Marzymy o sukcesie, a kibice nam pomogą

- Bardzo dobry mecz z Islandią może dodatkowym bodźcem dla drużyny?

- Mieliśmy dużo szacunku dla Islandczyków, ale zaczęliśmy znakomicie. Z maksymalnym zaangażowaniem i z werwą. Szybko osiągnęliśmy przewagę, dzięki czemu mecz stało się relatywnie łatwy. Spotkanie z Niemcami będzie jednak zupełnie inne.

- Giroud mówi o rewanżu na Niemcach, Griezmann - nie traktuje najbliższego meczu z podobnych kategoriach. A Pan?

- Myślę przede wszystkim, że każdy piłkarz marzy o takim meczu. To będzie prawdziwa batalia w półfinale mistrzostw Europy! W naszym przypadku dochodzi jeszcze fakt, że gramy u siebie. Sytuacja jest więc wymarzona, aby zagrać znakomite spotkanie. I jeszcze na gorącym stadionie w Marsylii! Od początku Euro powtarzam: mamy duże ambicje i nie chcemy kończyć turnieju w półfinale.

- Dwa lata temu przegraliście z Niemcami na mundialu. Komentarze były takie, że rywale wygrali głównie dzięki większemu doświadczeniu. Kto jest dziś bardziej doświadczony?

- Myślę, że jednak Niemcy. Są przyzwyczajeni, że grają regularnie półfinały albo finały wielkich turniejów albo Ligi Mistrzów. Ogrywają też kluczowe role w swoich klubach. Na tym etapie rywalizacji drobne szczegóły są po ich stronie. Ale nie stoimy na straconej pozycji. Będziemy mieli za sobą publiczność, osiągnęliśmy dotychczas to, czego od nas oczekiwano.

- Absencje Hummelsa i Gomeza mogą mieć znaczenie?

- Nie sądzę, Niemcy mają wystarczająco dobrych zawodników, żeby zastąpić nieobecnych. Mamy wprawdzie jeden dzień odpoczynku mniej, ale postaramy się ten czas wykorzystać optymalnie.

- Po raz pierwszy na tym turnieju nie będziecie faworytami . To dobrze?

- Liczę na to, że publiczność nas poniesie. Od początku wszyscy przeżywamy piękną przygodę i nie chcemy, aby się szybko skończyła.