Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwe prawo o upadłości

Redakcja
W sumie 19 wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej wpłynęło do tej pory do Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia. Najwięcej - 10 wniosków - złożyli potencjalni bankruci w kwietniu, gdy zaczęło obowiązywać nowe prawo pozwalające ogłosić upadłość osobie fizycznej nie prowadzącej działalności gospodarczej. Sędziowie nie ogłosili do tej pory żadnego bankructwa, co więcej - wiele wskazuje na to, że ustawa o upadłości konsumenckiej to "martwe prawo".

OSOBISTE BANKRUCTWO. Większość wniosków składanych w sądach zostaje zwrócona do uzupełnienia lub oddalona.

Miesiąc temu resort sprawiedliwości poinformował o pierwszych upadłościach konsumenckich, które miał ogłosić sąd w Łodzi. Bardzo szybko te informacje sprostowano. - To była statystyczna pomyłka - usłyszeliśmy w biurze prasowym Ministerstwa Sprawiedliwości. W całej Polsce, w kwietniu i w maju (resort nie dysponuje jeszcze danymi za czerwiec), sądy głównie oddalały wnioski o upadłość konsumencką. Tak było także w Krakowie.
- W 9 przypadkach zwróciliśmy wnioski z prośbą o uzupełnienie; w 3 przypadkach nastąpiło oddalenie wniosków - sędzia Janusz Płoch - przewodniczący wydziału dla spraw upadłościowych i naprawczych przy Sądzie Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia nie kryje, że oczekiwania składających wnioski zazwyczaj rozmijają się z literą nowego prawa.
- Dyskusja, która przetoczyła się przez media kilka miesięcy temu, u dłużników zaostrzyła apetyt na łatwe pozbycie się kłopotów. Tymczasem to nie jest sposób na oddłużenie z urzędu. Przeprowadzenie upadłości konsumenckiej oznacza utratę majątku - podkreśla sędzia Płoch.
Dlaczego wnioski składane w całym kraju nie doprowadziły jeszcze do upadłości? Przede wszystkim z powodu braków formalnych. Wiele wniosków czeka na uzupełnienie, a sędzia Janusz Płoch spodziewa się, że ich znaczna część nigdy nie zostanie odpowiednio poprawiona.
W innych przypadkach dochodzi do ostatecznego oddalenia wniosków. - Najczęstszym powodem jest niespełnienie przez wnioskodawców podstawowych przesłanek do ogłoszenia upadłości. Osobiste bankructwo można ogłosić, gdy w tarapaty wpadniemy w wyniku nadzwyczajnych zdarzeń, a nie własnej niefrasobliwości - podkreśla sędzia Płoch.
Poza tym, postępowanie upadłościowe może być wszczęte wtedy, gdy dłużnik ma majątek, aby pokryć koszty przeprowadzenia procedury bankructwa.
- Po trzech miesiącach obowiązywania ustawy o upadłości konsumenckiej można zaryzykować stwierdzenie, że albo ustawodawca znowelizuje przepisy, albo upadłość konsumencka będzie marginalnym zjawiskiem - podsumowuje Janusz Płoch z krakowskiego sądu. Jego zdaniem aby ruszyła fala osobistych bankructw, trzeba by zezwolić na składanie wniosków także wtedy, gdy dłużnik wpadł w finansowe tarapaty nie tylko w wyniku "nadzwyczajnych zdarzeń" (takich jak np. choroba), ale także w rezultacie zwykłego braku rozsądku w zaciąganiu zobowiązań. Na to jednak się nie zanosi - nic nie wiadomo o ewentualnych projektach nowelizacji przepisów.
Z informacji Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w kwietniu (pierwszy miesiąc obowiązywania ustawy) w całym kraju nie ogłoszono żadnej upadłości, 29 wniosków oddalono. W maju także bankrutów nie było, a liczba oddalonych wniosków w sądach w całej Polsce sięgnęła 62.
Sędzia Janusz Płoch z krakowskiego sądu spodziewa się, że z czasem składane wnioski staną się doskonalsze formalnie, a kandydaci na bankrutów przy ich sporządzaniu będą korzystać z pomocy wyspecjalizowanych prawników.
Jacek Świder
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski