Rutkiewicza, w tym roku musiał się z niego wycofać
Tour de Pologne to był kluczowy wyścig dla Rutkiewicza, w tym roku musiał się z niego wycofać Fot. Anna Kaczmarz
MAREK RUTKIEWICZ, mieszkający w Myślenicach kolarz grupy Wibatech-Fuji Żory, ma już za sobą problemy zdrowotne i liczy, że przyszły sezon kolarski będzie dla niego bardzo udany.

- Musiał Pan wycofać się z najważniejszego dla siebie wyścigu w tym sezonie, Tour de Pologne, z powodu kłopotów zdrowotnych. Doszedł Pan już do siebie?

- Póltora miesiąca po tym wyścigu wszystko wróciło do normy. Leżałem tydzień w szpitalu, bo nikt nie wiedział, co mi dokładnie jest. Dopiero tomograf pokazał, co się stało. Naderwałem mięsień, który jest przyłączony do kości kulszowej. Było to więc coś poważniejszego, niż wyglądało na początku, nie było to zwykłe stłuczenie. Po wyleczeniu się jeździłem na krótkie przejażdżki i to tylko na stojąco, bo lekarze zabronili mi siedzieć na siodełku. Bolał mnie strasznie kręgosłup.

- Wrócił Pan do ścigania, ale nie odgrywał Pan już w wyścigach znaczącej roli.

- Tak, pierwszego startu nie ukończyłem, w Bochemia Tour jechałem bez większych sukcesów. Trudno mi było dojść do formy, jaka miałem w lipcu. Było kilka punktowanych startów, jak górskie mistrzostwa Polski, kilka wyścigów zagranicznych, na których mi zależało, ale stało się, jak się stało.

- Szkoda szczególnie górskich MP.

- Tak, wystąpiłem, wiedziałem, że przez 50-60 kilometrów będę w stanie powalczyć. Dojechałem do mety, ale nie chodziło o wynik. Walczy się o pierwszą trójkę, pozostałe lokaty się nie liczą.

- Patrząc na pierwsze pół roku, które było dla Pana udane, to który wynik ceni Pan sobie najbardziej?

- Pierwsze zwycięstwa, choćby Grand Prix Czech. Przyjechałem samotnie na metę i przypomniały mi się stare czasy. Szkoda, że nie wygrałem GP Polski, za późno zacząłem finiszować i zająłem 2. miejsce. Nie mogę zapominać o srebrnym medalu mistrzostw Polski. W elicie nie miałem jeszcze medalu. Chciałem zdobyć koszulkę z orłem, ale wygrał nie byle kto, bo Rafał Majka.

- Zostanie więc walka o mistrzostwo w przyszłym sezonie.

- Tak. A wracając jeszcze do minionego sezonu, to żałuję, że nie udało mi się nic zdziałać w TdP, bo byłem w świetnej formie. Niestety, kontuzja pokrzyżowała mi szyki.

- Zostanie Pan w Wibatechu-Fuji Żory na kolejny sezon?

- Nie postanowiłem jeszcze. Gdy odszedłem z CCC Polkowice, to chciałem za wszelką cenę udowodnić, że to nie jest jeszcze mój koniec kariery. Ten sezon pokazał, że stać mnie na medal mistrzostw Polski. Jestem spokojniejszy, bo wiem, że zrobiłem trochę punktów do rankingu UCI. Jestem najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w rankingu europejskim, a w rankingu międzynarodowym jestem czwarty. Do tego drugiego liczą się wyścigi cyklu Pro Tour, a ze względu na to, że jeżdżę w kontynentalnej ekipie, nie mogę brać w nich udziału. Mimo tej kontuzji jestem zadowolony z sezonu. Rozmawiam z moją obecną ekipą, bo ona ma pierwszeństwo, ale rozmawiam też z innymi. Chciałbym ścigać się w większych wyścigach. Myślę, że do połowy listopada wszystko się wyjaśni, bo chciałbym mieć spokojną głowę i przygotowywać się do kolejnego roku startów. Jeśli mam nadal jeździć w kontynentalnym teamie, to wolałbym w polskim niż zagranicznym.

- W Polsce jest jednak mało grup.

- Wiem, że powstają dwie nowe ekipy. CCC będzie nadal Pro-Continental, a kontynentalnych ekip będzie pięć. Dawniej może rynek był większy, ale nie było podziału na kategorie. Jak dana ekipa nie ma wielkiego budżetu, to nie może startować w wyścigach rangi World Tour. To jest trochę nie fair, to dyskwalifikuje wielu, którzy mają dobrych kolarzy, ale nie mają odpowiedniego budżetu.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski