18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marian i rydze

Redakcja
Fot. Wacław Klag
Fot. Wacław Klag
Czasy takie, że zamiast pytać: "kto jest chory?", lepiej pytać: "kto nie jest chory?". Lepiej, rozsądniej, bo łatwiej zliczyć podniesione ręce. Palce wystarczą. Tak, czasy takie, jednak ogólniej patrząc - czy kiedyś były miesiące inne? Przecież każdego w epoce każdej dotyczą te ongiś na Salonie Poezji czytane wiersze. "Od Madery rypią nery".

Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Albo: "Od wódki rozum krótki". Rzecz jasna, nie tylko nery albo rozum i nie wyłącznie od Madery bądź gorzałki. Wątroba, wyrostek robaczkowy, łeb, serce, ucho, gardło, noga, ząb, stawy, nos... A jak nie ciało, to dusza albo pamięć. Wszystko. Jeśli nie naraz, to po kolei - absolutnie wszystko rypie jak zawsze. Co? Dziś nie? Nie ciesz się - jutro też jest dzień.

Na przykład - aktorem jesteś. Więc jutro rypnie cię w ten oto kłopotliwy dla rodziny sposób, że od 19.00 do 22.00 bardzo poważnie będzie ci się zdawało, iż Hamletem, Konradem bądź innym Orgonem jesteś. Albo dotknie cię dokładnie tak, czyli znakomicie, jak Mariana Cebulskiego, Tomasza Międzika, Krzysztofa Piątkowskiego, Ewę Kaim i Beatę Paluch dotknęło w niedzielę o 12.00 na Salonie Poezji, po molierowsku zatytułowanym "Chorzy z urojenia". Przez godzinę aktorom zdawało się, że - by tak rzec - są wierszami o zdrowiu i braku zdrowia, aktorkom zaś - że są piosenkami o tym samym. Oczywiście - nie w sensie ścisłym.

W ścisłym - nie byli wierszami i pieśniami, lecz tym pięciorgu znakomicie chorym niechybnie się uroiło, że są smakiem wierszy i pieśni. Smakiem, barwą, temperaturą, światłem, rytmem. Ba, uroiło im się nawet, że są też trochę poetami - Marianem Załuckim, Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, Jeremim Przyborą, Julianem Tuwimem i całą resztą - którzy właśnie tu i teraz szukają słów, rymów, obrazów. W tych świetnie chorych metamorfozach nie było nic szczególnego. Właśnie tak jest na Salonach Poezji od początku - w niedzielę już po raz 315. I tak też jest w teatrze w ogóle. Od zawsze - świetnie niezdrowe przemiany ludzi zwanych aktorami.

Zresztą, co tam aktorstwo jako jednostka chorobowa! Spójrzcie na teatralną literaturę, spójrzcie i znajdźcie choć jednego w miarę krzepkiego, zwłaszcza pod czaszką. Hamlet? Makbet? Arturo Ui? Konrad? Król Lear? Lady Makbet? Faust? Pani Dulska? Krapp?... Dajcie spokój. Przecież nawet za stan głowy brata Alberta w "Bracie naszego Boga" Karola Wojtyły lekarz ręki raczej nie dałby sobie uciąć. Słowem - nie ma nierypniętych. A kto ma ich grać? Zdrowi? Cóż zdrowy pojmie z chorego? Powiem inaczej. Kto lepiej niż Marian Cebulski zna całą cierpkość odpowiedzi na to pytanie?

Ostatni Salon był w sumie dla niego. Młodsi "zagrypione", "zasmarkane", "skacowane", "rozgorączkowane" i pod każdym innym względem "bolejące" wiersze czytali i śpiewali z okazji zawrotnego jubileuszu Cebulskiego - na okoliczność, wystawcie sobie, 65-lecia jego pracy artystycznej. Wiem, ta liczba jest niemożliwa, ale cóż począć. Nam, co chronicznie kaszlemy jeszcze przed trzydziestką, wypada się tylko taktownie zdumieć i przywołać Ludwika Solskiego.

65 lat na scenie. 65 lat tysiąca wcieleń. 65 lat bycia niepowtarzalnie chorym na teatr, na cud niezdrowej metamorfozy, na jad iluzji. 65 lat stawiania rodziny w kłopotliwym położeniu co wieczór. 65 lat wielkiej, dwuznacznej sztuki nie bycia sobą przez parę godzin dziennie. Cóż ja, tylko po amatorsku przeziębiony, mogę panu, jubilacie znamienity, rzec teraz? Gdy zapytać, kto nie jest chory - ktoś jednak się zgłosi. Co z nimi robić? Żyjemy w demokracji, a ta pielęgnuje mniejszości. Ergo - musimy tolerować zdrowych. Życzę więc panu spokojnej wielkoduszności dla rydzów.
Teatr im. Juliusza Słowackiego. 315 Krakowski Salon Poezji. Wiersze o zdrowiu i chorobie. Czytali: Marian Cebulski, Tomasz Międzik, Krzysztof Piątkowski. Śpiewały: Ewa Kaim, Beata Paluch. Na fortepianie grał Janusz Butrym. Gospodyni Salonu: Anna Dymna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski