Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia o pucharach ma co najmniej połowa ligi

Jacek Żukowski
Rozmowa. Z trenerem JACKIEM ZIELIŃSKIM, szkoleniowcem piłkarzy Cracovii.

- Rozmawiamy po meczu z Lechem (5:2). Czy zgadza się Pan, że był to najlepszy występ zespołu za Pańskiej kadencji?
- Był to mecz, który mógł się podobać kibicom. Było wiele sytuacji. Lech, mimo że przegrywał, grał do przodu. Jeśli chodzi o organizację gry, realizację założeń taktycznych, było to chyba nasze najlepsze spotkanie.

- Pan nigdy do końca nie jest zadowolony z gry zespołu. Czy Cracovia może prezentować się lepiej?
- Zagraliśmy dobry mecz, ale mamy rezerwy. Na pewno możemy grać lepiej, skuteczniej w defensywie.

- Gdzie tkwią te rezerwy?
- Gra obronna i skuteczność. Stwarzamy sobie wiele sytuacji bramkowych. W meczu z Lechem akurat to nam wychodziło, ale były takie spotkania, w których strzałów było równie dużo, a gole nie padały. Tracimy bramki w sytuacjach powtarzalnych, to musimy zmienić. Mamy jeszcze dużo do poprawienia.

- Pan jest przekonany o sile zespołu, bo gdy ostatnio trafiły się wam dwa przegrane mecze, powiedział Pan, że nic takiego się nie dzieje i rzeczywiście - wszystko błyskawicznie wróciło do normy.
- Bo ja w przeciwieństwie do ludzi, którzy nas oceniali po tych przegranych, jestem z zespołem na co dzień, widzę, jak ci chłopcy się zachowują. Dlatego czasami trzeba się ugryźć w język, słysząc niektóre opinie. Mamy więcej informacji o zespole i nie myliliśmy się. Czasami trzeba coś przegrać, by potem coś wygrać.

- W ubiegłym sezonie zadaniem było utrzymanie w ekstraklasie, przed nowymi rozgrywkami mówił Pan o pierwszej ósemce.- I nie zmieniam zdania. To jest realna ocena sytuacji. Liga jest bardzo ciekawa, tabela spłaszczona. Poza Piastem, który odskoczył, między Pogonią a 13. zespołem jest 8 punktów różnicy, to mało, a dzieląc punkty to prawie różnica jednego meczu. Poza ósemką jest Jagiellonia i Lech, który liczy na to, że wygrzebie się z tych tarapatów. Walka będzie do końca. Mamy zespół, który może spokojnie zająć miejsce w górnej połowie tabeli po 30. kolejce. A co będzie dalej? Nikt nie będzie wysnuwał daleko idących wniosków. Do tego czasu wiele się może zmienić.

- Widać choćby po mistrzu Polski, co stało się z tym zespołem przez cztery miesiące.
- Widać po Cracovii! Jestem w niej niecałe pół roku i trochę się zmieniło. Widać po Lechu, Legii, Piaście. Nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość, bo zima może wiele przewrócić.

- Marzenia kibiców „Pasów” sięgają europejskich pucharów. A Pańskie?
- Oczywiście, każdy chce grać jak najlepiej. My nie jesteśmy oderwani od tego. Też chciałbym być w pucharach, ale takie marzenia ma pół ligi. Ktoś będzie musiał być rozczarowany. Robimy swoje. Ustabilizowaliśmy swoją pozycję. Mecze z Legią i Pogonią pokażą, w którym kierunku zmierzamy.

- Ile potrzeba czasu, by trener odcisnął piętno na zespole?
- Około roku, dwa okienka transferowe, dwa okresy przygotowawcze. W naszych realiach to jest czasami abstrakcja, ale tego się trzymam. Po roku można oceniać trenera, a u nas się to robi po dwóch przegranych meczach, po dwóch wygranych. Bardzo szybko człowiek wchodzi na piedestał i jest z niego strącany. To mnie już nie rusza.

- Obecna Cracovia to nie jest więc w stu procentach zespół trenera Zielińskiego?
- Jest to w dużym stopniu taka drużyna, ale tej Cracovii, mimo że wyglądamy dobrze, trzeba dodać jakości. Myślimy o tym cały czas, jeśli nie chcemy być efemerydą. Poczekamy na zimowe okienko transferowe. Mam nadzieję, że zespół będzie mocniejszy.

- Czy nadal jest problem z brakiem dobrego napastnika?
- Bramki strzelamy, jak ktoś patrzy na całokształt drużyny, to choćby w ostatnim meczu gole strzelało pięciu ludzi. To świadczy dobrze o zespole, ale odwrócę sytuację. Gdybyśmy mieli takiego Nikolicia, który dla Legii zdobył 12 bramek, to mielibyśmy 6-7 punktów więcej.

- Tak więc pozyskanie napastnika będzie priorytetem na zimę?
- Tak. To było priorytetem w lecie, ale nie trafiliśmy na takiego zawodnika. Chcieliśmy ściągnąć klasowego napastnika.

- Dotarł Pan do psychiki zawodników. To jest ten sam zespół, co pół roku temu, a jakże inaczej prezentuje się na boisku!
- Dogadaliśmy się, złapaliśmy szybko chemię. Praca trenera nie polega tylko na tym, by przygotować zespół pod względem taktycznym, ale też mentalnym. Nawiązała się nić porozumienia.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski