Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzyli, żądali, prosili. Do skutku. Jest decyzja: budujmy obwodnicę

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów
Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów Fot. Urząd Gminy Zabierzów
Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa mówi nam o obwodnicy, interwencjach mieszkańców, uciążliwościach i protestach na drodze krajowej. Przypomina o swoich wizytach w Warszawie i Krakowie oraz o motylu modraszku, który blokował powstanie obejścia

- Nic już nie przeszkodzi w budowie obwodnicy Zabierzowa?

- Wygląda na to, że nie. Minister Andrzej Adamczyk podpisał program finansowo-inwestycyjny. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleca przygotowanie koncepcji programowej na wykonanie obwodnicy, dokument ma kosztować około milion złotych. Jednocześnie będą robione badania geologiczne. Myślę, że nikt sobie nie pozwoli, żeby przygotować to i nie realizować zadania.

- Jest też decyzja środowiskowa dla tej obwodnicy.

- To jeden z najważniejszych dokumentów. Przesądza o przebiegu trasy. Dobrze, że po jego wydaniu nie było wątpliwości ze strony organizacji przyrodniczych.

- Ale jeden sprzeciw był?

- Tak, osoby niemającej interesu prawnego, tak uznał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska i utrzymał w mocy decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Z tego co wiem, odwołująca się osoba nie ma nieruchomości na trasie obwodnicy.

- Nie było obaw i stresu?

- Trochę był, bo odwołania zawsze odsuwają w czasie wydanie dokumentów. A na decyzje środowiskowe trzeba długo czekać, około półtora roku. Nasza decyzja została wydana, a potem uprawomocniła się w miarę szybko.

- Realizacja jest planowana na lata 2021-2023. W Pani ocenie to szybki termin, czy ociąganie się z zadaniem?

- Realny termin. Biorąc pod uwagę zlecenie przetargów: najpierw na koncepcję programową, potem na kolejne dokumenty w trybie zaprojektuj i wybuduj z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Prawdę powiedziawszy, to tutaj już nie da się chyba niczego przyspieszyć.

- Pokonaliście wiele przeszkód przy planowaniu tej drogi m.in. motyla modraszka. Widziała go Pani?

- Nie miałam okazji go zobaczyć. (śmiech)

- A w ogóle był?

- Badanie pokazywały, że był w latach 80-tych. Na spotkaniach z nami prof. Michał Woyciechowski wskazywał dokumenty, które świadczyły o tym, że motyl był. Teraz RDOŚ wybrał taką trasę przebiegu obwodnicy, żeby ominąć miejsca wartościowe przyrodniczo.

- Historia przygotowywania budowy obwodnicy, a najpierw marzeń o niej jest długa.

- Marzenia o obejściu Zabierzowa to jeszcze lata 90. W starych planach pojawiały się zapisy o obwodnicy, ale krótszego odcinka 7-kilometrowego. Początek obwodnicy wskazywano wówczas w innym miejscu, na wjeździe do naszej gminy, a zakończenie tuż za Zabierzowem. Jednak przez lata sytuacja się zmieniała, wielki ruch samochodów sprawił, że GDDKiA zaproponowała powiększenie obejścia do 11 kilometrów. Rozpoczęcie na węźle w Modlniczce - w gminie Wielka Wieś i przedłużenie do Rudawy z włączeniem Kochanowa.

- Sprawą tej drogi zajmowało się czterech kolejnych wójtów.

- Przede mną plany co do budowy obwodnicy i rozmowy w tej sprawie prowadzono za wójta Józefa Szumca, potem Józefa Krzyworzeki i Haliny Kurtyki.

- Na jakim etapie była sprawa, gdy Pani została wójtem Zabierzowa?

- Były starania i oczekiwania gminy, wskazywanie nowej drogi w planach. Były też robione studia wykonalności. Tuż przed objęciem przeze mnie funkcji wójta takie studium przekazano do GDDKiA, jednak to nie spowodowało realnego posunięcia się sprawy do przodu.

- Tymczasem mieszkańcy nieustająco interweniowali, wskazywali, że ogromy ruch utrudnia im życie. A sprawa tkwiła w miejscu. Kiedy nastąpił przełom?

- Działania nabierały realnych kształtów dopiero od 2006 roku, kiedy to udało nam się wpisać obwodnicę do Programu Budowy Dróg Krajowych. Pomagał nam Andrzej Adamczyk, wówczas jako poseł. Zainteresował się. Zorganizował spotkanie w Warszawie. Pojechałam do pana ministra Jerzego Polaczka. Tak naprawdę to był ten kluczowy moment. Staraliśmy się, żeby to już nie były tylko marzenia, ale konkretne działania. Właśnie podczas tamtych rozmów została podjęta decyzja, żeby wpisać to zadanie na listę dróg krajowych na lata 2007-2012. To wpisanie poszło łatwo.

- Potem pojawiły się schody. Nawet był moment, że obwodnica wypadła z programu rządowego i znów się pojawiła. Od pierwszego wpisania na listę rządową minęło ponad 10 lat.

- Tak było, bo to trudne, kosztowne zadanie. A u nas - niestety - tak długo trzeba czekać nim przystąpi się do inwestycji. Ale cieszę się, że realny termin rozpoczęcia budowy jest wskazany i myślę, że to się już nie zmieni.

- Ile w międzyczasie było tych Pani wizyt w Warszawie i Krakowie dotyczących obwodnicy?

- Nie jestem w stanie zliczyć. Byłam u każdego ministra w zmieniających się rządach. Byłam u każdego dyrektora GDDKiA w Warszawie i Krakowie. Gościliśmy też w Zabierzowie posłów, ale był także swego czasu u nas minister Cezary Grabarczyk, przyjechali tu też przedstawiciele podkomisji stałej ds. transportu Sejmowej Komisji Infrastruktury.

- Kto lub co najbardziej pomagało w staraniach o obwodnicę, a co szkodziło?

- Te wszystkie wizyty rządzących, parlamentarzystów podnosiły rangę zadania, znaczenie obwodnicy i jej potrzebę. Ale prawdą jest, że przeszkadzający też byli. Najgorsze, że to osoby z naszej gminy. Działały przeciwko obwodnicy. Interweniowały, starając się przestraszyć rządzących, że to ma być droga dla jakichś szemranych biznesmenów. Kreowanie negatywnej atmosfery wokół obwodnicy, było bardzo przykre także dla mieszkańców Zabierzowa. Oni upominali się o tę drogę jeszcze na początku lat 90-tych.

- Zabierzowianie walczyli o obwodnicę organizując protesty na krajówce. Na płotach wieszali banery z prośbami i żądaniami obwodnicy. Wychodzili na ulicę, blokowali drogę domagając się budowy.

- Wspierali mnie w ten sposób w staraniach o tę inwestycję. Powołali nawet Komitet na Rzecz Budowy Obwodnicy i walczyli. Czy to wpływało na decyzje rządów? Nie wiem. Wydaje się, że działania w grupie powinny mieć wpływ na decyzje rządzących.

- No i jeszcze sprawa kosztów. Wysokie, przerażające?

- Mówi się wstępnie o ponad 300 milionach złotych. Dla mnie nie są to przerażające koszty, bo nie spodziewam się, że taka inwestycja może być tania. Rządzących mogło przerażać. Były wątpliwości, co do budowy tej obwodnicy w wariancie z tunelem. Ale właśnie taki wybrano. Tunel szacowany jest na około 100 mln zł. GDDKiA opowiadała się za tunelem i starała się zejść z kosztów na innych odcinkach obwodnicy.

- Co teraz? Zostało cierpliwie czekać na dokumenty?

- Czekamy do 2021 roku na wbicie łopaty, na realizację. Na pewno będą uciążliwości związane z budową i musimy do tego mieszkańców przygotować.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 10

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski