Maseczka przeszkadza w piciu alkoholu, czyli nietypowe interwencje krakowskich strażników miejskich [PRZYKŁADY]
Niedzielny poranek 27 września tego roku strażnicy mieli dość dynamiczny. Bezpośredni wpływ na to miał zgłaszający, który zadzwonił ok. 10. informując, że jakiś typ biega po ul. Pogórskiej i niszczy wszystko, co napotka na drodze. Najpierw rozbił betonowy kosz, który kopnął - przez co rozbił się w drobny mak. Potem wywijał gałęzią przed oczami spacerowiczów, a na koniec kopał po zaparkowanych autach, by finalnie walnąć pięścią w toyotę, zostawiając odcisk swojej pięści na jej drzwiach.
Zgłaszający pokazał palcem, o kogo chodzi. Gołym okiem widać było, że opisywany młodzieniec był pod mocnym wpływem ,,czegoś”. A, że nie były to podejrzenia wyssane z palca, świadczył m.in chwiejny krok oraz podjęta przez niego próba odpalenia hulajnogi elektrycznej kluczykiem do porsche.
Jak tylko dostrzegł strażników, to wskoczył na zaparkowaną hulajnogę i próbował uciec. Mundurowi odcięli mu drogę ucieczki i po chwili zatrzymali. Początkowo nie przyznawał się do dewastacji, ale po dłuższym namyśle zmienił swoje zeznania i potwierdził, że jest sprawcą zniszczeń.