Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenie prezesa: usłyszeć wynik w telewizji

Redakcja
Na początek trzeba wrócić do wydarzeń z końca kwietnia. To wtedy, po przegranym w katastrofalnym stylu meczu ze Stalą Stalowa Wola, zarząd Sandecji po raz wtóry pochylił się nad odrzuconą zaledwie dwa dni wcześniej rezygnacją trenera Marka Góreckiego...

Siłą Sandecji są młodzi, bardzo zdolni, i starsi, bardzo doświadczeni...

   Tym razem uznano, że szkoleniowcowi należy podziękować. Sytuacja w tabeli drużyny stawała się bowiem coraz bardziej nieciekawa. Następcę znaleziono na własnym podwórku. Kredyt zaufania od działaczy otrzymał Janusz Pawlik, dotychczasowy opiekun juniorów starszych, rewelacyjnie spisujących się w swych małopolskich rozgrywkach.
   Pierwszą decyzją nowego trenera, której zresztą należało się spodziewać, było "odświeżenie" kadry zawodniczej. Pawlik śmiało sięgnął po swych wychowanków, butnie zapowiadając, że z chłopcami tymi jest w stanie uratować dla Nowego Sącza III ligę. Niektórych kibiców uraziło nieco publiczne oświadczenie szkoleniowca, który stwierdził, że w swej dotychczasowej karierze nie przywykł do porażek, że jest urodzonym zwycięzcą. Jego słowa zaczęły się jednak sprawdzać.
   Pierwsze skrzypce wśród futbolowych żółtodziobów miał grać Dawid Janczyk. W istocie, młodzian mający za sobą udane testy w londyńskiej Chelsea, w trzeciej lidze radzi sobie świetnie. Wkrótce okazało się, że równie szybko zaaklimatyzowali się w "dorosłym" gronie inni 18-latkowie: Tomasz Rusin, Dawid Basta, Mateusz Michalik, Paweł Rysiewicz czy Artur Hajduk.
   Dzisiaj, z graniczącym z pewnością prawdopodobieństwem założyć można, że postawiony przed szkoleniowcem cel został spełniony. Po zwycięstwie nad Hetmanem już tylko jakiś kataklizm mógłby sądeczan pozbawić praw do gry w III lidze w następnym sezonie. Inaczej mówiąc: trzecia od końca Polonia Przemyśl (a spadną nie więcej niż trzy drużyny) musiałaby wygrać wszystkie pozostałe mecze, a Sandecja przegrać wszystkie swoje. Nikt chyba nie wierzy w taki scenariusz.
   - Wolę dmuchać na zimne. Dla pewności potrzebujemy jeszcze punktu, ale zakładam, że nic złego nam się nie przytrafi - mówi Pawlik. - Co dalej? Myślę, że jestem na dobrej drodze do stworzenia silnej drużyny, mogącej pokusić się w rocznej, może dwuletniej perspektywie o walkę o drugą ligę. Obecnie zespół stanowi typową mieszankę rutyny z młodością. Młodzieńcy wspierani są przez rutyniarzy, w osobach Janusza Świerada, Tomka Szczepańskiego czy Adama Ciastonia. Liczę, że ci doświadczeni piłkarze nie zakończą jeszcze swych występów, a ich następcy pozostaną w klubie. Jeśli zarząd Sandecji pozwoli mi nadal pracować z drużyną, to obiecać mogę, że dany mi czas nie zostanie zmarnowany.
   - Do pracy trenera Pawlika nie mamy żadnych zastrzeżeń -_ zapewnia prezes klubu Kazimierz Sas. - Uważam, że wykonuje świetną robotę. Wiążemy z nim duże nadzieje. Mimo towarzyszących nam na każdym kroku kłopotów finansowych, wierzę w pomyślność Sandecji. Chciałbym, tak jak to było w latach 1986 i 1992, usłyszeć o drugoligowym wyniku sądeckiego klubu w głównym wydaniu telewizyjnych wiadomości sportowych._
   Wątpliwe jest jednak, by po III-ligowych boiskach nadal miał biegać Janczyk. Jeśli nawet nie podpisze kontraktu z Chelsea (zespół ze Stamford Bridge śledzi losy piłkarza), to trafi do któregoś z klubów polskiej ekstraklasy. Tak jak to miało miejsce w przypadku innego uzdolnionego sądeczanina, młodszego nawet od Dawida - Macieja Korzyma.
   O Dawida Bastę dopytuje się z kolei były trener Sandecji Adam Nawałka, pracujący obecnie w Jagiellonii Białystok. Propozycje z I ligi miał natomiast niewiele starszy od wymienionych Paweł Szczepanik. A pamiętać należy, że - nikomu wieku nie wypominając - decydujący o obliczu drużyny Szczepański to rocznik 1967, zaś Świerad - 1970. Obydwaj wprawdzie zapewniają, że piłkarskich butów na kołku wieszać jeszcze nie zamierzają, ale jak długo jeszcze będzie można na nich liczyć?
   Prezes Sas zachowuje jednak optymizm. Zapewnia, że jest coraz bliżej do utworzenia sportowej spółki akcyjnej z udziałem klubu. Obchodząca w tym roku jubileusz 95-lecia istnienia Sandecja ma wkroczyć w nowy dla siebie okres z nadzieją nawiązania do nie tak przecież odległej świetności.
DANIEL WEIMER

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski