Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Wasiluk: Jeszcze widać w „Pasach” tiki-takę

Rozmawiał Jacek Żukowski
Marek Wasiluk ma 27 lat
Marek Wasiluk ma 27 lat Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z MARKIEM WASILUKIEM, piłkarzem Jagiellonii, który w piątek w Białymstoku zagra przeciwko Cracovii, czyli swojej byłej drużynie.

– Wrócił Pan przed rozgrywkami do swojego macierzystego klubu. Jagiellonia to Pańskie gniazdo?

– Kiedyś była tylko jedna szkółka w Białymstoku, Jagiellonii właśnie. Teraz wróciłem po sześciu latach i zastałem nowych kolegów. W klubie jest trochę znajomych, którzy jeszcze mnie pamiętają. Wróciłem do swojego miasta, rodzina się z tego powodu cieszyła. Dobrze się tu czuję, podobnie jak we Wrocławiu, Krakowie czy Łodzi, gdzie grałem.

– W Jagiellonii doszło do wielu zmian przed sezonem. Gracie o pierwszą „ósemkę”?

– Na razie nie mamy sprecyzowanych celów. Mamy dosyć młody skład. Żyjemy z meczu na mecz, zobaczymy, jak się to ułoży. Poza Legią, Lechem i pewnie Lechią, które nie wyobrażają sobie tego, by mogły nie być w górnej „ósemce”, każda z pozostałych drużyn chce się tu znaleźć, by mieć pewne utrzymanie.

– Dobrze rozpoczęliście rozgrywki, zdobywając cztery punkty w dwóch meczach.

– Mamy niedosyt po spotkaniu z Lechią, bo pierwszego gola straciliśmy ze spalonego, a drugiego po moim „samobóju”. Nie ma co narzekać, cieszy to, że gramy dobrze w piłkę. Mecz z Zawiszą kontrolowaliśmy całkowicie.

– Teraz gracie z Cracovią, w której też doszło do wielu zmian.

– Oglądałem dwa jej mecze w tym sezonie. Styl gry jest trochę inny niż wcześniej, ale widać jeszcze, że coś zostało po trenerze Stawowym. Choćby ta akcja bramkowa w meczu z Legią, widać było tiki-takę. Cracovia ma zero punktów, ale z Legią zagrała całkiem dobrze, różnie się to mogło potoczyć. Krakowianom brakuje trochę szczęścia, też grali z mocnymi rywalami na początek.

– Śledzi Pan występy „Pasów” z sentymentu czy profesjonalizmu, podglądając wszystkich rywali?

– Grając w ekstraklasie, staram się oglądać mecze, a na Cracovię czy Śląsk patrzę z sentymentem, bo w tych zespołach gra wielu znajomych, spędziłem w nich parę lat.

– Najlepszym Pana kolegą w Cracovii był Mateusz Klich. A z obecnej kadry?

– Mateusz Cetnarski, byliśmy razem w Śląsku i Widzewie. Życzę mu, by jak najwięcej grał, mam nadzieję, że będziemy mieli okazję zagrać przeciwko sobie. Z wcześniejszego okresu znamy się dobrze ze Sławkiem Szeligą. Dobrze dogadywałem się z „Budzikiem”, Adamem Marciniakiem i Damianem Dąbrowskim.

– Cracovia znajdzie się w lepszej „ósemce” na koniec rundy zasadniczej?

– Widziałbym w niej Jagiellonię. Życzę Cracovii, by się znalazła w „ósemce”, chciałbym z nią zagrać jeden mecz więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski