Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masarnie pod nóż?

PAZ
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej prawdopodobnie w powiecie olkuskim pozostanie tylko 5 z ponad 50 obecnie działających zakładów mięsnych. Jednak to jeszcze nie jest pewne, ponieważ nadal nie ma znacznej części przepisów, dostosowujących polskie prawo do wymogów Unii.

   Jak na razie żaden z zakładów z branży mięsnej, działających w powiecie olkuskim nie spełnia wymogów, stawianych przez Unię Europejską. Jednak trzy z nich uzyskały okresy przygotowawcze. Najdłuższy z nich mają olkuskie zakłady "Baso", które mają jeszcze kilka lat na spełnienie wszystkich wymogów. W ciągu kilkunastu miesięcy te standardy mają spełniać wolbromskie zakłady "E. Barczyk" oraz masarnia z Domaniewic. Ponadto prawdopodobnie dwie rzeźnie drobiu planują otworzyć nowe zakłady, przystosowane do wymogów unijnych. Te przedsiębiorstwa będą mogły nadal funkcjonować po 1 maja. Jednak do czasu spełnienia wszystkich wymogów ich wyroby będą mogły być sprzedawane wyłącznie na rynku krajowym. To ograniczenie w znacznym stopniu nie utrudnia ich działalności, ponieważ obecnie ten rynek był ich jedynym miejscem zbytu.
   Dużo trudniejszą sytuację mają inne zakłady. Ponad 40 z nich obecnie kwalifikuje się tylko do zamknięcia, ponieważ nie spełniają wymogów, ani nie mają określonych okresów dostosowawczych. Przeważnie są to małe przedsiębiorstwa rodzinne, które produkują na rynek lokalny lub w najlepszym przypadku sprzedają swoje wyroby na targowiska śląskiej aglomeracji. Ich właścicieli nie stać na spełnienie wymogów, a wręcz przy małej produkcji jest to ekonomicznie nieopłacalne. - Naszą rolą jest tylko ewentualne wydanie decyzji o wstrzymaniu produkcji, jeżeli nie odpowiada ona normom. To właściciele będą sami decydować o zamknięciu - _wyjaśnia powiatowy lekarz weterynarii w Olkuszu, Kazimierz Janik.
   Jednak właściciele zakładów mięsnych poza zmaganiem się z bardzo rygorystycznymi normami muszą także walczyć z niewydolną biurokracją. Mimo, że do czasu wejścia do Unii pozostało niewiele ponad 2 miesiące, nadal nie ma znacznej części ustaw oraz przepisów wykonawczych do nich, a właściwie od ponad roku prace nad nimi nieznacznie posunęły się. - _Nie mamy jeszcze ostatecznej pewności, jaki będzie los tych zakładów, ponieważ nie zostały jeszcze opublikowane wszystkie przepisy -
tłumaczy Kazimierz Janik.
   Jedynym wyjściem dla zakładów byłoby powstanie, tak jak w innych krajach unijnych możliwości sprzedaży bezpośredniej. W takim przypadku producenci wytwarzający swoje wyroby na rynek lokalny byliby zwolnieni od konieczności spełnienia wszystkich wymogów. Jednak, jeżeli takie regulacje powstaną, to i tak w niedużym stopniu mogą przyjść z pomocą właścicielom zakładów mięsnych z powiatu olkuskiego, ponieważ prawdopodobnie nie obejmą one rzeźni, a na taką produkcję są nastawione prawie wszystkie z nich.
   Ta sytuacja oznacza, że w najbliższym czasie na rynku pracy może się znaleźć kolejne kilkaset osób bez zatrudnienia. Raczej nie mogą oni liczyć, iż szybko znajdą nowe miejsca pracy, biorąc pod uwagę, że w całym powiecie olkuskim jest prawie 10 tys. osób nie posiadających stałego zatrudnienia.
(PAZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski