Joanna Gadzina ma 21 lat i nie jest pierwszą szczypiornistką rodem z Nowego Sącza, która wystąpiła w seniorskiej reprezentacji Polski. W przeciwieństwie do Aliny Niewiarowskiej, Beaty Kowalczyk, Iwony Niedźwiedź i Aliny Wojtas, do kadry trafiła wciąż broniąc barw klubu z miasta nad Dunajcem.
Klubu, w którym uczyła się szczypiorniaka, w którym przeszła drogę od zespołu młodziczek do drużyny trzeci sezon występującej w najwyższej w kraju klasie rozgrywkowej. Mowa o Olimpii (po fuzji w oficjalnych rejestrach ZPRP figuruje jako MKS Olimpia/Beskid).
Gadzina nie odznacza się szczególnymi warunkami fizycznymi. Niedostatek wzrostu nadrabia zdumiewającą zręcznością i gibkością. Potrafi opanować piłkę w niesamowitych okolicznościach, by następnie pognać z nią prawym skrzydłem i posłać do bramki przeciwniczek.
Nic zatem dziwnego, że jest ulubienicą sądeckiej publiczności, a ich szacunek zwielokrotniła, odrzucając oferty znacznie możniejszych od MKS klubów, pozostając w rodzinnym mieście.
– W Olimpii/Beskidzie czuję się jak w drugim domu – przyznaje zawodniczka. – Odskocznią pozostają wyjazdy na konsultacje i zgrupowania kadry narodowej. To dla mnie zaszczyt, że znalazłam się w szerokiej kadrze na zaplanowane na grudzień mistrzostwa Europy na Węgrzech i w Chorwacji. Na razie jestem na liście rezerwowych. Żadnej koleżance nie życzę kontuzji, ale marzy mi się udział w tej imprezie – przyznaje skrzydłowa.
Głosuj wysyłając pod numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT) sms o treści: AS.10
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?