Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Pudzianowski: Urlop? Wracam do biura

(ART)
Z piętnastu zawodowych walk MMA 39-letni Mariusz „Pudzian” Pudzianowski wygrał dziesięć
Z piętnastu zawodowych walk MMA 39-letni Mariusz „Pudzian” Pudzianowski wygrał dziesięć Fot. materiały prasowe KSW
Rozmowa. Były mistrz świata strongmanów Mariusz Pudzianowski w najbardziej elektryzującej walce gali MMA w Krakowie - KSW 37: Circus od Pain - pokonał rapera Popka.

- Walka trwała 80 sekund. Spodziewał się Pan, że pójdzie aż tak łatwo?

- Teoretycznie jest to proste. Jednak było pięć miesięcy ciężkich treningów, więc nie jest to takie łatwe. Zaczynało się o godzinie piątej rano, kończyło o dwudziestej. Łatwe to się robi, gdy się szybko wygra, ale sama presja to trudna sprawa. To waga ciężka, wszystko może się zdarzyć, wystarczy chwila nieuwagi... Paweł (Popek to Paweł „Rak” Mikołajuw - przyp.) to wielki chłop. Na dwie minuty jest to parowóz. Wiem, co to znaczy. Siedem lat temu, gdy to ja wchodziłem do MMA, też byłem taki parowóz. I przez dwie minuty nie chciałbym podejść pod tę rękę. Jeżeliby tylko pocelował, no to nogi by się ugięły i wtedy można „odpłynąć”. Waga ciężka rządzi się swoimi prawami - jeden cios, dziękuję, nie ma. Byłby przypadek no i... ram pam pam. To kwestia przygotowania, dyspozycji dnia. Nie ma ludzi niepokonanych.

- Popek po walce chyba był bardzo wkurzony.

- Wiadomo, że jak ktoś przegra, to jest wkurzony. Wiem o tym, bo sam miałem porażki, dostałem takie baty, że nie wiedziałem, jak się nazywam. To są emocje, które targają człowiekiem zaraz po przegranej. Jestem to w stanie zrozumieć, nie mam do niego jakiegokolwiek żalu.

- Co powiedzieliście sobie po walce?

- Dla mnie on już ma jaja, żeby wejść po takiej przerwie do klatki (ostatnią walkę w MMA Popek stoczył w 2008 roku, do starcia z Pudzianem przygotowywał się krótko - przyp.). W te trzy miesiące tyle ile mógł, to zrobił, a wiadomo, jaki tryb życia prowadził. Wiedział, że moje ręce troszeczkę ważą i że krzywda może mu się stać, nawet zęby mogą wylecieć. Tak czy siak, brawa mu się należą już za samo wejście, a jaką dalej drogę obierze, to proszę jego pytać.

- A jaka będzie Pana droga?

- Na razie o tym nie myślę, chcę sobie odpocząć ze dwa tygodnie. Do końca 2017 roku na pewno będę ciężko trenował. Niektórzy powiedzą, że nie mam talentu do MMA. Jeśli faktycznie go nie mam, to powiem nieskromnie, że jestem dobrym rzemieślnikiem i ciężko pracuję. Mistrzem świata może nie będę, ale na pewno daleko zajdę.

- Po zwycięstwie nad Popkiem odebrał mu Pan koronę „Króla Albanii”.

- No dobrze, niech będzie: jestem samozwańczym nowym królem Albanii (śmiech). A tak poważniej, to on nim jest, on jest muzykiem, na scenie jest królem. A akurat teraz ja byłem górą.

- Jego scena, Pana rola.

- Dobrze powiedziane. Ze mnie muzyk jak z koziej d... trąba. A on w klatce jakoś przez tę minutę sobie radził. Ten jeden cios poczułem.

- Po tym prawym sierpowym zaszumiało w głowie?

- Może nie tyle zaszumiało. Wszystko kontaktowałem, widziałem, co się dzieje. Trochę mnie odrzuciło i przykucnąłem, ale później poszedłem do przodu.

- Wydawało się, że na początku walki był Pan bardzo zdenerwowany.

- Coś tam na moich plecach było. Gdybym przegrał, to trzeba by było się spakować i iść do ziemianki na pół roku. A tak jedziemy dalej.

- A pojawiły się myśli, żeby z MMA dać sobie spokój?

- Swoje plany mam już sprecyzowane. Jestem spełnionym sportowcem, to co chciałem, to już osiągnąłem, parę razy byłem mistrzem świata (w rywalizacji strongmanów - przyp.). Wiem, że to ciężki kawałek chleba. Zobaczymy, co będzie dalej.

- Kiedy następna walka?

- Mniej więcej w maju. Teraz należy mi się odpoczynek.

- Gdzie Pan jedzie na urlop?

- Mieszkam w takiej miejscowości jak Zakrzew i nie tylko sportem człowiek żyje, ale oczywiście pracuje. W poniedziałek (wczoraj - przyp.) wracam już do biura (Pudzianowski prowadzi firmę transportową - przyp.).

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski